Kultura

Brytania rozwydrzonych i brutalnych możnych. Opowieść o początku zachodniej kultury

Autor „Igły” ma już swoje lata, ale idzie z duchem czasu. J.K. Rowling podpadła progresistom, wymyślając postać transwestyty, będącego seryjnym zabójcą. W powieści Kena Folletta czarne charaktery są co do jednego heterykami. Bohater czujący pociąg do chłopców jest wcieleniem cnót. Są również epizody lesbijskie. Dwie przyjaciółki razem wychowują dziecko („nie chcemy mężczyzn i nie potrzebujemy ich”). I to wszystko w średniowieczu.

Piękna normandzka księżniczka, nad wyraz bystry szkutnik oraz mnich – miłośnik ksiąg, działając wspólnie i w porozumieniu próbują ucywilizować Anglików. Ci jednak stawiają silny opór. Na kolejną książkę Folletta wielbiciele jego twórczości czekali trzy lata. Czy było warto?

Nowa powieść Walijczyka szturmuje szczyty list bestsellerów. Oryginalny tytuł – „The Evening and the Morning” – jest aluzją do Wieków Ciemnych, epoki w której Brytania, prowincja rzymskiego imperium, totalnie się zbarbaryzowała. Polski – „Niech stanie się światłość”, nasuwający biblijne skojarzenia, chyba lepiej oddaje intencje autora. Follett porwał się bowiem na epicką opowieść o początku nowego świata, powstaniu zrębów zachodniej kultury i cywilizacji. Powoli kończy się czas zamętu, plemiennych wojen, triumfu bezprawia oraz prostactwa. Przywódcy kierujący się prywatą i pozbawieni moralnego kręgosłupa, będą musieli ustąpić miejsca urzędnikom, respektującym ideę wspólnego dobra i obdarzonym talentem do zarządzania.

Nie od dziś wiadomo, że walijski pisarz szczególną atencją darzy wizjonerów i budowniczych. W „Filarach Ziemi” architekt Tom, przeor Philip i rzeźbiarz Jack poświęcili życie wznoszeniu katedry – symbolu wiary, ale i ludzkiego geniuszu. Śmiało można powiedzieć, że od Victora Hugo nikt nie zrobił tyle dla popularyzacji wielkich średniowiecznych świątyń. W Vitorii-Gasteiz od dwunastu lat stoi pomnik Folletta w pozie myśliciela. Tak miasteczko w północnej Hiszpanii, stolica prowincji Álava i wspólnoty autonomicznej Kraj Basków, odwdzięczyło się za to, że w powieści „Świat bez końca” pisarz wykorzystał dokumenty o problemach z budową wieży miejscowej katedry.
Ken Follett (po prawej) podczas hiszpańskiej premiery powieści „Kolumna ognia” w 2017 r. – trzeciej części serii „Kingsbridge”, którą rozpoczęła w 1989 r. książka „Filary ziemi”. „Niech stanie się światłość” jest czwartą w tej serii. Cykl dzieje się w XI-XII wieku w mieście Kingsbridge w południowej Anglii, gdzie wznoszona jest wielka katedra. Powieści łączą w sobie różną tematykę: historię, architekturę, intrygę, romans, obyczaje i religię. Fot. Eduardo Parra/Getty Images
W nowej powieści duch modernizacji wcielił się w Edgara, który objawia talent pomysłowego Dobromira. Choć jest analfabetą, radzi sobie z konstrukcją łodzi, promu, mostu, kanału, tudzież remontem kościoła. Z kolei misją brata Eldreda jest szerzenie oświaty. Marzy o stworzeniu w klasztorze biblioteki z prawdziwego zdarzenia i szkoły dla świeckich. W Anglii przełomu X i XI wieku czytać i pisać potrafią tylko duchowni oraz możni, a i to nie wszyscy.

Zło ma długie wąsy

„Niech stanie się światłość” jest prequelem „Filarów Ziemi”. Kingsbridge jeszcze nie istnieje, w tym miejscu znajduje się zapyziała osada Dreng’s Ferry, nazwana tak od imienia karczmarza – obwiesia, zarabiającego na przewożeniu podróżnych przez rzekę. W odległym o dwa dni drogi Shiring rezydują biskup i ealdorman, sprawujący władzę nad prowincją w imieniu króla Ethelreda II. Monarcha, podobnie jak polscy władcy elekcyjni, panuje, ale nie rządzi. Anglia to raj dla noszących długie wąsy możnych – rozwydrzonych, brutalnych i skłonnych do buntu.

Akcja rozgrywa się w latach, gdy u nas panował Bolesław Chrobry. Była to okrutna epoka, czego Follett (który, jak zwykle, odrobił lekcje) ukrywać nie zamierza. Mordy, egzekucje i gwałty są w „The Evening and the Morning” na porządku dziennym. Na drogach grasują bandyci, a złodzieja złapanego na gorącym uczynku można bezkarnie zabić. Powieść zaczyna się od ataku wikingów na uśpione, portowe miasteczko. Kto nie zdąży się ukryć, zostanie zamordowany lub trafi na targ niewolników.

Od zarażonej Anglii chcą się odgrodzić granicą

Gdy Sean Connery wziął udział w programie telewizyjnym wraz z politykami z SNP, do partii wpłynęło tysiąc wniosków o przyjęcie!

zobacz więcej
Taki sam los czekał jeńców wojennych. W ówczesnej Anglii jeden na dziesięciu mieszkańców do kogoś należał. Lepiej od niewolników mieli nawet trędowaci – ich się bano. Chłopi mogli mówić o sukcesie, jeśli udało im się przetrwać zimę i nie umrzeć z głodu. Prowincjonalny krajobraz szpeciły cuchnące karczmy i pokraczne kościółki. Budynki z kamienia były rzadkością, za to smród, brud i ubóstwo – powszechne.

Edgar dzieciństwo spędził w jednoizbowej, zadymionej chacie krytej strzechą, bez komina i okien. Mieszkała w niej cała pięcioosobowa rodzina. Rolę podłogi odgrywało klepisko, częściowo przykryte trzciną rzeczną. Chłopak paradował w jednej tunice przez całe lato, jednak uchodził za czyścioszka, gdyż mył się co najmniej raz w roku. Ojciec miał warsztat szkutniczy, dzięki czemu nie żyli gorzej niż sąsiedzi.

Wyspy Brytyjskie odpłynęły od cywilizacji śródziemnomorskiej, ale przynajmniej omijały je wielkie pandemie. Mimo to ludzie żyli krótko, pierwsza poważna choroba zwykle okazywała się ostatnią. Medycy – szarlatani nawet pacjenta w dobrej formie potrafili wpędzić do grobu.

Boże, chroń biskupa!

Follett, dziś siwy jak gołąbek, zarobił fortunę jako autor wojennych thrillerów, ale po sukcesie „Filarów Ziemi” (27 milionów sprzedanych egzemplarzy) zaczął zdradzać ambicje polihistora. Napisał trylogię „Stulecie”, będącą próbą podsumowania szaleństw wieku XX. Co fascynuje go w średniowieczu? Chris Wickham, mediewista z Oksfordu twierdzi, że wyróżnikiem tej epoki był szczególny stosunek do honoru, płci i wiary. Pierwszego należało za wszelką cenę bronić, druga wzmocniła kult męskości, trzecia przenikała wszystkie aspekty życia.


Walijski pisarz, z wykształcenia filozof, ponoć wybrał ten kierunek studiów, by zdobyć przewagę w kłótniach o religię z ojcem – gorliwym prezbiterianinem. W powieści „Słup ognia” potępił fanatyzm, zarówno katolicki, jak i protestancki. Był też jednym sygnatariuszy protestu przeciwko wizycie Benedykta XVI w Wielkiej Brytanii z powodu negatywnego stosunku papieża do aborcji i LGBT oraz rzekomego tolerowania pedofilii.

Wieki Ciemne trudno uznać za złotą erę chrześcijaństwa. Wierni lekceważyli naukę Kościoła, zaś księża rzadko świecili dobrym przykładem. Obyczaje ówczesnych Anglików były dość swobodne, dopuszczano konkubinaty i wielożeństwo. Jedni duchowni mieli żony i dzieci, drugim wystarczały wizyty w burdelach, a prawie wszyscy prowadzili świeckie życie na koszt wiernych.

Pisarz nie wymyślił pazernych duchownych, łamiących prawa boskie i ludzkie, oddających się pijaństwu, hazardowi i cudzołóstwu. Oni faktycznie istnieli. Największym niegodziwcem jest, tak jak w „Filarach Ziemi”, biskup Shiring. Na tle Waleriana, który uważał się za narzędzie woli Boga, Wynstan to jednak łotr pośledniego formatu – duchownym został tylko dla kariery i pieniędzy. U Folletta religia, podobnie jak w „Faraonie” Bolesława Prusa, służy zdobyciu i utrzymaniu władzy nad bliźnimi.
Powieści Kena Folletta na Targach Książki 2020 w Lizbonie. Fot. Horacio Villalobos#Corbis/Corbis via Getty Images
Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że Walijczyk zauważa również istnienie uczciwych i oddanych swej misji księży. Najwyżej ceni jednak duchowych-technokratów pokroju Philipa i Adreda, którzy swoimi talentami menedżerskimi pozytywnie wpływają na rozwój Kingsbridge oraz dobrostan jego mieszkańców. Co ciekawe, krytykuje nie tylko arogancję władzy i demoralizację ludzi Kościoła, ale też przedsiębiorców, oszukujących na podatkach.

Dama w opałach

Autor „Igły” ma już swoje lata, jednak idzie z duchem czasu. J.K. Rowling podpadła progresistom, wymyślając postać transwestyty, będącego seryjnym zabójcą. U Folletta czarne charaktery są co do jednego heterykami. Bohater czujący pociąg do chłopców jest wcieleniem cnót. W powieści są również epizody lesbijskie. Dwie przyjaciółki wspólnie wychowują dziecko („nie chcemy mężczyzn i nie potrzebujemy ich”).

Pisarz z Walii ma wyraźną słabość do zaradnych, samodzielnie myślących niewiast. Takie są matka Edgara i lady Ragna – rudowłosa córka hrabiego Cherbourga, która w dodatku ma wybitne talenty przywódcze. Niestety, zniechęca to zalotników i dziewczynie grozi staropanieństwo. W ogóle kobiety mają pod górkę, są lekceważone, a czasem wręcz poniewierane przez męskich szowinistów.

Follett wie, jak trafić do młodych czytelników: Edgar ma 18 lat, Ragna – 20. Eldred jest po trzydziestce, lecz wciąż chce zmieniać świat. Kłopot w tym, że myślą i postępują według współczesnych, nie średniowiecznych reguł. Programowa anachroniczność jest piętą achillesową popularnych powieści historycznych, ale bez niej rynkowy sukces byłby niemożliwy. Jacy byli naprawdę ludzie, którzy żyli tysiąc lat temu? Przede wszystkim – prostolinijni. – Naprawdę wierzyli w to, co mówili – podkreśla Chris Wickham.

Pępek świata epoki pudrowanych peruk: szulernia, rozpusta i wielka sztuka

To Francuzi przyczynili się do powstania czarnej legendy republiki: zmurszałej, egoistycznej i wrogiej postępowym ideom „ladacznicy Adriatyku”.

zobacz więcej
W „The Evening and the Morning” akcja toczy się wartko, choć całości brakuje mocnego spoiwa. Budowa monumentalnej katedry działa na wyobraźnię bez porównania mocniej, niż demaskowanie wiejskich rzezimieszków, czy dobrze urodzonego aferzysty. Wątki kryminalne i romansowe są jednak tylko wabikiem. Prawdziwą stawką w tej grze jest postęp, którego autor, od lat wspierający Partię Pracy, jest gorącym entuzjastą. Czytelnik znający historię zdaje sobie jednak sprawę, że wysiłki bohaterów są poniekąd daremne. Panowaniu nieudolnego Ethelreda II kres położą Duńczycy, zaś w 1066 roku Anglię zdobędą i urządzą po swojemu francuskojęzyczni Normanowie.

Klucz do Folletta

Brytyjska droga do jedności i potęgi była bardziej wyboista niż sądzimy. Dziś Wyspiarze sprawiają wrażenie zagubionych. Follett nazywa brexit „absolutną katastrofą”, krytykuje niechęć do cudzoziemców, ale – wzorem Henryka Sienkiewicza – z rozmysłem krzepi serca rodaków. Jego historiozofia jest prosta i optymistyczna. Ludzie są kowalami swego losu, talent wsparty pracą zawsze i wszędzie sobie poradzi, zło przegra i zostaje wyrwane z korzeniami.

Autor „Klucza do Rebeki”, choćby się nadął jak balon , literackiej nagrody Nobla nie dostanie. Adepci upadającej sztuki pisania wciąż jednak mogą się od niego uczyć, jak zawiązywać intrygę i wyprowadzać na scenę postacie, których drogi przetną się w odpowiednim czasie i miejscu. 170 milionów sprzedanych książek robi wrażenie. Podejrzewam jednak, że gdyby Follett urodził się w Wiekach Ciemnych i popadł w angielską niewolę, mógłby tego sukcesu nie powtórzyć.

– Wiesław Chełminiak

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy


Wydana w październiku tego roku książka to czwarta powieść w serii „Kingsbridge”, którą rozpoczęła w 1989 r. książka Kena Folletta „Filary ziemi”. W tym cyklu ukazały się jeszcze „Świat bez końca” (2007) i „Słup ognia” (2017), w Polsce obie wydane przez wydawnictwo Albatros.
Ken Follett, „Niech stanie się światłość”, tłum. Anna Dobrzańska, Wydawnictwo Albatros, 2020
Zdjęcie główne: Głowa Piersa Gavestona pokazywana hrabiemu Lancaster, kuzynowi króla Tomaszowi Plantagenetowi, 1312 rok. Gaveston był ulubieńcem i zapewne kochankiem króla Edwarda II, który uczynił go hrabią Kornwalii. Swoją silną pozycją i arogancją wobec magnatów zrobił sobie wielu wrogów. Po próbach wygnania go, ostatecznie został schwytany i stracony przez zbuntowanych baronów. Rysunek Jamesa Williama Edmunda Doyle’a, XIX w. Fot. Historica Graphica Collection/Heritage Images/Getty Images
Zobacz więcej
Kultura wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Flippery historii. Co mogło pójść… inaczej
A gdyby szturm Renu się nie powiódł i USA zrzuciły bomby atomowe na Niemcy?
Kultura wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Strach czeka, uśpiony w głębi oceanu… Filmowy ranking Adamskiego
2023 rok: Scorsese wraca do wielkości „Taksówkarza”, McDonagh ma film jakby o nas, Polakach…
Kultura wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
„Najważniejsze recitale dałem w powstańczej Warszawie”
Śpiewał przy akompaniamencie bomb i nie zamieniłby tego na prestiżowe sceny świata.
Kultura wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Najlepsze spektakle, ulubieni aktorzy 2023 roku
Ranking teatralny Piotra Zaremby.
Kultura wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Anioł z Karabachu. Wojciech Chmielewski na Boże Narodzenie
Złote i srebrne łańcuchy, wiszące kule, w których można się przejrzeć jak w lustrze.