Alicja, kiedy już pierwsze doświadczenia piekarskie miała za sobą, spojrzała właśnie w stronę niezagospodarowanego balkonu. Najpierw kupiła w sieci tuje w doniczkach, ale na tym nie poprzestała.
– Zamówiłam sadzonki warzyw, które można hodować na własnym balkonie – pomidory, szczypiorek, ogórki – wylicza. – Robię teraz rzeczy, o których wcześniej bym nawet nie pomyślała. Do tej pory miałam może jedną czy dwie rośliny w mieszkaniu, w tym kaktusa. Teraz zrobiło się u mnie jakoś zielono. I nawet nasiona rzeżuchy kupione w zeszłym roku i kompletnie zapomniane udało się posiać.
Dr Teresa Sikora zwraca uwagę, że to środowisko, w którym jesteśmy skłania nas do podejmowania takich czy innych aktywności. – A że teraz jesteśmy w zamknięciu, to dostrzegamy sposobności do działania, których wcześniej w codziennej pogoni nie dostrzegaliśmy. Potrafimy się świetnie adaptować, ale także przekształcać nasze środowisko, dlatego dzisiaj maszyna do szycia, która może do tej pory służyła w mieszkaniu za element dekoracyjny albo podpórkę pod umywalkę daje sposobność do szycia maseczek. Nagle okazuje się, że czas, który musimy spędzać w domu to sposobność do zrobienia własnego chleba czy upieczenia domowego ciasta – tłumaczy psycholog.
I dodaje. – Wracamy też do aktywności, które nabyliśmy „ewolucyjnie”, takie, które ukształtowały nasze człowieczeństwo, jak wspólny śpiew, rozmowa. Dla 80-latków to powrót do przeszłości, ale dla 15-latków to zupełnie nowa jakość. Wspaniałe jest także to, że mimo zagrożenia potrafimy te aktywności wykorzystać na rzecz dobra wspólnego, pomagając innym.
Wrócimy do wygody
Patrycja Olejnik i Marco Borin ciasta, które zaczęli testować w czasie pandemii, zamierzają piec także wtedy, gdy kryzys minie. – Będzie można wreszcie zaprosić gości i podzielić się z nimi tymi słodkościami – cieszy się na myśl o przyszłości Marco.
Czy piekarnie mogą się spodziewać mniejszego popytu, bo nauczeni pieczenia chleba w domu niechętnie wrócimy do tego z masowej produkcji?
– Wątpię, żeby ci, którzy teraz mają czas na pieczenie w domu, mieli go również wtedy, kiedy będą normalnie chodzić do pracy. Myślę, że w wiele osób wróci do kupowania pieczywa, a domowe wypieki będzie robić w święta czy w weekendy – ocenia Anna Andrzejewska.
Dr Teresa Sikora też jest zdania, że w długiej perspektywie wrócimy do sposobu życia sprzed pandemii. – W naturalny sposób człowiek dąży do wygody, woli zlecać prace innym i w ten sposób zaoszczędzić czas. Jednak nawet jeśli nie będziemy korzystać z nabytych teraz umiejętności, to wiele osób ma teraz okazję przekonać się, że potrafi własnoręcznie uszyć maseczkę, upiec domowy chleb. To dodaje pewności siebie, pokazuje możliwości działania, jakie mamy. Te doświadczenia nas wzmocnią.
–Agnieszka Niewińska
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy