To w archikatedrze gnieźnieńskiej z ust Prymasa padły w roku milenijnych obchodów te mocne słowa: „Jako syn tego Narodu zmuszony jestem tu, w Bazylice Prymasowskiej, protestować przeciwko wszystkim, którzy z historii Narodu polskiego czynią sobie zabawkę albo też łatwy zarobek, bo » zły to ptak, co własne gniazdo kala!«. I nie wiadomo, skąd się wywodzi! Ostrożnie z dziejami Narodu! Ostrożnie z przeszłością! Ostrożnie z tymi, których przyzwyczailiśmy się czcić i szanować! Ostrożnie! Na kolana! Bo niejednej postaci, na którą plwacie, nie jesteście godni – Wy, pisarze płatni od wiersza – nóg całować! Oni przeszli i pozostawili trwałe ślady swego przejścia przez dzieje Narodu. I nikt nie zdoła zbezcześcić tych, których szanujemy! Tu, ze Wzgórza Lecha, z Bazyliki Prymasowskiej, która stoi na prochach przeszłości narodowej i która jest prawdziwym muzeum ducha narodowego i katolickiego, tutaj właśnie ten głos protestu paść musi! I ja go dziś stąd wysyłam na całą Polskę!”.
(…) Ten szacunek dla dziejów ojczystych jest nakazem moralnym nie tylko jako oddanie sprawiedliwości tym, którzy nas poprzedzali, ale przede wszystkim dlatego, że przez nasze dzieje oddziaływała, kształtowała naszą wspólnotę narodową Opatrzność. Historia Polski, jak podkreślał kardynał Wyszyński, to inaczej
„gesta Dei per Polonos” (czyny Boże dokonane przez Polaków), znaczone przez
„mirabilia Dei” (wielkie dzieła Boże). Do rzędu tych ostatnich zaliczyć można „wielkie akty Narodu”, od Mieszkowego „Dagome iudex” po Unię Horodelską, Unię Lubelską, lwowskie Śluby Jana Kazimierza, Konstytucję 3 maja i Jasnogórskie Śluby Narodu. Trzeba się „wsłuchać w te głosy dziejowe”, bo „są one dowodem wysokiej kultury Narodu polskiego, kultury duchowej, religijnej, społecznej i politycznej”.
Opatrznościowym wydarzeniem był również powrót Polski nad Odrę i Bałtyk po drugiej wojnie światowej. Prymas mówił o „powrocie Polski na Ziemie Zachodnie, do ojcowizny piastowskiej” jako „wyrazie sprawiedliwości Bożej i ostrzeżeniu dla krwawych narodów”. Podkreślał, że włączenie Ziem Odzyskanych do Polski było wyrazem interwencji Bożej w naszych dziejach, „bo Bóg jest nieustępliwy na drogach swoich, nie pozwala odmieniać swoich planów i zamierzeń”. Także ta prawda dziejowa jest utrwalona w kamiennych murach świątyń: „Spojrzyjcie wokół siebie! Spojrzyjcie na wspaniałe świątynie, które nas otaczają na Ostrowie Tumskim – mówił Prymas w 1965 roku we Wrocławiu, w dwudziestolecie powrotu tego miasta do Polski – To są świadkowie naszej prastarej tu obecności” (…).
Jesteśmy tu ze starodawna
Dzieło odbudowy polskich katedr było sięgnięciem w głąb ojczystej historii, całkiem dosłownym sięgnięciem do jej fundamentów. Dlatego nie było to li tylko przedsięwzięcie architektoniczno-inżynieryjne, ale wejście w misterium dziejów ojczystych. A nawet coś więcej – dotknięcie tajemniczego działania Pana Historii, który potrafi pisać prosto po krzywych liniach, jest w stanie wyprowadzić nawet ze straszliwego zła dobro służące całemu ochrzczonemu narodowi: „Pożary i zgliszcza odsłoniły łono ziemi polskiej (…).” (Kruszwica, 18 września 1970).