W ślad za wzrostem zachorowań, rośnie również spożycie uzależniających medykamentów. Zarówno tych na receptę, jak i ogólnodostępnych. W ubiegłym roku wydaliśmy na te pierwsze prawie 1,9 mld złotych. Do tego trzeba dodać 240 mln zł na preparaty na uspokojenie, których nie przepisuje lekarz.
Jesteśmy narodem, który w sposób niekontrolowany i błyskawiczny uzależnia się od benzodiazepiny. Substancji, która na krótką metę przynosi ulgę w chorobie, ale równie szybko doprowadza do nałogu. I powoduje totalne wyniszczenie organizmu.
Niezwykle szybki tryb życia. Niepewność jutra. Permanentny stres. Ciągła praca pod presją. Wyścig szczurów. Przeniesienie swojej osoby do idealnego świata social media. Życie na kredyt i brak trwałych relacji międzyludzkich. To czynniki powodujące nasze zmartwienia. Dlatego depresja stała się plagą XXI wieku. Bolączką naszych czasów.
Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że „epidemia” dopiero nadchodzi, a depresja będzie najczęściej diagnozowaną chorobą na świecie. Według Ministerstwa Zdrowia, tylko to jedno psychiczne schorzenie dotyczy co dziesiątego dorosłego Polaka. Jedynie połowa z nich jest fachowo leczona. A przecież jest szereg innych problemów. Fobia społeczna, schizofrenia, agorafobia (lęk przed wyciem z domu) czy nerwica. To łącznie z dziećmi 12 mln Polaków. Cierpiący na te dolegliwości mają jeszcze trudniej. Dlaczego?
– Alkoholika czy narkomana bardzo łatwo jest wyłapać w tłumie ludzi. Zapachu alkoholu nie da się łatwo zneutralizować. Widocznych objawów po zażyciu amfetaminy czy heroiny również się nie przypudruje. Ale człowiek uzależniony od leków psychotropowych może dekadami funkcjonować obok nas niezauważony – przekonuje Marek Tomków, farmaceuta z 20-letnim doświadczeniem i Wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.
I dodaje, iż pacjenci funkcjonują w błędnym przekonaniu, że najprostsza, skuteczna metoda to „weź pigułkę”. Tymczasem to zdecydowanie za mało. Bo w chorobach psychicznych owszem, potrzebne są leczenie i farmakologia, a w zaburzeniach psychicznych najważniejsza jest profesjonalna terapia. Lekarstwa mają być tylko dodatkiem.
Cudowna tabletka
Warto wiedzieć, że leki na choroby psychiczne dzielą się na kilka grup: przeciwdepresyjne, przeciwpsychotyczne, normotymiczne, przeciwlękowe, nasenne, prokognitywne. Te na bazie wspomnianej już benzodiazepiny, działają błyskawicznie, już po kilkunastu minutach. Niestety równie błyskawicznie uzależniają. Dlatego nie mogą być stosowane dłużej niż 2 tygodnie z rzędu.
Natomiast tzw. antydepresanty potrzebują tygodni, by „wchłonąć” się do organizmu. Do tego dochodzi długi okres kuracji. Aby leczenie było skuteczne, musi trwać nie krócej niż 6-12 miesięcy.