Historia

Sowiecki agent, który kupił polskiego konia za milion dolarów

Przyjaźnił się z Leninem, spotykał się z Jaruzelskim, budował dla ZSRR siatkę szpiegowską w USA i handlował podrobionymi jajami Fabergé. Jego ogier przeżył go o 5 lat.

W najbardziej dramatycznym roku 1981 na Wygodzie odbyła się, jak gdyby nigdy nic, kolejna, dwunasta, międzynarodowa aukcja koni, podczas której sprzedano 33 rumaki janowskie, michałowskie i kurozwęckie, zyskując na tym ok. 1,5 mln dolarów.

Sensacją imprezy okazała się wszak inna transakcja, przeprowadzona przed imprezą Polish Prestige, a mianowicie kupno czternastoletniego ogiera janowskiego El Paso przez doktora Armanda Hammera, wielce zamożnego biznesmena amerykańskiego, który znany jest i szanowany także w świecie wielkiej polityki, jako że od bardzo dawna działa na rzecz porozumienia między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim, posługując się m.in. perswazją estetyczną, czyli swoją świetną kolekcją sztuki (Rafael, Michał Anioł, Tycjan, Rubens, Rembrandt i in.), wystawianą dotąd w kilku miastach ZSRR.

Człowiek takiego formatu zechciał odwiedzić Janów roku 1981 (!), wydać tam milion dolarów na El Paso – czy wydarzenie to samo przez się nie kreuje kompozycji historycznej pn. «koń a sprawa polska»?! –
[1] pisał z emfazą autor książki „Konie rubinowe” (wyd. 1982). Takimi legendami karmiono wielbicieli koni arabskich w Polsce i na świecie przez niemal 40 lat.
Ogier El Paso na okładce miesięcznika "Koń Polski" z 1981 roku. Fot. archiwum autorki
W każdej legendzie jest ziarno prawdy i tak jest tym razem. Rzeczywiście, ów sławetny milion dolarów to do dziś niepobity rekord ceny za polskiego ogiera czystej krwi. Jednak w zasadzie wszystko inne to wynikająca z propagandowej intencji lub też z niewiedzy dezinformacja. W moim przekonaniu mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem, a więc niewiedzą, bo do dziś mało kto w Polsce zdaje sobie sprawę z tego, kim był Armand Hammer i dlaczego dokonał owego zakupu.[2]

Pod oświadczeniem Biura Politycznego

Istnieje jednak źródło, które ukazuje (co prawda czytelnikowi amerykańskiemu, nie polskiemu) dokładny obraz życia i dokonań tego człowieka – a mianowicie niezwykle wnikliwa praca dziennikarza śledczego Edwarda J. Epsteina, „Dossier. The Secret History of Armand Hammer”.

Epstein prześwietlił historię rodziny Hammerów oraz to, co kryło się za rozlicznymi interesami milionera.[3] Jednak, mimo drobiazgowego śledztwa, epizod związany z zakupem El Paso w swojej książce pominął i tylko mimochodem wspomniał o wizycie Hammera w Polsce w drugiej połowie lat 70.[4]

Tymczasem u nas sprzedaż ogiera wymieniana jest zwykle jako jeden z najważniejszych momentów w dziejach Janowa Podlaskiego. Dlatego warto poznać prawdziwe powody, które skłoniły Hammera do tego kroku.[5] Uważna lektura reportażu śledczego Epsteina przynosi dość istotne wskazówki.

20 września 1981 roku pochodzący z żydowskiej rodziny z Odessy amerykański potentat naftowy Armand Hammer (1898–1990) zapłacił milion dolarów za wyhodowanego w Janowie Podlaskim ogiera El Paso, potomka cennych polskich linii, Narodowego Czempiona USA, noszącego dumny przydomek The horse that money couldn’t buy (Koń, którego nie można kupić).[6]

Informację o sprzedaży podała na pierwszej stronie nawet bulwarówka „Express Wieczorny” (22.09.1981) – zaraz pod tekstem o oświadczeniu Biura Politycznego KC PZPR – co pokazuje, jak wielką wagę przywiązywano do tego wydarzenia. – Przyjazd Armanda Hammera w 1981 roku spowodował pewien nacisk polityczny na nas, bo on miał nie tylko wielki majątek, ale i przyjaźnie w Związku Radzieckim – wspominał w wywiadzie udzielonym portalowi polskiearaby.com Marek Grzybowski, który jako przedstawiciel Animexu organizował aukcje w Janowie Podlaskim. – Zamierzał kupić ogiera El Paso i liczył na łatwość tego zakupu. [7]
Rozmowy z gen. Jaruzelskim

Dla osób odpowiedzialnych za aukcję sprzedaż urodzonego w 1967 roku El Paso była ogromnie ważnym momentem nie tylko ze względu na oczekiwaną rekordową cenę, ale i na postać kupca.[8] Tak o tym opowiadał Marek Grzybowski:

Przy wielkim stole zasiedli hodowcy i przedstawiciele Zjednoczenia Obrotu Zwierzętami, ale niemal nikt nie mówił po angielsku. Na szczęście, bo dzięki temu mogłem w spokoju prowadzić negocjacje. Trwały dość długo, bo nie chcieliśmy tak od razu ulec. W pewnym momencie Hammer powiedział: daję pół miliona dolarów za konia! Wszystkim oczy się zaokrągliły i już chcieli potaknąć, ale powiedziałem: chwileczkę, pół miliona to nie przyjmiemy, ale za milion jesteśmy gotowi się zastanowić.

Hammer uderzył dłonią w stół i wykrzyknął: sprzedany! A ja pomyślałem: kurczę, chyba za nisko zalicytowałem. I mówię: wie pan, ale pod jednym warunkiem. Jutro jest aukcja i musi pan jeszcze dokupić przynajmniej pięć klaczy do El Paso. Zapłacił za te klacze ok. 380 tysięcy dolarów, ale nadal miałem wrażenie, że gdybym powiedział: półtora miliona, to też by klepnął
.[9]

Podczas aukcji ‘81 na sprzedaż przeznaczono 34 klacze i jednego ogiera, a licytacja odbywała się w namiocie cyrkowym. Armand Hammer siedział obok innych prominentnych kupców, Eugene’a LaCroix i Davida H. Murdocka – a jest to szczegół nie bez znaczenia.

„Express Wieczorny” w tym samym numerze z 22 września zdawał relację z konferencji prasowej Hammera, która odbyła się dzień wcześniej. Armand Hammer oświadczył zgromadzonym dziennikarzom, iż przybył do Polski „niespodziewanie”.

Czegoś zupełnie przeciwnego dowodzi jednak przebieg owej wizyty. „Prezes Rady Ministrów Wojciech Jaruzelski przyjął w dn. 19 bm znanego przemysłowca amerykańskiego, prezesa firmy Occidental Petroleum Corporation, dra Armanda Hammera” – pisała „Trybuna Ludu”, organ prasowy PZPR w poniedziałkowym wydaniu (21.09.1981).

Z gen. Wojciechem Jaruzelskim, ówczesnym premierem i ministrem obrony narodowej Hammer prowadził ponoć rozmowy o udziale jego firmy „we wspólnych inwestycjach”: „Strona amerykańska ma zamiar udzielić Polsce kredytu w wysokości 100 mln dolarów na budowę nowej kopalni siarki w rejonie Tarnobrzega oraz 40 mln dolarów na budowę wytwórni mas plastycznych we Włocławku” – donosił „Express Wieczorny”.

Negocjacje prowadzono już wcześniej, bo Hammer odwiedził Polskę także w połowie grudnia 1980.[10] - Chcę traktować to jako zalążek wielkich spraw, a po powrocie do USA przekażę moje wrażenia i sugestie prezydentowi-elektowi Stanów Zjednoczonych, którego znam osobiście, dlaczego warto okazać Polsce pomoc w dziedzinie rolnictwa – zapowiadał wówczas Hammer.[11]

Kim był naprawdę i dlaczego tyle zapłacił

Odpowiedź na drugie pytanie nie istnieje bez odpowiedzi na pierwsze. Armand był synem Juliusa Hammera, działacza amerykańskiej partii socjalistycznej, który w 1919 roku został jednym z założycieli Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych (CPUSA). Gdy w 1898 roku na świat przyszedł jego pierworodny, nadał mu imię Armand, by całość – arm-and-hammer – brzmiała jak symbol proletariackiej rewolucji (ramię i młot).[12]
W przyszłości młody Armand podąży śladami ojca i zwiąże swe losy z „ojczyzną proletariatu”. Jako „towarzysz Armand Hammer” – tak zadedykował mu swoje zdjęcie Lenin, z którym raz spotkał się osobiście; od tamtej pory Hammer szczycił się „przyjaźnią” z Leninem [13] – od 1921 roku budował „ścieżkę”, czy też „pas transmisyjny”, mający służyć Sowietom do finansowania i organizowania siatki agenturalnej w USA.

W tamtym czasie Związek Sowiecki, traktowany jako wrogie państwo, nie mógł zakładać oficjalnych przedstawicielstw handlowych czy dyplomatycznych w Ameryce.[14] W zamian za swe usługi Hammer otrzymał koncesję na działalność handlową i wydobywczą (kopalnia azbestu) w Związku Sowieckim, jednak nad rodzinną firmą Hammerów, Allied Drugs, reaktywowaną wkrótce jako Allied American Corporation, miała od tamtej pory sprawować kontrolę Czeka, dla której amerykańskie przedsiębiorstwo stało się idealną przykrywką podczas prowadzenia operacji szpiegowskich.[15]

To był bilet w jedną stronę. W styczniu 1922 Allied American zainstalowała się pod nowojorskim adresem: Broadway 165. Tak pożądana przez Sowietów „ścieżka” została otwarta, a adres lokalu na następne dwie dekady stał się centrum sowieckiego szpiegostwa.

Hammer, który w USA rozpoczął studia medyczne, w praktyce uczył się dość szczególnych zasad biznesu. Oto nie musiał starać się pokonać konkurentów w swobodnej rywalizacji. W Związku Sowieckim zapoznał się z regułą, że to państwo nagradza najbardziej sobie oddanych czy też pożytecznych ludzi, a nie wolny rynek. A skoro to państwo udziela przywilejów, decydującą umiejętnością jest zapewnienie sobie przychylności rządu.[16]

Od tamtej pory właśnie to stanie się modus operandi Hammera, czy w Związku Sowieckim, czy USA, czy w Libii, czy w Polsce. Początkowo zresztą wszystkie biznesy, które rozkręcał pod pretekstem działalności kapitalistycznej – a więc rzekomo dla czystego zarobku, takie jak kopalnia azbestu w Związku Sowieckim, eksport pszenicy z USA do ZSRS czy Harju Bank w Estonii, kończyły się klęską.[17]

W jednej dziedzinie za to na pewno odnosił sukcesy – w zręcznym pozyskiwaniu politycznych protektorów, i to zarówno w ZSRS, jak i w Ameryce. Na to nigdy nie szczędził sił ani środków.

Sprzedawał „skarby carów”

Tymczasem 17 maja 1924 roku w biurze mieszczącym się w lokalu 1707 przy Broadway 165 zmieniono tabliczkę z „Allied American” na „Amtorg Trading Corporation” [18] : pod tym samym adresem, pod którym działali Hammerowie, zainstalowało się sowieckie przedstawicielstwo. „Amtorg” to nazwa, która przewija się w sowieckich depeszach, odczytanych po II wojnie światowej w operacji znanej pod kryptonimem „Venona”.

„Tłumaczenia ujawniły, że nowojorska rezydentura KGB działała pod przykrywką trzech organizacji: sowieckiego konsulatu, przedstawicielstwa handlowego AMTORG/Sowiecka Rządowa Komisja Zakupów oraz agencji TASS” – czytamy w opracowaniu „The Venona Story”.[19]
Armand Hammer (siedzi w środku) przed aukcją koni w 1982. Miejsce nieznane. Fot. John Bryson/The LIFE Images Collection via Getty Images/Getty Images
Mimo że w USA oficjalnie zaczęła działać sowiecka organizacja, Hammerowie (Armand, jego ojciec Julius oraz brat Harry) nadal używali szyldu „Allied American”, a także nowo utworzonej rosyjskiej firmy „Alamerico”. Układanka stawała się coraz bardziej skomplikowana – teraz firmy te prowadziły interesy ze sobą nawzajem, a istnienie „Amtorgu” ułatwiało transfer środków do Związku Sowieckiego.

Jednak zasadniczy cel pozostawał ten sam. W 1932 wywiad brytyjski odmówił Juliusowi Hammerowi pozwolenia na wjazd do Wielkiej Brytanii, tłumacząc to jego pozycją w „przykrywkowej dla operacji sowieckich firmie Allied American”. Raporty wywiadowcze dotyczące Armanda mówiły z kolei o tym, że w Europie działa on na rzecz wywiadu sowieckiego. [20]

Wśród licznych biznesów Hammera wymienia się na ogół, na jednym z pierwszych miejsc, handel sztuką pochodzącą ze Związku Sowieckiego. Miał on sprowadzać do USA zakupione dzięki koneksjom w ZSRS „skarby carów”, istne perły wyrwane z kolekcji Ermitażu czy też słynne jaja Fabergé.

Tymczasem i ta jego działalność była przedsięwzięciem z pogranicza oszustwa i przykrywki. Raz, że nic z tego nie było jego własnością – Hammer zadowalał się 10% prowizją, a pieniądze ze sprzedaży trafiały do jego mocodawców ze Związku Sowieckiego. Nie były to także skarby carów, lecz na ogół wyposażenie przedrewolucyjnych hoteli, restauracji, klasztorów i sklepów.[21]

Jaja Fabergé, podobnie jak i rzekome obrazy mistrzów, często były podrabiane – znana jest historia oferowanego fałszywego Rembrandta, jak i autentycznej, udostępnionej Hammerowi przez Sowietów pieczątki pracowni Fabergé, którą potem oznaczał on sprzedawane reprodukcje.[22]

Oczywiście zdarzały się także i cenne dzieła sztuki. Kontaktem i partnerem Hammera – a raczej przełożonym w tym intratnym sowiecko-amerykańskim biznesie – był Anastas Mikojan [23], w swoim czasie prawa ręka Stalina, w latach 1926-1937 kolejno komisarz handlu, zaopatrzenia, przemysłu spożywczego, a od 1937 wicepremier.

FBI mu odpuściło

Przez wszystkie te lata amerykańskie służby nie pozostawały ślepe i głuche na działalność rodziny Hammerów, ale dopiero w 1952 roku Federalne Biuro Śledcze (FBI) sformułowało wobec Armanda Hammera szereg zarzutów: że był sowieckim kurierem, zajmował się praniem pieniędzy dla Sowietów, pomagał werbować szpiegów i roztaczał nad nimi parasol ochronny, a w latach 20. był kluczową postacią w zakresie finansowania agentury w Nowym Jorku i Londynie.

Hammer stawił się na przesłuchaniu, na które został wezwany i które trwało 4 godziny. Jego linia obrony zasadzała się przede wszystkim na tym, że w doniesieniach wywiadowczych chodziło w rzeczywistości o jego (zmarłego już wówczas) ojca, a nie o niego samego. Deklarował, że nigdy nie zgadzał się z ideologicznymi wyborami Juliusa, a jemu, Armandowi chodziło zawsze tylko o pieniądze. Przedstawił również funkcjonariuszom listy polecające od wpływowych postaci, w tym od sędziów i kongresmenów.[24]
To ostatnie okazało się decydujące. Biuro Śledcze, kierowane przez J. Edgara Hoovera od początku swego istnienia aż do 1972 roku, kiedy to zmarł (a więc przez 48 lat!), „odpuściło” Hammerowi. Hoover, w owym czasie poruszający się po waszyngtońskich zakamarkach władzy już od przeszło 30 lat, nie zamierzał, bez absolutnej konieczności, wystawiać na szwank swych dobrych relacji z politykami. Postanowił więc tylko nadal mieć oko na Hammera.

Po raz drugi Hammer znalazł się na celowniku służb, gdy na początku lat 60. zainteresował się nim szef kontrwywiadu CIA James J. Angelton (JJA). Zbieg ze Związku Sowieckiego, Anatolij Golicyn przekazał mu bowiem informację o kimś, kogo nazywał „kapitalistycznym księciem”, zwerbowanym przez Sowietów w latach 20.

Hammer mógł co prawda pasować do tego opisu, ale że istniał bardziej „prominentny” kandydat na liście, śledztwo skupiło się właśnie na nim.[25] Dla Angeltona Hammer był „płotką” – JJA postanowił więc „czekać i obserwować”. Nie powiadomił FBI.

Na fryzjerskim fotelu obok Reagana

Tymczasem Hammer stał właśnie u progu zarobienia prawdziwej fortuny – a mianowicie zdobycia koncesji na wydobycie ropy w Libii. Oficjalna opowieść o tym, jak mu się to udało, brzmi następująco: oto dobry król włada krainą, w której brakuje wody. I pojawia się mądry człowiek, który ma pomysł na to, jak temu zaradzić.[26]

Prawda wyglądała jednak mniej bajkowo – to po prostu historia gigantycznego przekupstwa. Łapówkarstwo uważał Hammer za normalną i uprawnioną działalność biznesową – stosował ją do końca swych dni, zwłaszcza że sposoby na skuteczne pranie pieniędzy ćwiczył od lat 20., kiedy sowieckie, a nie jego własne pieniądze, wymagały wyprania.

Również stojące za jego działalnością „legendy” miał dopracowane – opierały się zwykle na cieszących się doskonałym odbiorem w mediach i „na salonach” idealistycznych przykrywkach humanitarnych.[27] Organizowana cyklicznie przez firmę Hammera, Occidental Petroleum, Konferencja na rzecz Pokoju i Praw Człowieka (Armand Hammer Conference on Peace and Human Rights), która odbyła się m.in. w Oslo (grudzień ‘78), Warszawie (4-6 lipca ‘80) [28], Francji, Hiszpanii i USA (w Campobello oraz Nowym Jorku), gdzie spotykali się poważani sowieccy i zachodni naukowcy i intelektualiści, była idealną okazją dla KGB, by spenetrować interesujące z punktu widzenia Komitetu Bezpieczeństwa środowiska.

Niedługo po tym, gdy pierwszy sekretarz KPZR Leonid Breżniew uhonorował Hammera Orderem Lenina, najwyższym odznaczeniem państwowym ZSRR – a miało to miejsce w roku 1978, z okazji osiemdziesiątej rocznicy urodzin Hammera (nawiasem mówiąc, tego zaszczytu nie dostąpił żaden inny zachodni biznesmen) [29] – hrabia Alexandre de Marenche, który stanął w 1970 roku na czele francuskiej organizacji wywiadowczej SCEDE[30], ostrzegł ówczesnego prezydenta-elekta Ronalda Reagana, że zgodnie z informacjami francuskiego wywiadu, Hammer jest „sowieckim agentem wpływu”. Doradzał prezydentowi, by go unikał.

O polskim szpiegu w Rosji to jest historia

39-letni Aleksandr Worobiow został aresztowany pod zarzutem zdrady i szpiegostwa. I jest to pierwsze w historii Federacji Rosyjskiej aresztowanie z takiego paragrafu urzędnika tak wysoko umiejscowionego w hierarchii władzy.

zobacz więcej
Reagan przypomniał sobie podczas owej rozmowy, która odbyła się 21 listopada 1980, że za każdym razem, gdy odwiedza swojego fryzjera przy Beverly Hills, zawsze na fotelu obok siedzi Hammer.[31] Prawdopodobnie na skutek tego ostrzeżenia Hammer, mistrz w pozyskiwaniu poparcia najwyżej postawionych polityków, nie był w stanie zbliżyć się do Reagana. I tu właśnie wkracza na arenę David H. Murdock i konie arabskie.

Rosyjski ogier

David H. Murdock był głównym organizatorem funduszy na kampanię wyborczą dla Partii Republikańskiej w Kalifornii. W Waszyngtonie drzwi były dla niego szeroko otwarte; Hammer przeznaczył mu więc rolę pośrednika, który pomoże przełamać nieufność nowego prezydenta USA wobec Hammerowych przedsięwzięć (Reagan został zaprzysiężony 20 stycznia 1981). A tak się składało, że Murdock był zapalonym hodowcą i kolekcjonerem koni arabskich.

Od słowa do słowa Hammer dowiedział się o marzeniu Murdocka, który pragnął posiadać w swojej kolekcji cennego ogiera z rosyjskiej hodowli w Tiersku.[32] W tamtym czasie jednak nie było to możliwe bez zgody najwyższych władz sowieckich, a o tę było niezwykle trudno. Kto mógł pomóc? Oczywiście Armand Hammer, uhonorowany niedawno Orderem Lenina i witany w ZSRS niczym bohater.

W lutym 1981 Hammer zaproponował Murdockowi wspólną wyprawę do Tierska, w celu nabycia ogiera Pesniar.[33] W zamian chciał możliwości wspólnego z Murdockiem wykorzystywania ogiera w hodowli i podziału zysków ze sprzedaży stanówek.[34] Dwa miesiące później obaj lecieli już samolotem Hammera Oxy One do Moskwy, a następnie do Piatigorska, skąd było już blisko do Tierska. Zapłacili za Pesniara 1,4 mln dolarów[35]; Murdock obliczył, że sprzedaż stanówek przyniesie im co najmniej 15 mln USD zysku.

Gdy panowie dobili targu w sprawie Pesniara, nic nie stało na przeszkodzie, by jeszcze bliżej związali się biznesowo. I tak Murdock zgodził się sprzedać firmie Occidental Petroleum swoją markę Iowa Beef za 800 milionów dolarów, uzyskując tym samym cenę wyższą o ok. 30% od rynkowej wartości firmy, w zamian za udziały w Occidental. Stał się tym samym największym udziałowcem imperium biznesowego Hammera i jego naturalnym „spadkobiercą”.

Dostęp do prezydenta

W Janowie Podlaskim we wrześniu 1981 wspólnicy, jak wiemy, pojawili się razem. Brawurowym zakupem doskonale znanego amerykańskim hodowcom powszechnie podziwianego ogiera Hammer chciał zapewne dorównać Murdockowi, właścicielowi Pesniara. Tym spektakularnym posunięciem piekł dwie pieczenie na jednym ogniu: pozyskiwał przychylność polskich władz, z którymi zamierzał ubić interes, a jednocześnie pokazywał się Murdockowi po raz kolejny jako zapalony, działający z rozmachem i niecofający się przed wykładaniem wielkich sum hodowca koni arabskich.
David H. Murdock na swojej hawajskiej plantacji ananasów. Fot. Slim Aarons/Getty Images
Wspólna pasja łączy, więc niewykluczone, że ta druga „pieczeń” była perspektywicznie daleko ważniejsza, bo w tamtym momencie Hammer zdawał sobie już sprawę z tego, że Murdockiem wcale nie tak łatwo manipulować. Choć wstępne ocieplenie relacji Hammera z Białym Domem przyszło już wiosną 1981[36], to jego partner w interesach komentował zgryźliwie: „Oto mój wspólnik dr Hammer. Jego prywatny helikopter właśnie zabiera go do jego prywatnego jeta, który zabierze go do jego prywatnego apartamentu w Moskwie, a za wszystko zapłacą udziałowcy Oxy”.[37]

Trudno też nie spostrzec, że gdy w połowie grudnia 1980 Hammer deklarował podczas konferencji prasowej w Warszawie, że ma bliski dostęp do prezydenta-elekta, mówił to zdecydowanie na wyrost. Zresztą, do prawdziwie przyjacielskich stosunków z administracją Reagana nadal była długa droga.

W pierwszej połowie roku 1985, według słów Hammera, niezależnie od nieustannie ponawianych wysiłków (nie tylko poprzez Murdocka, z którym jego drogi rozeszły się w 1984, ale i poprzez Nancy Reagan) [38], drzwi do Gabinetu Owalnego pozostawały przed nim zablokowane.[39] Z prezydentem spotkał się, przełamując wreszcie lody, dopiero w czerwcu 1985.

Przygody oszusta

Nie jest tajemnicą, że niezwykła, spektakularna historia wzlotu sowieckiego agenta wpływu, który został milionerem, skończyła się równie spektakularnym upadkiem budowanego pieczołowicie mitu. Z Murdockiem, o którego tak intensywnie zabiegał, Hammer rozstał się po kilku latach w mało przyjacielskich okolicznościach.[40]

Rosyjska siatka w USA – histeria i fakty

Jeszcze do niedawna uznawano to za urojenia ludzi, którzy rzekomo z nostalgią patrzą na lata konfrontacji z Moskwą podczas zimnej wojny. W grudniu 2017 r. Ameryka zdaje się być w środku szpiegomańskiej histerii, w której powtarzane są słowa: Rosja, Putin, wpływy Kremla, kontakty Trumpa.

zobacz więcej
Fiaskiem zakończyły się intensywne starania Hammera o przyznanie mu pokojowej Nagrody Nobla. 2,5 miliarda dolarów – taki był rząd strat poniesionych przez firmy Hammera na otwartych i nierentownych projektach, co wyszło na jaw, gdy tylko właściciel imperium zamknął ostatecznie oczy w wieku 92 lat. Przeszło sto podmiotów – muzeów, fundacji, członków rodziny itp. – w ciągu roku od jego śmierci wytoczyło firmie procesy.

Oczywiście wszystkie petrochemiczne przedsięwzięcia w Europie Wschodniej zostały zamknięte, podobnie jak kopalnia węgla w Chinach, a Ray Irani, który przejął kierowanie Oxy, natychmiast położył również kres hodowli koni arabskich.[41]

Spadkobiercy, którzy liczyli na sowity spadek, musieli zmierzyć się nie tylko z ogromnym rozczarowaniem, ale także i z faktem, że pamięć o ich przodku będzie pamięcią niesławną.

Nawet w Rosji Hammer przestał być dobrze wspominany – w 2004 roku program I telewizji rosyjskiej (Rossija 1) pokazał film dokumentalny pod wymownym tytułem „Armand Hammer. Przygody oszusta”, opowiadający o jego roli wieloletniego agenta wpływu ZSRS. [42]

Hammer zmarł w 1990 roku. Ogier El Paso przeżył go o pięć lat. W USA pozostawił prawdopodobnie ok. 500 sztuk potomstwa.[43] W przeciwieństwie do swego nabywcy, do dziś uznawany jest za jednego z najwybitniejszych przedstawicieli swej rasy. I być może on jeden zdołał wzbudzić u Hammera jakieś ludzkie uczucia.[44] Jak stwierdziła Sonna Reinholzen z ośrodka treningowego i hodowlanego Town & Country Farms, gdzie milioner trzymał swoje konie, Hammer w kwietniu 1988 – w wieku 90 lat! – jeszcze dosiadał ogiera.[45]

- Monika Luft

Autorka jest absolwentką iberystyki na Uniwersytecie Warszawskim oraz podyplomowych studiów Historia Służb Specjalnych w Instytucie Historii Wojskowej Akademii Sztuki Wojennej. Przez osiem lat prowadziła programy w TVP1. Publikowała m.in. w „Życiu Warszawy”, „Sukcesie” i „Pani”. Jest wydawcą portalu polskiearaby.com, współpracuje z branżową prasą zagraniczną m.in. „Arabians Horse Spirit” i „Tutto Arabi”. Kalendarium wizyt Armanda Hammera w Polsce w latach 1980/81:

15.12.1980 – Armand Hammer przybywa do Polski, prywatnym rejsem z Budapesztu, na zaproszenie I sekretarza KC PZPR Stanisława Kani.

16.12.1980 – Konferencja prasowa milionera.

19.09.1981 – Armanda Hammera przyjmuje premier PRL gen. Wojciech Jaruzelski.

20.09.1981 – Hammer w Janowie Podlaskim, rankiem przed aukcją, kupuje ogiera El Paso, a podczas aukcji dodatkowo sześć klaczy.

21.09.1981 – Konferencja prasowa milionera i jego odlot przez Londyn do Los Angeles.

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy


Przypisy:

1) Ireneusz J. Kamiński, Konie rubinowe, Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1982, s. 178.

2) Zwykle wytłumaczenia szukano w ówczesnym systemie podatkowym w USA. Antoni Święcki, w tamtym czasie redaktor naczelny magazynu „Koń Polski”, w tym samym numerze, w którym opisał aukcję i czempionat narodowy ‘81 (4/1981), zamieścił rozmowę z Andrzejem Żółtowskim, współpracownikiem McNeill Group Inc. z Florydy. „W dzisiejszej dobie udział potentatów finansowych w hodowli koni arabskich jest uwarunkowany względami finansowo-podatkowymi – tłumaczył rozmówca Święckiego. – Pomoc państwa wyraża się w zwalnianiu od podatków przez 5 lat sum wydatkowanych na założenie farmy, zakup koni i wszystkie koszty z tym związane. Są tam specjaliści – prawnicy, którzy opracowują system inwestowania w konia arabskiego dla ochrony i zwolnienia od podatku”.

3) Edward Jay Epstein, Dossier. The Secret History of Armand Hammer, Random House, New York, 1996.

4) Ibidem, s. 286-287: „During the next year Hammer commuted regularly among America, Russia, and other Communist countries. He negotiated major projects for the development of petrochemical and energy industries in Poland, Romania, Czechoslovakia, and China”. (Następnego roku Hammer regularnie krążył między Ameryką a Rosją i innymi krajami komunistycznymi. Negocjował duże projekty związane z przemysłem petrochemicznym oraz energetycznym w Polsce, Rumunii, Czechosłowacji i Chinach) Epstein odnosi się tu do roku 1977. [Jeśli nie podano inaczej, tłumaczenie – M.L.]

5) Wiele osób przyjmuje za oczywistość, że – pomijając względy podatkowe – Hammer kochał konie arabskie i ich hodowla była jego ulubionym hobby. Tymczasem wnioski z lektury książki Epsteina [op. cit.] raczej wykluczają motyw sentymentalno-emocjonalny, ponieważ postępowanie Hammera wobec ludzi i zwierząt nigdy nie wynikało z jakichkolwiek porywów serca. Otóż konie arabskie nie były pierwszym przedsięwzięciem hodowlanym Hammera. Zanim pojawiły się w jego życiu, Hammer miał do czynienia z hodowlą bydła, którą zajmowała się jego druga żona Angela. Gdy Hammer zaczął maczać w tym palce, natychmiast wywołał skandal, bowiem za nic miał dobrostan zwierząt. Tak pisze Epstein [op. cit., s. 184] o najcenniejszym reproduktorze z hodowli Hammerów, byku o imieniu Prince Eric: „It appeared that Hammer had ordered Prince Eric and their other breeding bulls to be injected with steroids. This had greatly increased the output of semen, which Hammer sold to breeders in Argentina, but it had also led to the birth of deformed calves, which, in turn, had resulted in lawsuits.” (Okazało się, że Hammer nakazał wstrzykiwać sterydy Prince’owi Erikowi oraz innym reproduktorom. To powodowało zwiększenie produkcji nasienia, które Hammer sprzedawał hodowcom argentyńskim, ale prowadziło również do urodzeń zdeformowanych cieląt, co następnie owocowało pozwami sądowymi.)

6) Tamtego dnia przydomek ogiera stracił więc aktualność. El Paso (Czort – Ellora/Witraż), reprezentujący ród męski Kuhailana Haifi or.ar. oraz linię żeńską Wołoszki 1810, był wnukiem słynnych ogierów Witraża i Wielkiego Szlema i miał dwukrotnie w rodowodzie legendarnego Ofira, który przepadł w Rosji po rabunku Janowa przez armię sowiecką w 1939 roku. Na szczęście ocaleli dwaj wspomniani wyżej jego dziadkowie, uratowani przez masztalerza Jana Ziniewicza spod bomb spadających na Drezno. Po 23 latach od tamtych tragicznych wojennych wydarzeń, pojawił się na świecie El Paso, którego znaczenie wykraczało poza rekord cenowy ustanowiony w 1981. W latach 1972–1975 używany był w Michałowie, następnie w Janowie. Dzierżawiony przez amerykańską stadninę Lasma Arabians w latach 1976–1978, był z sukcesem prezentowany na pokazach koni arabskich w Stanach Zjednoczonych, m.in. w Scottsdale i podczas Narodowego Pokazu USA. W 1995 roku ogier odszedł w wieku 28 lat.

7) M. Luft, Throat cutting business – biznes podrzynania gardeł, wywiad z Markiem Grzybowskim, „polskiearaby.com”, 2013-07-11, http://www.polskiearaby.com/?page=ludzie_i_konie&lang=pl&str=1&id=60.

W tamtym czasie janowskie aukcje odbywały się pod szyldem Polish Prestige.

8) Antoni Święcki, „Koń Polski” nr 4/1981: „Po powitaniu przybyłych na aukcję przez dyrektora A. Krzyształowicza, a przed rozpoczęciem licytacji został wyprowadzony na ring ogier El Paso, a M. Grzybowski zakomunikował obecnym wręcz sensacyjną informację. W dniu dzisiejszym pan dr Armand Hammer, przemysłowiec z USA, zakupił 14-letniego championa USA i Kanady – ogiera El Paso za sumę jednego miliona dolarów. Wiadomość ta wywołała burzę oklasków”.

9) M. Luft, op. cit.

10) W Polsce Hammer witany był jak gwiazda. 15 grudnia 1980 roku na lotnisku Okęcie czekała na niego dziesiątka ekip telewizyjnych. Dzięki dokumentom sporządzonym przez bezpiekę wiemy, że każdy krok milionera był monitorowany. Hammerowi założono teczkę („Materiały operacyjne dot. figurantów (cudzoziemcy) Tom 658”), z której dziś możemy poznać nawet szczegóły jego ubioru. Hammer był śledzony jako „nośnik informacji wywiadowczych”. Zadaniem bezpieki było m.in. „zabezpieczenie tajnego przeszukania”. „Figurant” został objęty obserwacją zaraz po swoim przylocie prywatnym samolotem (rejs specjalny z Budapesztu). Od tego momentu „prowadzono figuranta”. Materiały z obserwacji odbierał ppor. P. Kamecki. Hammerowi towarzyszyli: żona, pracownicy Occidental Petroleum Corp. – Donald Baeder, Donald Cooper i Bohdan Broniewski opisany jako „znany prac. Wydz. I Biura „B” MSW”. Przybyłych powitał min. Gorzelak. Na parkingu oczekiwały na gości samochody Peugeot i Mercedes, które zawiozły ich do hotelu Victoria, skąd później cała grupa udała się do Sejmu. Z teczki dowiadujemy się również, że Hammer miał ok. 175 cm wzrostu, był „tuszy otyłej”, miał „twarz owalną”, nosił okulary w jasnej oprawie, miał włosy siwe, z „łysiną czołową” i siwe, małe wąsy. Ubrany był w szary płaszcz, granatowy garnitur, białą koszulę i krawat. W ręku miał „brązową torbę typu neseser”. Jego żona Frances była wzrostu średniego, a charakteryzowała ją „cera blada, włosy siwe, twarz owalna”; miała na sobie biały kożuszek z białym kołnierzem, a na głowie jasny kapelusz. W sumie obserwację prowadziło na zmianę kilkunastu funkcjonariuszy w co najmniej siedmiu samochodach. „Z szatni operacyjnej nie korzystano”. (IPN BU 01220/10)

11) „Życie Warszawy”, 17.12.1980.

12) E.J. Epstein, op. cit., s. 21.

13) Ibidem, s. 65.

14) Ibidem, s. 67-68.

15) Ibidem, s. 63.

16) Ibidem, s. 82.

17) Ibidem, s. 109.

18) Ibidem, s. 97.

19) Robert L. Benson, The Venona Story, wyd. Center for Cryptologic History, NSA, s. 23.

20) E.J. Epstein, op. cit., s. 122.

21) Ibidem, s. 140.

22) Ibidem, s. 289.

23) Anastas Mikojan (1895-1978). W 1936 r. jako komisarz ludowy przemysłu spożywczego wyjechał do USA, aby poznać tamtejszą gospodarkę – przywiózł do ZSRS amerykańskie lody i inne specjały. Jeden z nielicznych członków rządu, który przeżył represje lat 30. Od 1935 do 1952 członek Prezydium Biura Politycznego KC WKP(b), następnie, do 1966 członek Biura Politycznego KS KPZR. W latach 1964-1965 Przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRS. Pozostawał w ścisłym kierownictwie partii i państwa przez ponad 50 lat. Bezpośrednio odpowiedzialny za mord polskich oficerów w Katyniu, jako jedna z siedmiu osób składających podpis pod wiążącym rozkazem. (Źródło: Wikipedia).

24) E.J. Epstein, op. cit., s. 170-173. Wśród protektorów Hammera byli: Emanuel Celler, przewodniczący House Judiciary Committee, czyli komitetu prawującego kontrolę nad FBI, oraz Albert Gore, kongresmen z Tennessee, a także senator Styles Bridges z New Hampshire (który uprzedził go o przesłuchaniu i treści zarzutów), jak również senator Owen Brewster z Maine.

25) Ibidem, s. 211-212. Chodziło o W. Averella Harrimana, amerykańskiego polityka, dyplomatę i biznesmena, ambasadora USA w ZSRS, uczestnika konsultacji trzech mocarstw wynikających z ustaleń konferencji jałtańskiej w sprawie powołania Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej w Polsce. Śledztwo Angeltona wykazało, że Harriman nie był winien szpiegostwa.

26) Ibidem, s. 228: „This story, which has all the elements of a fairy tale – a good king, a kingdom imprisoned by lack of water, and a wise man who shows the king how to lift the curse from his kingdom – became the conventional account of how a small, inexperienced American oil company got the richest prize in Lybia”.

27) Ibidem, s. 257. Hammer utrzymywał, że najpierw Lenin, poruszony jego pragnieniem niesienia pomocy cierpiącym głód Rosjanom, udzielił mu koncesji na wydobycie azbestu; potem, za czasów „libijskich”, miał przedstawić królowi Idrissowi skuteczny pomysł na walkę z suszą i w zamian otrzymać jego poparcie.

28) Richard Freeman, The Occidental network: Armand Hammer’s friends, EIR volume 7, numer 36, 16.09.1980.

29) E.J. Epstein, op. cit., s. 287.

30) SDECE, Service de Documentation Extérieure et de Contre-Espionnage (Służba Dokumentacyjna Wywiadu i Kontrwywiadu), powstała w 1946 i przekształcona została w 1981 w DGSE (Direction Générale de Sécurité Extérieure – Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa Zewnętrznego). Hrabia Alexandre de Marenches, który objął stanowisko w 1970 r. i który przeprowadził w agencji „czystkę”, zwalniając ponad 500 pracowników, zasłynął m.in. tym, że w trakcie swojej pracy „poznał pięciu kolejnych dyrektorów CIA, dwóch dyrektorów BND i czterech MI6”.

31) E.J. Epstein, op. cit., s. 311-312.

32) Stadninę w Tiersku założono w 1921, na terenie dawnej posiadłości hrabiego Sergieja Aleksandrowicza Stroganowa, który hodował tam m.in. konie arabskie (sprowadził szereg arabów z pustyni). Po rewolucji dobra upaństwowiono, a konie skonfiskowano i rozpoczęto hodowlę koni na potrzeby wojska. W 1937 zdecydowano, że w stadninie hodować się będzie wyłącznie araby. To tutaj więc trafiły konie zrabowane we wrześniu 1939 w Janowie Podlaskim. Do programu hodowlanego włączono wówczas ok. 60 koni z Polski („Arabian Horse World”, 1/2015). Spośród zrabowanych przez Rosjan klaczy siedem zaginę•ło, a 20 dojechało do Tierska, skąd zostały potem znów ewakuowane – pieszo! – do Kazachstanu, w obawie przed nadciągającymi wojskami niemieckimi. Tylko dziewięć z nich przeżyło dłużej niż 3 lata, wśród nich słynne w późniejszych latach matki: córka Ofira Mammona (ur. 1939), założycielka dynastii, z której wywodzi się dziś większość rosyjskich koni, i Taraszcza (ur. 1937). „I tak przestała istnieć najwspanialsza stadnina arabska w Europie, a może i na świecie” – pisał o Janowie Podlaskim Roman Pankiewicz, hodowca i historyk hodowli (M. Luft, 200 lat Janowa za rok; 100 lat hodowli arabów w Janowie za 3 lata, „polskiearaby.com”: http://www.polskiearaby.com/?page=czytelnia&lang=pl&str=1&id=49). Szaleńcza moda na rosyjskie araby zapanowała w USA po tym, gdy w 1980, podczas tzw. „rosyjskiej niedzieli” w Scottsdale, konie pochodzenia rosyjskiego zdobyły większość tytułów czempionów, wśród nich og. Muscat i klacz Pristan (Mary Jane Parkinson, Russian Heritage Breeders, „Arabian Horse World”, 11/1992, s. 244). Stadnina w Tiersku została sprywatyzowana w 2006.

33) Pesniar (Nabeg – Pesnia/Aswan), ur. 1975, reprezentujący ród męski Bairactara or.ar., doczekał się USA przeszło 250 sztuk potomstwa; piątka z nich zdobyła tytuły czempionów (M.J. Parkinson, The Tersk Influence in The United States, „Arabian Horse World”, 11/1991, s. 163).

34) Stanówka – prawo do pokrycia klaczy danym ogierem. Stanówki cennymi, pożądanymi w hodowli ogierami, osiągają bardzo wysokie ceny.

35) Numer 1/2015 branżowego, amerykańskiego miesięcznika „Arabian Horse World” podaje inną, wyższą sumę, a mianowicie 2 miliony dolarów (Gudrun Waiditschka, Tersk Stud), s. 161.

36) E.J. Epstein, op. cit., s. 314-315. Zauważmy jeszcze, że sposobu „na hodowlę” próbował Hammer już w przeszłości, gdy starał się uzyskać dostęp do prezydenta Johna Kennedy’ego. Uczynił wówczas swoim wspólnikiem (był rok 1961) w intratnym biznesie związanym z hodowlą bydła senatora Alberta Gore’a (s. 199).

37) Ibidem, s. 324: „That’s my partner Doc Hammer up there. His private helicopter is going to get him to his private jet, which is going to fly him to his private apartment in Moscow, all paid for by the shareholders of Oxy.”

38) Ibidem, s. 311-312. Hammer ofiarował donacje m.in. na nowe urządzenie Białego Domu (20 tys. USD), na muzeum Corcoran Gallery (1 mln USD), przy czym zaprosił Nancy Reagan jako honorowego gościa na ponowne otwarcie; ustanowił stypendium imienia jej ojca w American College of Surgeons, przeznaczył 50 tys. dolarów na jej kampanię antynarkotykową „Just Say No”, urządził też imprezę z udziałem księcia Karola, podczas której Nancy Reagan miała okazję osobiście poznać księcia, na czym bardzo jej zależało.

39) Ibidem, s. 317: „Despite my constant knocking”, he wrote about this period, „the doors to the Oval Office in the White House remained jammed”. Jednak odczucia Hammera w tej mierze były dość sinusoidalne. Gdy przeznaczył milion dolarów na Bibliotekę Ronalda Reagana w 1983, zaczął mówić o nim jako o „dobrym przyjacielu” (Ibidem, s. 316).

40) Ibidem, s. 327. Murdock próbował przejąć kontrolę nad Oxy, ale Hammer przejrzał jego intrygę i ostatecznie Murdock otrzymał za swe udziały rekompensatę i wycofał się z zarządu firmy w 1984.

41) Ibidem, s. 350.

42) Тайны века – Арманд Хаммер. Похождения афериста, źródło: Wikipedia.

43) Denise Hearst, The Weight of the Crown, „Arabian Horse World” 12/1988, s. 229: podano tu liczbę 431 sztuk zarejestrowanego potomstwa. Jednak El Paso żył do 1995 i nawet jeśli pod koniec nie był już tak popularnym reproduktorem jak na początku, to do tego czasu liczba potomstwa musiała przekroczyć 500 sztuk.

44) E.J. Epstein [op. cit., s. 348-353] poświęca sporo miejsca stosunkom rodzinnym Hammera. Z jego śledztwa wynika, że Hammer nigdy nikogo z rodziny czy bliskich (włączając w to kochanki) nie obdarzał prawdziwym uczuciem. Kobiety traktował przedmiotowo, a do potomków odnosił się obojętnie. Jego syn Julian wspominał, że ojciec nie wypełnił żadnej z obietnic, złożonych przed śmiercią. Nie zapewnił synowi środków na spłatę zobowiązań, ani nawet posady w Occidental. A zwłaszcza nie pozostawił w spadku fortuny! Jedyny syn Hammera otrzymał zaledwie 250 tys. dolarów, które nie starczyły nawet na spłatę jego hipoteki. Julian nie pojawił się na pogrzebie ojca (stawiły się jednak jego dzieci, wnuki Hammera Michael i Casey). Nie przybyły także rodziny zmarłych braci Armanda, Harry’ego i Victora, z którymi Hammer poróżnił się na tle finansowym. Pozostawiony w Rosji syn Victora, zw. Armashą (noszący to samo imię co stryj), nie mógł zapomnieć, że za decyzją o jego niegdysiejszym porzuceniu stał Armand, nie Victor. Wieloletnia kochanka i pracowniczka Hammera, Hilary Gibson – która przed laty musiała na żądanie milionera zmienić zarówno nazwisko, jak i wizerunek, by zmylić czujność żony Hammera, Frances – była obecna na pogrzebie, ale, jak wspominała, „przeszła potem przez piekło”. Na pogrzeb przyjechała także nieślubna córka Hammera, Victoria Varella, której matkę Armand zmusił do zawarcia fikcyjnego ślubu i do wyjazdu za granicę, i którą wydziedziczył w testamencie, co doprowadziło do procesu sądowego. Jak twierdziła Victoria, uczestniczyła w ceremonii nie z sentymentu do ojca, ale ze względu na krzywdy, które jej wyrządził. Ostatnia kochanka Hammera, Rosamaria Durazo, która towarzyszyła mu przez kilka lat przed jego śmiercią, i której obiecywał dożywotnie utrzymanie, powróciła do swego poprzedniego życia.

45) D. Hearst, op. cit., s. 229.

Zdjęcie główne: Armand Hammer z małżonką na Placu Czerwonym w Moskwie. Fot. John Bryson/The LIFE Images Collection via Getty Images/Getty Images
Zobacz więcej
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Bankiet nad bankietami
Doprowadził do islamskiej rewolucji i obalenia szacha.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Cień nazizmu nad Niemcami
W służbie zagranicznej RFN trudno znaleźć kogoś bez rodzinnych korzeni nazistowskich, twierdzi prof. Musiał.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kronikarz świetności Rzeczypospolitej. I jej destruktor
Gdy Szwedzi wysadzili w powietrze zamek w Sandomierzu, zginęło około 500 osób.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Burzliwa historia znanego jubilera. Kozioł ofiarny SB?
Pisano o szejku z Wrocławia... Po latach afera zaczęła sprawiać wrażenie prowokacji.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Ucieczka ze Stalagu – opowieść Wigilijna 1944
Więźniarki szukały schronienia w niemieckim kościele… To był błąd.