Cywilizacja

Odkrył „nowe pokłady ropy”. Czy zamieni Rosję w cyfrową dyktaturę?

Pięciu z dziewięciu rosyjskich wicepremierów, czyli wszyscy nowi zastępcy Miszustina to ludzie nie mający 55 lat, a szóstka z ośmiu nowych ministrów nie ma nawet 45 lat. Zdecydowanie najstarszą częścią rządu pozostaje „blok siłowy”, nad którym pieczę sprawuje prezydent Władimir Putin. Wydaje się zatem, że do rosyjskiej polityki wchodzi nowe, cyfrowe pokolenie.

Siedem godzin, które wstrząsnęły Rosją. Czyli jak Putin zostaje dożywotnim „przywódcą narodu”

Zapowiedział radykalne zmiany w konstytucji. Poważne ograniczenie kompetencji prezydenta oznacza, że to stanowisko już go nie interesuje.

zobacz więcej
Oficjalna biografia Michaiła Miszustina, nowego premiera Federacji Rosyjskiej, niespodziewanie powołanego na swe stanowisko w połowie ubiegłego tygodnia, jest dość monotonna, by nie rzec nudna.

Stosunkowo młody, bo urodzony w 1966 roku, ekonomista i polityk; z wykształcenia specjalista w zakresie systemów projektowania automatycznego (systemy informatyczne mające zastosowanie w projektowaniu), potem w latach 90. pracujący w sektorze komputerowym (w jelcynowskiej Rosji przeżywał boom), następnie w różnych gałęziach rosyjskiej administracji publicznej.

Wszędzie człowiek sukcesu: czy jako organizator system katastru gruntowego, czy odpowiedzialny za specjalne strefy ekonomiczne (w tym takie, gdzie zlokalizowane zostały sektory technologii przyszłości), czy wreszcie za reformę systemu poboru podatków (przeprowadził cyfryzację tego najtrudniejszego odcinka administracji). Tytan pracy sprawnie kierujący zespołami ludzkimi. Innymi słowy, współczesny stachanowiec administracji publicznej.
Michaił Miszustin jest zapalonym hokeistą. Grywa w klubie, w którym widuje się też Władimira Putina. Na zdjęciu w czasie meczu charytatywnego w 2011 roku. Fot. Valery Sharifulin/ITAR-TASS/PAP
Ludzkiej twarzy przydaje mu to, że w wolnych chwilach pisuje piosenki dla artystów rosyjskiej pop estrady i grywa w hokeja w jednej z drużyn wojskowego klubu CSKA (ta ostatnia pasja ma też odcień polityczny, bo w tym samym zespole lubi sobie zagrać Władimir Putin).

Gracz na rynku sztucznej inteligencji

Bliższa analiza fenomenu pod nazwą Michaił Miszustin skłania jednak do wniosku, że być może zaczyna się w rosyjskiej polityce zapowiadana od lat zmiana generacyjna, również zmiana jakościowa polegająca na wzroście znaczenia technokratów.

German Klimenko, przewodniczący rosyjskiej Fundacji Rozwoju Gospodarki Cyfrowej mówi, że za czasów Michaiła Miszustina kierowane przez niego służby skarbowe odpowiadające za pobór podatków w Rosji „stały się jednym z głównych graczy na rynku sztucznej inteligencji oraz masowego przetwarzania danych.” Nie ulega też wątpliwości, że reformy systemu poboru podatków okazały się nie tylko skuteczne, ale spowodowały też, że to specjaliści z Zachodu przyjeżdżają dziś do Rosji, by na miejscu studiować rosyjskie rozwiązania. Wystarczy zwrócić uwagę na podstawowe dane statystyczne.

Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku dziś premier, a wówczas szef rosyjskich służb podatkowych w trakcie rozszerzonego posiedzenia kierownictwa resortu szczycił się, że w ciągu 10 miesięcy dochody podatkowe budżetu udało się podnieść o 7,9 proc. i to w sytuacji, kiedy wzrost rosyjskiego PKB nie przekraczał 2 proc. W perspektywie minionych 5 lat wzrost dochodów z tytułu podatków rosyjskiego budżetu wyniósł już 38,8 proc., a jednocześnie udało się o 34 proc. zmniejszyć liczbę dolegliwych kontroli u podatników. Tylko dwóch podatników na tysiąc w grupie dużego biznesu i jeden na pięć tysięcy – małego podlegają kontroli.

Dlaczego Putin pokochał Gretę Thunberg?

Czy urządzenia do wydobycia gazu i ropy oraz budynki mieszkalne na rosyjskiej Dalekiej Północy zawalą się?

zobacz więcej
Jeśli dziś budżet Federacji Rosyjskiej może odnotowywać stabilną, szacowaną na 700 mld rubli w bieżącym roku, nadwyżkę dochodów nad wydatkami, to w niemałym stopniu jest to zasługa obecnego premiera.

W udzielonym jesienią ubiegłego roku wywiadzie dla ekonomicznego dziennika „Kommiersant” Miszustin szczycił się tym, że tzw. luka w podatku VAT, czyli różnica między kwotami realnie wpływającymi do budżetu, a tym, co wynika z deklaracji podatkowych, w Rosji wynosi dziś 0,6 proc., podczas gdy w Unii Europejskiej szacowana jest na 10 proc. To dlatego przedstawiciele opozycji od kilkunastu miesięcy mówią, że władze Federacji Rosyjskiej odkryły „nowe pokłady ropy”, niewyczerpane źródło dochodów, jakim staje się system poboru podatków, dzięki którym, nawet jeśli strumień pieniędzy ze sprzedaży węglowodorów zacznie wysychać, rządzący i państwo będą mogli przetrwać.

Władimir Putin w ostatnich latach wiele razy wypowiadał się na temat rewolucji cyfrowej w gospodarce i administracji, sztucznej inteligencji, przetwarzaniu danych – generalnie na temat gospodarki przyszłości. Ostatnio rosyjski prezydent powiedział, że państwo, które wygra wyścig technologiczny w zakresie rozwoju sztucznej inteligencji, jaki się właśnie rozpoczął, za kilkanaście lat będzie rządziło światem.

Miszustin, który jest nie tylko niezwykle sprawnym i kompetentnym urzędnikiem, ale również człowiekiem z wieloletnim doświadczeniem na rynku informatycznym, wydaje się być najlepszym gwarantem, iż uda się w Rosji przeprowadzić cyfrową rewolucję. Tym bardziej, że dotychczasowe osiągnięcia obecnego premiera stanowią dobrą rękojmię cyfrowego skoku rosyjskiej gospodarki.

Klub pod kontrolą KGB

Przy czym Michaił Miszustin jest człowiekiem, który wydaje się godzić wszystkie kremlowskie klany i grupy wpływów. Przed nominacją kierował służbą, która w Rosji zaliczana jest do resortów siłowych. Jest zatem jednym z siłowików.
Michaił Miszustin (siedzi tyłem) jeszcze jako szef służby skarbowej w czasie spotkania z prezydentem Władimirem Putinem. Fot. Mikhail Klimentyev\TASS via Getty Images
Ale to nie jedyne jego związki z ludźmi w mundurach. Jego ojciec, Władimir jeszcze przed upadkiem komunizmu kierował służbami bezpieczeństwa na moskiewskim międzynarodowym lotnisku Szeremietiewo. Sam Miszustin po ukończeniu wyższej uczelni w 1990 roku rozpoczął pracę w Międzynarodowym Klubie Komputerowym.

Jeszcze w 2013 roku rosyjskie wydanie magazynu „Forbes” napisało, że klub komputerowy, z którym od początku jego istnienia związany był obecny premier Federacji Rosyjskiej to przedsięwzięcie powołane i ściśle nadzorowane przez KGB.

Oficjalnie klub został stworzony przez młodych naukowców, pasjonatów komputerów, związanych z Akademią Nauk i innymi placówkami naukowymi (Miszustin odbywał w tym czasie studia doktoranckie) i miał umożliwiać kontakty z zachodnimi, głównie amerykańskimi firmami technologicznymi. Faktycznie była to jedna z platform służących władzom ZSRR w końcowej fazie zimnej wojny do omijania wprowadzonego jeszcze za czasów Ronalda Reagana embarga na sprzedaż Moskwie technologii podwójnego przeznaczenia, przede wszystkim oprogramowania i sprzętu komputerowego.

Moskwa gotowa do konfrontacji z Zachodem

W Rosji wciąż mocna jest wiara w to, że najlepszym lekarstwem na korupcję, biedę i panoszenie się biurokracji jest „silny przywódca”.

zobacz więcej
Obecny premier Federacji Rosyjskiej pracował w Międzynarodowym Klubie Komputerowym do 1998 roku. Jego żona nota bene nadal tam pracuje.

Wtedy to na wniosek nieżyjącego już ministra finansów Borysa Fiodorowa objął funkcję najpierw szefa służb skarbowych, a potem wiceministra finansów odpowiedzialnego za pobór podatków w Rosji. Był to dla Rosji szczególnie trudny czas, gdy państwo faktycznie ogłosiło niewypłacalność, nie będąc w stanie, wobec katastrofalnego spadku dochodów podatkowych, wykupić swych obligacji. Formalnie nominację Miszustina podpisał Siergiej Kirijenko, wówczas premier, a obecnie wiceszef administracji Władimira Putina odpowiadający za cały obszar polityki wewnętrznej.

Jeśli weźmiemy pod uwagę, że zapowiedziane przez rosyjskiego prezydenta zmiany konstytucyjne oznaczają wywyższenie Rady Państwa, instytucji dziś konsultacyjnej do tego stopnia, że – jak się w Rosji przyjmuje – miałaby się ona stać w przyszłości głównym ośrodkiem władzy i miejscem, gdzie po zakończeniu swej drugiej kadencji zakotwiczy Władimir Putin, to fakt, że dziś administracja Rady Państwa znajduje się właśnie w rękach Kirijenki nie jest bez znaczenia. A zatem możemy mieć do czynienia ze wzrostem wpływów tego ośrodka, z którym historycznie powiązany jest nowy premier.

W grupie liberałów

Ale to nie jedyne jego afiliacje. W 2006 roku Miszustin wraca do administracji publicznej po kilku latach spędzonych w prywatnym biznesie. Zaczyna zajmować się specjalnymi strefami ekonomicznymi, które wówczas były nie tylko modne, ale miały być jedną z recept na przyspieszenie rosyjskiego wzrostu gospodarczego.
Superkomputer Christofari w rosyjskim superbanku, Sbierbanku. Fot. Mikhail Tereshchenko\TASS via Getty Images
Z administracji publicznej odchodzi w marcu 2008, wraz z końcem prezydentury Putina. Wraca do służby publicznej w 2010 roku, obejmując kierownictwo administracji skarbowej.

Rosyjscy obserwatorzy są zdania, że Miszustin odszedł, bo nie chciał zgodzić się na ingerencje Anatolija Serdiukowa, wówczas ministra obrony, który rozpoczął reformę rosyjskich sił zbrojnych, ale wcześniej, kierował służbami podatkowymi (jego „osiągnięciem” było rozpracowanie Jukosu). Serdiukow prywatnie był zięciem Wiktora Zubkowa, „technicznego premiera”, który odszedł, robiąc miejsce Putinowi.

Wprowadzane przezeń porządki w rosyjskiej armii wywołały wściekłość generalicji, co w rezultacie doprowadziło do dymisji Serdiukowa i awansu dzisiejszego ministra Siergieja Szojgu. Gdy wpływy Serdiukowa pozbawionego protekcji teścia zaczęły maleć, pojawiła się kandydatura Miszustina, który ponoć zaproponowany został przez bliskiego Putinowi byłego ministra finansów, wicepremiera i doradcę rosyjskiego prezydenta, a dziś szefa rosyjskiego NIK Aleksieja Kudrina. To z kolei, plasuje obecnego premiera w gronie szeroko pojętego obozu liberałów. Chodzi oczywiście o określane tym mianem skrzydło rosyjskiego establishmentu, grupę w obozie władzy złożoną ze zwolenników modernizacji gospodarki rosyjskiej oraz utrzymania jej relacji ze światem.


Miszustin, który nota bene ma doktorat z ekonomii, pozostaje w dobrych kontaktach również z innym przedstawicielem tej grupy, niegdyś wicepremierem, a obecnie szefem największego rosyjskiego banku Sbierbank Germanem Grefem. Nowy premier w czasie, kiedy pozostawał poza administracją publiczną, czyli w latach 2008 – 2010 pracował jako szef UFG Capital Partners, firmy zarządzającej funduszami inwestycyjnymi powołanej przez Borysa Fiodorowa, byłego ministra finansów, którego zresztą Miszustin spotkał wcześniej na swej drodze. Klientami przedsięwzięcia, w którym uczestniczył też kapitałowo Deutsche Bank, były największe rosyjskie firmy publiczne ze Sbierbankiem na czele.

Lista najlepiej zarabiających żon

To wtedy Miszustin zarobił naprawdę duże pieniądze, choć formalnie wraz z jego powrotem do administracji publicznej głównym beneficjentem stała się jego żona, Władlena od kilku już lat znajdująca się na liście najlepiej zarabiających żon wysokich rosyjskich urzędników państwowych.

Żołnierze siłą trzymani w wojsku, „śmierć pilotom” w Nocnym Łowcy, bombowiec „zabijający” nogi. Czyli „maskirowka”

Rosyjscy wojskowi i politycy ukształtowali się w sowieckiej tradycji oszukiwania wroga.

zobacz więcej
Wystarczy rzucić okiem na ich jawne deklaracje o dochodach. O ile kierujący administracją skarbową Miszustin zarobił np. w 2013 roku 30,8 mln rubli, to jego żona 150 mln. Rok później było podobnie, obecny premier zadeklarował zarobki na poziomie 23,1 mln rubli, zaś jego małżonka 160 mln. Ta dysproporcja w dochodach nie jest wynikiem szczególnej przedsiębiorczości Władleny Miszustin, ale faktu, iż obecny premier odchodząc z pracy w sektorze finansowym, przepisał na nią część aktywów, które stały się jego własnością w „złotej erze” rosyjskiej bankowości inwestycyjnej – pokryzysowych latach 2008 – 2010, kiedy wielu inwestorów chciało sprzedać swe aktywa, a prowizje funduszy poszybowały.

Obecnie rodzina Miszustinów, jak wynika z corocznych deklaracji podatkowych, żyje głównie z niewielkich – jak na rosyjskie realia – wynagrodzeń urzędniczych i bardzo konserwatywnych (głównie depozyty bankowe) inwestycji. Są z pewnością ludźmi zamożnymi, ale nie ekscytującymi się bogactwem. Ta niechęć do ostentacyjnej konsumpcji też odróżnia Michaiła Miszustina od standardu rosyjskiego establishmentu, gdzie w dobrym tonie jest latać prywatnym jumbo jetem, posiadać kilka willi, w tym obowiązkowo na Lazurowym Wybrzeżu i nad Jeziorem Genewskim oraz spędzać wolne weekendy na prywatnych jachtach.

Nowy układ sił

Zaraz po nominacji zadawano sobie w Rosji pytanie, czy nowy premier powołany został na czas przejściowy, jest „technicznym szefem rządu”, czy ma do wykonania poważniejszą misję. Zwracano uwagę, że jest on 14 lat młodszy od Władimira Putina, czym znacznie się różni od poprzednich premierów technicznych: Michaiła Fradkowa i Wiktora Zubkowa, którzy w momencie nominacji albo byli rówieśnikami obecnego prezydenta Rosji, albo ludźmi znacznie od niego starszymi.
Posiedzenie nowego rządu z nowym premierem na czele. Fot. Dmitry Astakhov/ITAR-TASS/PAP
To, że Miszustin jest zarówno człowiekiem młodszym od obecnie rządzącej Rosją generacji, jak i takim, którego udziałem jest niekwestionowany sukces oraz nie budzącym kontrowersji w żadnym z liczących się środowisk obozu władzy może wskazywać, że ma on potencjalnie większą rolę do odegrania niźli wydaje się to na pierwszy rzut oka. Tym bardziej, że do rządu ściągnął na stanowiska wicepremierów: Aleksieja Owerczuka i Wiktorię Abramczenko, z którymi współpracował blisko co najmniej od początku nowego tysiąclecia.

Oznacza to, iż doprowadzając do nominacji dwójki nowych wicepremierów, Miszustin nie jest premierem, któremu ktoś podyktował skład rządu. Wręcz przeciwnie, analizując te i inne nominacje, można stwierdzić, że tam, gdzie nastąpiły zmiany, mamy do czynienia z próbą budowy nowego układu sił, w którym szef rządu ma sporo do powiedzenia.

Znana rosyjska politolog, Tatiana Stanowaja dostrzegła coś, co warto odnotować. Otóż pięciu z dziewięciu rosyjskich wicepremierów, czyli innymi słowy wszyscy nowo powołani zastępcy Miszustina to ludzie nie mający 55 lat, a szóstka z ośmiu nowych ministrów nie ma nawet 45 lat. Gdyby na gabinet Miszustina patrzeć tylko pod tym kątem, to zdecydowanie najstarszą jego częścią pozostaje „blok siłowy”, nad którym pieczę sprawuje prezydent.

I warto zauważyć jeszcze jedną wspólną cechę nowych twarzy (włączając w to samego premiera) w rosyjskim rządzie. Wszyscy to technokraci, ludzie mający znaczące już doświadczenie w administracji publicznej, ale stroniący od polityki, a przynajmniej nie uczestniczący w rozgrywkach personalno- politycznych. To tacy „ludzie funkcyjni”, którzy potrafią – bo robili to już w przeszłości – bez konfliktów współpracować z różnymi grupami w rosyjskim obozie władzy.

Wydaje się zatem, że na naszych oczach wraz z Miszustinem do rosyjskiej polityki wchodzi nowe, cyfrowe pokolenie. Pokolenie posiadające wszelkie cechy sprawności i kompetencje, dzięki którym będzie można zbudować cyfrową dyktaturę przyszłości. Czyli państwo, opisywane od kilku lat jako ideał, do którego warto dążyć, przez głównego ideologa Kremla Władislawa Surkowa.

– Marek Budzisz

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.