Trzeba stworzyć kulturę szacunku dla śmierci. Mówiąc wielkimi słowami, trzeba nauczyć się szanować majestat śmierci. W praktyce zaś chodzi o stworzenie standardów działania, które pozwolą pacjentowi zrezygnować z dalszej terapii i otrzymać na tyle komfortową opiekę medyczną by zapewniła mu bezbolesne i godne odejście.
Wiele krajów Unii Europejskiej małymi krokami zmierza raczej w kierunku popularyzacji eutanazji...
Owszem, na przykład Federalny Sąd Konstytucyjny w Niemczech wyraził ostatnio pogląd, że zakaz prowadzenia komercyjnych firm pomagających w samobójstwie jest niezgodny z konstytucją. Każdy człowiek ma bowiem prawo do wolności a gdy zechce się zabić, może poprosić kogoś, by pomógł mu to zrobić.
Tyle, że akurat w Niemczech już w czasie II wojny światowej były przypadki eutanazji i wygaszania tzw. życia niegodnego życia. Obserwując zaś społeczeństwo Belgii i Holandii bierzemy udział w eksperymencie jakim obecnie jest eutanazja.
Jakie są wnioski?
Wyraźnie widać, że dopuszczenie eutanazji otworzyło pewną furtkę. Z czasem kryteria dostępności tej procedury bardzo się rozszerzyły. Nie dotyczy ona już wyłącznie trudnych sytuacji, gdy człowiek dotkliwie cierpi w terminalnym stadium raka. Zgodę na eutanazję otrzymują też „zmęczone życiem” młode osoby w depresji.
W Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu procedowany jest obecnie przypadek, w którym odmawiano eutanazji dopóty, dopóki pacjentka nie zasiliła finansowo fundacji prowadzonej przez lekarza decydującego o jej śmierci.
Inna pacjentka z kolei, wybudziła się podczas procedury i próbowała uciec. Została jednak przytrzymana przez rodzinę, a „zabieg” sfinalizowano.
W 2019 sąd uniewinnił jednak oskarżoną lekarkę, bo przymusowo poddana eutanazji 74-latka, o której pan mówi, cierpiała na Alzhaimera.
Tak było. Kolejną zaś sporną kwestią jest funkcjonowanie przenośnych komór eutanazyjnych i „lotnych grup eutanatycznych” przyjeżdżających na życzenie pacjenta. Trwa także walka o eutanazję dla uzależnionych od alkoholu więźniów, masowo poddaje się jej zaś chorych psychicznie.
Ponurą wisienką na torcie niech będzie holenderski postulat sprzed kilku lat. Proponowano wtedy wydawanie osobom po 70-tce tabletek uśmiercających by odciążyć system opieki zdrowotnej. Tym razem postulat nie przeszedł. Zważywszy jednak na starzenie się europejskich społeczeństw i rosnącą długość życia, wywieranie presji na starsze, nieproduktywne społecznie osoby by poddały się eutanazji może stać się faktem.
Przed naszą rozmową przywołał pan głośną sprawę syna Barbary Jackiewicz. Mężczyzna od dekad jest w śpiączce bez najmniejszych szans na wybudzenie. Sztucznie utrzymywanie przy życiu katuje jego ciało i duszę matki. Matka marzy o zastrzyku, który pozwoliłby jej dziecku spokojnie zasnąć.