Pierwotnym zagrożeniem dla Łotyszów, mimo, że żyli w granicach Imperium Rosyjskiego, była germanizacja, nie rusyfikacja, i towarzyszący jej wyzysk ze strony niemieckich klas posiadających. Tym tłumaczyć można zresztą lojalność przeważającej części Łotyszy wobec tronu Romanowów w pierwszych latach I wojny światowej – i ich początkową przychylność wobec bolszewickiej propagandy, obiecującej wyrównanie krzywd ludu pracującego.
Latyfundyści niemieccy też nie zamierzali oddawać pola. To na ziemiach Łotwy bałtyccy Niemcy zamierzali stworzyć swoisty bastion, pozwalający im inaczej spojrzeć na katastrofę Wielkiej Wojny. Jeszcze w latach wojny Berlin rozważał stworzenie łańcucha państewek inflanckich. Po listopadzie 1918 roku nie mógł już oficjalnie wspierać takich planów, ale życzliwie śledził poczynania Gustava Adolfa Joachima Rüdiger Graf von der Goltza, dowódcy Dywizji Bałtyckiej, który w początkach lutego 1919 r. zjednoczył pod swoją komendą jednostki Bałtyckiej Landeswehry, złożonej z łotewskich Niemców, oddziały „białych Rosjan” różnego autoramentu oraz resztki niemieckiej „Żelaznej Dywizji”, na serio planując utworzenie na ziemiach od Niemna po Zatokę Fińską „Królestwa Bałtyckiego”.
Żeby obraz tej rywalizacji wszystkich ze wszystkim uczynić pełniejszym, warto pamiętać o trzech współistniejących w lecie 1919 roku łotewskich rządach: proniemieckim Andrievsa Nievdy, niepodległościowym Karlisa Ulmanisa i prosowieckim Pēterisa Stučki.
Wspomnieć trzeba o lękach i ambicjach Litwy, która nade wszystko obawia się odbudowy polskiego dominium oraz o Wielkiej Brytanii chętnej do uczestnictwa w budowaniu ładu na wschodnich brzegach Bałtyku – i już można wrócić nad zimny brzeg Dźwiny, gdzie ścierali się nie tylko Polacy, Łotysze i Sowieci, ale też ambicje generała Stanisława Szeptyckiego (w tym czasie dowódcy polskiego Frontu Litewsko-Białoruskiego) i Edwarda Śmigłego-Rydza.
Na lewym brzegu Dźwiny
W bitwie o Przedmoście Dyneburskie, toczącej się na dobrą sprawę przez cały wrzesień 1919 roku, zginęło 268 polskich żołnierzy. Zmagania były nowoczesne, co się zowie: do akcji wkroczyły polskie czołgi w liczbie pięciu, pociąg pancerny „Śmiały” i samoloty zwiadowcze, a saperzy zniszczyli mosty kolejowe (Sowieci też dysponowali pociągami pancernymi, których zasięg chciano ograniczyć). Sowietów wyparto na prawy brzeg Dźwiny. Na lewym ulokowały się pułki piechoty Legionów i Łotysze, przedzieleni wąskim pasmem ziemi pod kontrolą Litwinów.