Niektórzy twierdzą, że chciał, by jego frakcja w ten sposób szerzej zaistniała, inni uważają, iż był to konflikt ówczesnej solidarnościowej lewicy ze środowiskami katolicko-narodowymi. Dzisiaj nazwalibyśmy konfliktem środowisk lewicowo-liberalnych z prawicowymi. Niektórzy uważają, że SB wykorzystała wystąpienie Niezgodzkiego kolportując w okolicach hali Olivii, gdzie odbywał się zjazd, antysemickich ulotek i pisemek.
Owoce i warzywa
Jak opisywał dziennikarzom (Annie Gielewskiej i Marcinowi Dzierżanowskiemu), Piotr Piętak z pisma „Wiadomości Dnia”, podczas negocjacji środowiska „Głosu” z „prawdziwkami”, reprezentujący tę ostatnią grupę Zbigniew Knapp z Solidarności MZK w Warszawie, miał krzyczeć do obecnego na spotkaniu Ludwika Dorna, który nigdy nie ukrywał swoich żydowskich korzeni: „Cebula! Cebula!”.
Słowo „cebula” znaczyło tyle samo co Żyd, i pojawiło się na początkach lat osiemdziesiątych. Była zresztą wtedy moda na takie warzywne określenia, bo oprócz „prawdziwków”, „poziomek” (ruch struktur poziomych w PZPR) i antysemickich „cebul”, pojawiły się komunistyczne „rzodkiewy”, definiowane jako „z wierzchu czerwony, w środku biały”. „Rzodkiewami” byli różni działacze partyjni, którzy nagle stali się patriotami. Choć nie było wiadomo, czy oni są „patriotyczni w treści, socjalistyczni w formie”, czy też na odwrót.
– Grzegorz Sieczkowski
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy