Efekt? Decyzja o wydaleniu 18 rosyjskich dyplomatów związanych z wywiadem. Czeska policja poszukuje też dwóch Rosjan posługujących się nazwiskami Aleksandr Pietrow i Rusłan Boszyrow. To ludzie, którzy – zdaniem władz brytyjskich – chcieli zamordować w 2018 roku Siergieja Skripala. Prawdziwe nazwiska: Aleksandr Myszkin i Anatolij Czepiga.
Ale nie tylko oni wzięli udział w operacji w Vrbieticach. Było jeszcze czterech innych oficerów GRU, w tym dowódca jednostki 29155, generał Awierjanow.
Wiadomo, że agenci pojawiali się nie raz w Czechach w 2014 roku jeszcze przed kluczową fazą operacji. Rozpoznanie terenu. Decydująca narada miała miejsce w Moskwie, 7 października 2014. Wtedy to doszło do rezerwacji kilku biletów lotniczych – dokonanej z siedziby GRU. Celem były Vrbietice w pobliżu granicy czesko-słowackiej.
Dwóch agentów poleciało do Pragi, dwóch do Wiednia, dwóch do Budapesztu. Co łączy te wszystkie trzy miasta? Podobna odległość od celu ataku. Czepiga i Myszkin wystąpili w roli rzekomych kupców zainteresowanych produktami handlującej bronią spółki Imex Group. Zwrócili się drogą mailową do tej czeskiej firmy z siedzibą w Ostrawie, wynajmującej magazyny w Vrbieticach, o możliwość osobistej wizyty w składach broni i amunicji. Przesłali skany paszportów na fałszywe nazwiska. Jeden stał się obywatelem Tadżykistanu (Rusłan Tabarow), drugi obywatelem Mołdawii (Nicolai Popa).
11 października obaj przyjechali do Czech. Ale co ciekawe, na granicy wylegitymowali się innymi paszportami niż te zgłoszone do Imex: na obywateli Rosji Rusłana Boszyrowa i Aleksandra Pietrowa (te same, których użyli 3,5 roku później w Wielkiej Brytanii). Co jeszcze ciekawsze, mimo to deklarowali jako cel podróży wizytę w Imex Group. Póki co, zakotwiczyli na praskiej Starówce.
Również 11 października 2014 roku w Wiedniu wylądował oficer GRU Nikołaj Jeżow. Dwa dni pojawił się w stolicy Austrii generał Andriej Awierjanow. „Według zachodnich służb wywiadowczych, należy do drugiego szczebla dowodzenia i jest jednym z zastępców szefa GRU Igora Kostiukowa. Z danych o połączeniach telefonicznych wynika, że Awierjanow miał w przeszłości bezpośredni kontakt z szefem GRU – i z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem” – pisały 20 kwietnia niemiecki tygodnik „Der Spiegel" i brytyjski portal dziennikarstwa śledczego Bellingcat.
Po wylądowaniu w Wiedniu Awierjanow miał wyłączyć telefon. Włączył go dopiero po południu 16 października, kilka godzin po eksplozji. Tymczasem dwóch agentów GRU przyleciało do Budapesztu. Mieli przykrycie dyplomatyczne.
13 października 2014 roku Czepiga i Myszkin z Pragi pojechali do Ostrawy, tam gdzie siedzibę miała Imex Group. Niedaleko stąd były magazyny w Vrbieticach. Według ustaleń i hipotez dziennikarzy śledczych, do hotelu, gdzie zatrzymali się Czepiga z Myszkinem, mieli dotrzeć później samochodem dwaj oficerowie z Wiednia (Awierjanow i Jeżow) oraz dwaj z Budapesztu (Kapinos i Kalinin).