Polscy historycy często twierdzą, że Norwegowie w trakcie walk o Narwik nie byli jednostkami ani specjalnie wyszkolonymi, ani uzbrojonymi.
(milczenie)... Wie pan, co mówił Donald Trump, gdy słyszał coś niewygodnego: to fake news (śmiech).
Zadziwia mnie to, jak historycy podejmują narrację Imperium Brytyjskiego, dla którego fakt istnienia na północy samozwańczych sił zbrojnych pod wodzą generała Carla Gustava Fleischera, biorących udział w walkach, było po prostu niewygodne. Churchill nie chciał utrzymać przyczółku na północy kraju, częściowo zaangażować część armii niemieckiej w Skandynawii, aby zmniejszyć jej potencjał ofensywny w Europie. Wojsko stworzone na północy Norwegii mogło być armią wolnego kraju, będącego sojusznikiem aliantów, a generał Fleischer kimś na miarę skandynawskiego de Gaulle’a. Zresztą z tego, co wiem, i Norweg, i Francuz są kawalerami polskiego Orderu Virtuti Militari, a przywódca naszych wojsk w czasie walk o Narwik cieszył się ogromną estymą wśród polskiego dowództwa.
To, co dzieje się od 80 lat, to manipulacja faktami, nie tylko przez wstydzących się za swoje błędy dowódców alianckich, ale i historyków. W Narwiku zginęło oczywiście 97 Polaków, ale aż 141 Norwegów i dodatkowo 282 na morzu. Tymczasem tak często mówi się, że była to operacja brytyjsko-francusko-polska.
Co działo się z oddziałami norweskimi po operacji?
Generał Fleischer i jego 6. Dywizja nie kapitulowali, byli zdecydowani na dalszą walkę. W przeciwieństwie do rządu, który pod presją aliantów wybrał poddanie się i opuścił kraj. Kapitulację przyjmował generał Otto Ruge, który pozostał w niemieckiej niewoli.
Gen. Fleischser już w Wielkiej Brytanii postulował podejmowanie działań przez norweski ruch oporu. Był tym samym osobą niewygodną, gdyż swoją postawą potwierdzał, iż niezłomność była możliwa. W Londynie, w strukturach rządu na uchodźstwie był persona non grata. Został wysłany jako attaché wojskowy do Kanady, co było dla niego plamą na honorze. W tym czasie osoba posiadająca niższy stopień od niego była wodzem sił zbrojnych.
Dziwna polityka króla i norweskiego rządu wobec bohaterów ciągnęła się wiele lat po roku 1940. Nasze odznaczenie, Krzyż Wojenny, nadano ponad 91 alianckim żołnierzom z Narwiku i tylko jednemu Norwegowi – właśnie Fleischerowi. Dzień po przyznaniu odznaczenia, generał popełnił samobójstwo w Ottawie, wiadomość o uhonorowaniu nie zdążyła do niego dotrzeć. W pamiętnikach napisał: „Straciłem honor”.
– rozmawiał Cezary Korycki
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy