Nitki makaronu na gałęziach
Media na Zachodzie też nie próżnowały 1 kwietnia. W Dublinie w 1844 roku informacja o darmowym przejeździe koleją do miejscowości nadmorskiej, gdy się okazało, że nic z tego wywołała kilkudniowe zamieszki. Kolej była nowością i po latach taki sam żart przeszedł by pewnie spokojniej.
Wyspy Brytyjskie mają długa tradycję medialnych żartów na 1 kwietnia. Niektóre przygotowywane były starannie i weszły do grupy najsławniejszych żartów primaaprilisowych.
W 1947 roku BBC nadająca na jednym kanale (drugim dostępnym był kanał ITV) przygotowała reportaż o tym, że wczesna wiosna w Szwajcarii umożliwiła już rolnikom zbiór spaghetti. Zobaczyć można było drzewa oliwne na granicy szwajcarsko-włoskiej nad jeziorem Lugano, z których zwisały nitki ugotowanego spaghetti. Rolnicy zbierali je do koszy i układali na obrusie do wyschnięcia, po czym był posiłek.
Centrala BBC została przeciążona telefonami widzów pytających o radę, jak wyhodować to samo w swoim ogródku. Stacja odpowiadała w niepowtarzalnym stylu: „Umieść gałązkę spaghetti w puszce z sosem pomidorowym i miej nadzieję na najlepsze”. Materiał powstał w tajemnicy i wiedzieli o nim tylko ci, którzy musieli. Dyrektor generalny BBC przyznał się, iż reportaż zrobił na nim takie wrażenie, że sięgnął do „Encyclopedia Britannica”, aby sprawdzić jak to z tym spaghetti jest.
Również w czasach telewizji czarno-białej w Europie telewizja szwedzka nadała poradnik oglądania jej w kolorze, czyli instrukcję zakładania nylonowej pończochy na odbiornik. Zakładających było sporo, niektórzy nawet widzieli kolory. W sklepach pytano o największe rozmiary pończoch.
Jednak co BBC, to BBC. W 1976 roku w publicznym radiu dziennikarz Patrick Moore ogłosił, że o godzinie 9:47, oczywiście 1 kwietnia, nastąpi koniunkcja Jowisza i Plutona, która ograniczy grawitację ziemską. W licznych telefonach do stacji słuchacze dzielili się swoimi wrażeniami, a jedna pani twierdziła, że ona i jej jedenastu znajomych uniosło się z krzeseł i zaczęło krążyć po pokoju. Komentarzem do czegoś takiego może być milczenie, albo gruba psychologiczna książka. Z braku kompetencji pozostaję przy pierwszej możliwości.
Urlop na San Serifie
Pozostając w obszarze języka angielskiego, poza rutynowo lądującymi Marsjanami, wspomnieć wypada amerykańską firmę Burger King, która obwieściła wprowadzenie na rynek whoopera dla leworęcznych. Choć ta kanapka z trzema hamburgerami, pomidorami i czymś zielonym przy jedzeniu wymaga obu rąk sklepy Burger Kinga musiały odmawiać licznym zamówieniom od osób leworęcznych. Nie bardzo wiadomo, dlaczego odmawiano. Zamawia leworęczny, mówi mu się, że dostaje tę dla leworęcznych, i spokój.
Kiedy w porcie w Sydney w 1978 roku pojawiła się góra lodowa prosto z Antarktyki można było uwierzyć, że to jeden z australijskich milionerów dotrzymał słowa i sprowadził górę, co zapowiadał. Niestety zaczął padać deszcz i góra wykonana z piany gaśniczej i kremu do golenia szybko rozpłynęła się w morzu.