A co łączy oprócz historii, jakie sprawy współcześnie są ważne?
Współcześnie łączą nas przede wszystkim sprawy wolności słowa, bo – jak sama nazwa wskazuje – jesteśmy zobowiązani do tego, żeby bronić tej wartości, którą uważamy za wartość największą i osiągniecie polskiego społeczeństwa po 1989 roku. Tak zresztą też wychodziło w badaniach.
Nie jest łatwo, bo dziś media są ogromnie podzielone, są zaangażowane politycznie i tak naprawdę żadne media nie spełniają standardów, o jakie my walczyliśmy w czasach PRL. Chcieliśmy, by media były obiektywne, nie były związane z żadną opcją polityczną, żeby prezentowały w sposób pluralistyczny te poglądy, które istnieją w społeczeństwie. Niestety dziś są dwa warowne obozy i również media są podzielone. (..)
Najważniejsze są dla nas media publiczne, uważamy, że powinny być wzorcem dla innych mediów. Nie zgadzamy się też z taką opinią, że tego typu obowiązków nie mają media prywatne – oczywiście, że mają, bo uczciwość i rzetelność dziennikarska powinna dotyczyć również mediów prywatnych. I nie jest tak, że telewizja prywatna może mówić i robić, co chce i być nieobiektywna, bo ona też jest medium koncesjonowanym i korzysta z rzadkiego dobra, jaką jest możliwość emisji swojego programu do milionów widzów. I powinna spełniać kryteria.
I drugi taki współczesny obszar to wsparcie dla imigrantów, uchodźców politycznych. Robiliśmy duże kampanie: wsparcie Czeczenów, którzy po dramatycznych wojnach uciekali i byliśmy chyba krajem, który przyjął ich najwięcej – ponad 100 tys. ludzi przeszło przez polskie terytorium. SWS był główną instytucją, która organizowała wsparcie dla Czeczenów.
Podobnie z Wietnamczykami – bardzo zaangażowaliśmy się we wsparcie dla wietnamskich uchodźców, dla tych, którzy walczyli z komunistycznym reżimem dla więzionych tam opozycjonistów. Podobnie z Ukraińcami w czasie walki o wolność, wspieramy Kubańczyków. (…)
To chyba moralny obowiązek. Sami doświadczyliśmy pomocy – poza tym milion Polaków wyjechało w stanie wojennym i skorzystało z pomocy państw Zachodu. Mieli wsparcie w krajach całego świata. (…) Uznaliśmy, że to nasze zobowiązanie.