Historia

Rzeczpospolita Trojga Narodów. Niespełnione nadzieje Kozaków

Ks. Jędrzej Kitowicz w swoich „Pamiętnikach”, pisanych już pod koniec polsko – kozackich zmagań w XVIII wieku, tak podsumował problem kozacki: „ Trzeba by z połowę chłopstwa ukraińskiego unobilitować, a drugą połowę wywieszać, aby jad zawziętości tego ludu, który mają ku Polakom i łacinnikom, z gruntu wykorzenić.”

W piątek, 16 września 2022 roku, Centrum Kultury i Historii TVP zaprasza na specjalne wydanie programu „Co Dalej?” – debatę zatytułowaną „Polska i Ukraina – przegrana przeszłość, wygrana przyszłość?”. Premierowa emisja programu w TVP Historia o godzinie 18:20.

Poniżej szczegółowy plan emisji powtórkowych.

16 września 1658 roku przedstawiciele króla polskiego i wojska zaporoskiego podpisali w Hadziaczu dokument zwany przez jednych unią, a przez innych ugodą. Jego realizacja zmieniłaby znaną historię stosunków polsko-ukraińskich.

Unia hadziacka zmieniała Rzeczpospolitą Dwojga Narodów na Rzeczpospolitą Trojga Narodów; do Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego dołączało na równych prawach Księstwo Ruskie. Księstwo miało się składać z województw kijowskiego, czernichowskiego i bracławskiego, biskupi prawosławni zasiadaliby w senacie, posłów kozackich dopuszczono by do Sejmu i do wyboru króla.

Konsekwencją unii było traktatowe ustanowienie osobnych urzędów dla Księstwa Ruskiego – marszałka, hetmana, kanclerza i inne analogiczne do istniejących w Koronie i na Litwie. Państwo to miało posiadać własne wojsko, własny skarb, własne ministerstwa i urzędy, pod zwierzchnictwem hetmana z własnego wyboru. Wojska koronne i litewskie mogłyby wkraczać na teren Księstwa tylko na zaproszenie hetmana.

Jednorazowo Sejm miał uszlachcić tysiąc Kozaków i każdego roku po stu z każdego z kozackich pułków, wskazanych przez swoich pułkowników. Na terenie Księstwa Ruskiego miała przestać obowiązywać kościelna unia brzeska i w wyniku tego urzędy mieli pełnić tylko prawosławni.

Unia brzeska (1596) powołała do życia na Ukrainie kościół, zwany unickim, który przyjął dogmaty wiary katolickiej, podporządkował się papieżowi, ale pozostał przy rycie obrzędowym właściwym dla prawosławia. W województwach, które miały zostać Księstwem Ruskim rzeczywiście były naciski administracyjne ze strony władz koronnych – po Unii Lubelskiej (1569) weszły one w skład Korony – aby wierni prawosławni przyjmowali wyznanie unickie. Unia hadziacka miała położyć temu kres i prawnie wyróżnić teraz wyznawców prawosławia.

Luka po elitach

I po stronie kozackiej, i polskiej unia hadziacka od razu miała swoich przeciwników. W Rzeczypospolitej hierarchia kościelna i nuncjusz papieski byli przeciwni zrównaniu wyznań, a właściwie dominacji prawosławia w Księstwie Ruskim, gdyż tekst podpisany w Hadziaczu pozwalał, by w Księstwie urzędy sprawowała wyłącznie szlachta prawosławna. Po stronie kozackiej większości mołojców nie podobało się uszlachcanie starszyzny i wybranych Kozaków.
Tekst przysięgi króla Jana Kazimierza na tekst Unii hadziackiej, 10 czerwca 1659. Fot. Wikimedia
W przyjętym przez Sejm tekście ugody hadziackiej, 22 maja 1659 roku, dominację prawosławnych zapewniono dla województwa kijowskiego, w bracławskim i czernichowskim urzędy mieli obejmować na zmianę (alternata) prawosławni i unici.

Unię hadziacką zawarło z Rzeczpospolitą Wojsko Zaporoskie w osobie jego hetmana Iwana Wyhowskiego, czyli Kozaczyzna. Wprawdzie zdecydowanie nie wszyscy Rusini – termin Ukraińcy nie był wtedy znany – byli Kozakami, ale splot wypadków dziejowych sprawił, że Kozacy reprezentowali większość Rusinów, szczególnie jeżeli byli to prawosławni.

Dobrowolna i ochocza polonizacja szlachty ruskiej (z czym wiązało się odchodzenie od prawosławia) sprawiła, że prawosławnej ludności Naddnieprza nie miał kto reprezentować. Lukę po rodzimych elitach wypełnili Kozacy.

Bractwo wojskowe

Kozacy z syryjskiej stanicy piszą list do nieprzyjaciół Rosji

Kto mógł być jego adresatem: buńczuczni Jankesi? Operetkowi Polacy? Estońscy imperialiści, a może ukraińscy agresorzy? Bohaterowie w pasiastych bluzkach nie pożałują im ani sarkazmu, ani granatów.

zobacz więcej
Kozacy zaporoscy lub niżowi, zwani też siczowymi lub Siczą swoje obozowiska mieli za porohami – progami skalnymi na dolnym Dnieprze. Zaporoże było krainą żyzną, bogatą w zwierzynę i ryby i tam uciekali ci, którzy nie mieścili się w porządku stanowym Rzeczypospolitej i krajów ościennych.

Wśród Kozaków dominował żywioł ruski, ale nie brakowało Polaków, Rosjan, uciekinierów z Mołdawii, Siedmiogrodu, nawet spod berła sułtana tureckiego. Do Kozaków przystawali ludzie wyjęci spod prawa, nawet ze szlachty, pańszczyźniani chłopi i tak zwani ludzie luźni bez przynależności stanowej, awanturnicy wszelkiego rodzaju.

Na Zaporożu Kozacy koczowali w obozie zwanym siczą (zasieki), który w przeciągu lat kilkakrotnie zmieniał swoje położenie. Demokratycznie, głosowaniem całej Siczy, wybierali atamana na rok, którego władza była absolutna w czasie wypraw wojennych, ale kontrolowana przez Radę (Kosz) w czasie pokoju.

Kozacy byli przywiązani do wolności, stanowili rodzaj bractwa wojskowego, trudnego do kierowania i nieokiełznanego. Część Kozaków wracała na zimę z Zaporoża do stałych siedzib na obu brzegach Dniepru. Część żyła na Zaporożu na stałe. Kozacy, gdy nie wojowali, trudnili się rybołówstwem, myślistwem, bartnictwem i niekiedy uprawą roli, opijając gorzałką niemal każdy boży dzień w czasie, gdy nie wojowali. Za picie w czasie wypraw groziła śmierć.

Kozaczyzna na Zaporożu ukształtowała się w XV wieku, wtedy na Dzikich Polach (za porohami dnieprowymi) mołojcy zahartowali się w ciągłej walce z próbującymi tam grasować Tatarami. Król Stefan Batory na przełomie lat 70. i 80. XVI wieku wykorzystał Kozaków jako wojsko posiłkowe w wyprawach moskiewskich. Kozacy brani na wyprawy byli wpisywani do rejestru i otrzymywali żołd. Po wyprawach rejestr zredukowano, co wywołało rozżalenie.

Iluzoryczna władza polskiego króla

Redukowanie rejestru bądź niezgoda na jego powiększenie w czasie pokoju było jedną z przyczyn powstań kozackich przeciwko Rzeczypospolitej w przeciągu następnych dwustu lat. Pozbawieni żołdu wypisczycy (wypisani z rejestru) musieli zadbać o siebie sami, więc wyprawiali się na ziemie krymskich Tatarów, a chętniej na bogatsze tereny sułtana tureckiego. W XVII wieku pustoszyli nawet przedmieścia Stambułu, co rodziło ciągłe napięcia w stosunkach między Rzeczpospolitą a sułtanem z dawaniem Turcji powodów do wojen włącznie.
„Obóz Zaporożców” pędzla Józefa Brandta Fot. cyfrowe. mnw.art.pl
Zaporożcy posunęli się nawet do ingerencji w następstwo na tronie chanów krymskich, co dodatkowo rozsierdziło sułtana tureckiego, chanat był jego lennem. Same wybrzeża tureckie mogli Kozacy pustoszyć dzięki opanowaniu żeglugi na szybkich płaskodennych łodziach (czajki), którymi równie dobrze posługiwali się na Dnieprze, jak i na Morzu Czarnym.

Kozacy byli poddanymi polskiego króla i stąd pretensje sułtańskie, ale władza królewska na Dzikich Polach nawet w czasach wolnych od kozackich buntów była iluzoryczna. Kozacy żądali zawsze od Rzeczypospolitej kilkudziesięciotysięcznego rejestru, szlachta na Sejmach przyznawała niechętnie nie więcej niż kilka tysięcy, a i to w obliczu zagrożenia granic przez Tatarów i Turków.

Stałe i niedrogie wojsko strzegące wiecznie zagrożonej południowo – wschodniej granicy powinno budzić zadowolenie sejmującej szlachty, ale w szlachcie każde stałe wojsko budziło niepokój, że zostanie użyte do wzmocnienia władzy królewskiej. Pieniędzy nie uchwalano nie tylko na rejestr kozacki, ale także na stałe wojska koronne i litewskie, których też lepiej żeby nie było za dużo.

Agnieszka Romaszewska: Polacy muszą włączyć się we wspólne odtwarzanie tożsamości I RP

Szefowa TV Biełsat rozważa, czy Białorusini mogą zarazić się etnicznym szowinizmem.

zobacz więcej
Kozacy walczyli z Rzeczpospolitą przeciwko Turkom i Tatarom, z Tatarami przeciwko Rzeczypospolitej, z Polakami przeciwko Moskwie i z Moskwą przeciwko Rzeczpospolitej, a swoją podmiotowość polityczną chcieli uzyskać na wszelkie sposoby, paktując nawet z Cesarstwem Niemieckim i Szwedami. Z nimi raz przeciwko Polsce, raz Moskwie.

Nieokiełznanie buntowniczy, ich żywiołem były wyprawy łupieżcze, a jak trzeba, to regularna wojna. Rzeczpospolita nie zwyciężyłaby pod Chocimiem w 1621 roku, gdyby nie oni. Po kampanii chocimskiej były tradycyjne niesnaski o redukcję rejestru, jak przedtem i potem. Gdyby Kozacy byli zarejestrowani w takiej liczbie, w jakiej zawsze chcieli, to czy to by ich utemperowało? Pytanie bez odpowiedzi.

Nobilitować albo powiesić

Ks. Jędrzej Kitowicz, historyk, pamiętnikarz, korespondent polityczny i konfederat barski w swoich „Pamiętnikach”, pisanych już pod koniec polsko-kozackich zmagań w XVIII wieku, tak podsumował problem kozacki: „Trzeba by z połowę chłopstwa ukraińskiego unobilitować, a drugą połowę wywieszać, aby jad zawziętości tego ludu, który mają ku Polakom i łacinnikom, z gruntu wykorzenić.”

Dla Kitowicza i jego panów braci aż do rozbiorów Kozacy byli chłopstwem, bo w większości pochodzili z zbiegłych chłopów, a oni chcieli być częścią narodu politycznego w Rzeczypospolitej– problem nierozwiązywalny. A do brutalnych i konsekwentnych pacyfikacji buntów potrzeba by było stałego i licznego wojska.


Co do „zawziętości ku łacinnikom”, na Rusi likwidowano cerkwie i klasztory, oddając je i związane z nimi majątki unitom podległym papieżowi. W przededniu unii hadziackiej przemoc odwróciła swój kierunek i to łacinnicy byli wyzuci z majętności i przepędzeni przez Bohdana Chmielnickiego. Jednym z warunków ze strony polskiej wymaganych przed podpisaniem ugody hadziackiej przez Sejm w 1659 roku był powrót polskiej i nieprawosławnej ruskiej szlachty do swoich majątków. Jednak w największym województwie kijowskim urzędy miały być tylko dla prawosławnych. Ekspansja kultury polskiej i polonizacja szlachty ruskiej spotkała się z gwałtowną reakcją.

Od powstania Chmielnickiego do wojny z Moskwą

Mówi się, że obie strony podpisując układ w Hadziaczu, widziały w nim tymczasowe rozwiązanie, nikt nie był tu szczery. Pewnie było za późno, a może federacja polsko – litewsko – ruska była tylko szlachetną ideą nie mającą pokrycia w ambicjach politycznych i mentalności układających się stron, a układ podpisano w obliczu wspólnego zagrożenia zewnętrznego.

Armia niezbyt liczna, ale szczerze antybolszewicka. Zapomniany sojusznik

Wojsko URL przyczyniło się do sukcesu ofensywy znad Wieprza, decydującej w Bitwie Warszawskiej, powstrzymując armię konną Budionnego w Zamościu i okolicach.

zobacz więcej
Najsłynniejsze z powstań – Chmielnickiego z 1648 roku poprzedzało siedem innych o lokalnym zasięgu, tłumionych, bez zmiany sytuacji na ziemiach zajmowanych przez Kozaczyznę i stosunku Rzeczypospolitej do Kozaczyzny. Na następne wystąpienie nie trzeba było długo czekać.

Powstanie Chmielnickiego trwało kilka lat, do 1654 roku i uczyniło Kozaków panami części Ukrainy, a w pewnym momencie rozlało się nawet na 42% terytorium Rzeczypospolitej. Bohdan Chmielnicki został władcą Hetmanatu kozackiego, rodzaju księstwa z nim jako hetmanem ze stolicą w Czehryniu.

Po początkowych zwycięstwach nad Rzeczpospolitą Chmielnicki przegrał wielką bitwę pod Beresteczkiem w 1651 roku. Strona polska zwycięstwa nie wykorzystała, bo po wygranej pospolite ruszenie zawróciło do domów, co przedłużyło istnienie Hetmanatu. Chmielnicki, naciskany przez wojska koronne i nie mogący już liczyć na Tatarów, którzy opuścili go pod Beresteczkiem, w 1654 roku podpisał z carem moskiewskim Aleksym I ugodę perejasławską, w której poddawał Hetmanat jego zwierzchnictwu. Jeden z punktów ugody gwarantował oddanie Kijowa, terytorium Rzeczypospolitej, moskiewskiej załodze wojskowej. Car Aleksy rozpoczął zatem wojnę z Polską.
Polskie zwycięstwa: Beresteczko 1651
Bohdan Chmielnicki dostarczył Moskwie pretekstu do zaatakowania Polski, a cerkiew na Rusi (kijowskiej), do tej pory podległa Konstantynopolowi, przeszła pod zwierzchnictwo patriarchatu moskiewskiego. Już podczas wojny rosyjsko-polskiej Chmielnicki zaczął szukać potajemnie sojusznika przeciwko Moskwie w Berlinie, a przeciwko Rzeczypospolitej w Sztokholmie i Siedmiogrodzie. Pod koniec życia był graczem politycznym co się zowie.

Car hetmanem

Następca Chmielnickiego, hetman Iwan Wyhowski podpisał z Rzeczypospolitą ugodę hadziacką. Niechętny Moskwie Wyhowski właściwie kontynuował politykę poprzednika – osiągnięcie jak największej niezależności dla Ukrainy, którą widział w federacji polsko-litewsko-ruskiej.

Car Aleksy interweniował i przegrał z wspomaganym przez Polaków i – przede wszystkim – Tatarów, Wyhowskim bitwę pod Konotopem.

Intrygi moskiewskie w łonie Kozactwa szybko położyły kres unii hadziackiej, która w ograniczonym zakresie trwała tylko rok. Jak już powiedziano, unia nie podobała się wszystkim na Kozaczyźnie, co ułatwiło Moskwie zadanie. Hetman Wyhowski został zastąpiony przez Jerzego Chmielnickiego, syna Bohdana, a w październiku 1659 r. nowy hetman podpisał w Perejasławiu kolejną ugodę z Moskwą.

Historiografia radziecka była zachwycona ugodą perejasławską, a ZSRS podarował z okazji 300. rocznicy jej podpisania Krym Ukraińskiej SFRS. Ukraiński poeta Taras Szewczenko uważał natomiast, że gdyby matka Chmielnickiego przewidziała ugodę perejasławską, udusiłaby go w kołysce.

Nahajka i swastyka. Kozacy w służbie Hitlera. Od Mławy do Tolmezzo

Kozaków było trzy razy więcej, niż lokalnej ludności. Od razu poczuli się jak w domu, wsie i miasteczka zmieniając w stanice. Działały kozackie przedszkola i szkoły, ośrodki zdrowia, sklepy, wydawnictwa, a nawet bank.

zobacz więcej
W sprowokowanej przez Kozaków wojnie rosyjsko-polskiej o Ukrainę Litwa straciła Smoleńszczyznę, Korona województwo czernichowskie i połowę województwa kijowskiego, czyli Zadnieprze leżące na lewym brzegu rzeki. Kijów leżący na prawym brzegu miał według rozejmu andruszowskiego na dwa lata przypaść Moskwie. Do Polski już nie wrócił. Nastąpił podział Ukrainy, prawy brzeg Dniepru został przy Koronie, lewy przy Moskwie, a Zaporoże zostało kondominium polsko-rosyjskim.

Następne powstanie Semena Paleja (1702 – 1704) wybuchło tak jak inne po likwidacji rejestru kozackiego po kolejnej wojnie, w jakiej Kozacy służyli Rzeczypospolitej. Przed całkowitą likwidacją zbuntowanych uchronił car Piotr I – wojska carskie operowały w Rzeczypospolitej w wojnie północnej ze Szwedami. Później były ruchy hajdamaków i Koliszczyzna Iwana Żeleźniaka w czasie konfederacji barskiej. W XVIII wieku Kozaczyzna wraz z ruskim chłopstwem dawała się wykorzystywać Rosji przeciwko Polsce.

Po włączeniu się Rosji w sprawy Polski na żadną niezależność – choćby mniejszą od ustalonej w Hadziaczu – Ukraina nie mogła liczyć. Próby były. Hetman Lewobrzeża, czyli podległy Rosji, Iwan Mazepa (Jan Kołodyński) pochodzący ze spolonizowanej ruskiej szlachty połączył się przeciw Rosji ze Szwedami i z królem Polski Stanisławem Leszczyńskim w wojnie północnej. Mazepa budził nadzieje na obu brzegach Dniepru – „Od Bohdana do Iwana nie było hetmana” – mawiali Kozacy.

Po przegranej przez Karola XII bitwie pod Połtawą car Piotr I intronizował Sasów w Rzeczpospolitej i zlikwidował faktycznie Hetmanat u siebie, czyli na Lewobrzeżu. Car Kozakom pozostawił pewne oznaki formalnej niezależności, które całkiem zlikwidowała Katarzyna II, za której panowania tytuł Hetmana wojsk kozackich przeszedł do rodziny carskiej (1775 r.). Starszyzna kozacka wprawdzie została zrównana ze szlachtą rosyjską, ale szeregowi Kozacy podzielili los chłopów pańszczyźnianych.
Fragment obrazu Józefa Brandta „Kozak na stanowisku”. Fot. cyfrowe. mnw.art.pl
Na Prawobrzeżu, czyli po polskiej stronie Dniepru w XVIII wieku część województwa kijowskiego i Podole znalazła się na krótko pod panowaniem sułtana tureckiego. Ziemie odwojował hetman, a później król Jan III Sobieski.

Hajdamaczyzna i Koliszczyzna nie miały już charakteru politycznego, a ekonomiczny i emocjonalny – nienawiść do polskiej szlachty i wszystkiego, co polskie. Po drugim rozbiorze Polski caryca Katarzyna II położyła kres wszelkim nadziejom Kozaczyzny także i na prawym, polskim brzegu Dniepru. Samodzierżawie rosyjskie poradziło sobie także z Zaporożem, czego nie mogła dokonać republikańska Rzeczpospolita przez 200 lat.

Nie zaistniała, bo nie mogła

Unia hadziacka jako szansa i niespełniona nadzieja Kozaków jest przedmiotem intensywnych badań historycznych na Ukrainie, bo Kozaczyzna jest tam ważnym elementem tożsamości narodowej.

W Związku Radzieckim była i w Rosji jest uważana za zdradę Wyhowskiego, bo Ukraina od zawsze powinna stanowić część Rosji, jakąkolwiek ona jest.

W Polsce zdania na temat porozumienia w Hadziaczu były różne w historiografii XIX i XX-wiecznej. Na ogół doceniano ideę, ale trzeźwo patrzono na okoliczności i czas, w którym została zawarta. Federacja polsko-litewsko-ruska nie została zrealizowana, bo nie mogła. Zakładając ahistorycznie, że starano by się o nią wcześniej, w lepszych okolicznościach, to nie sposób nie postawić sobie pytania o charakter planowanego Księstwa Ruskiego rządzonego przez zorganizowanych militarnie bandytów. Rozbój był treścią i sensem życia Kozaków. Czy żądany sześdziesięciotysięczny rejestr, urzędy i nobilitacja starszyzny, a nawet postulowana Akademia Kijowska mogłyby to zmienić?

– Krzysztof Zwoliński

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy


W piątek, 16 września 2022 roku, Centrum Kultury i Historii TVP zaprasza na specjalne wydanie programu „Co Dalej?” – debatę zatytułowaną „Polska i Ukraina – przegrana przeszłość, wygrana przyszłość?”. Premierowa emisja w TVP Historia o godzinie 18:20.

Rocznica zawarcia w Hadziaczu umowy między Rzeczpospolitą Obojga Narodów a Kozackim Wojskiem Zaporoskim pod dowództwem hetmana Iwana Wyhowskiego stała się okazją do dyskusji na tematy dotyczące stosunków Polski z Ukrainą, Białorusią i Litwą, zwłaszcza w kontekście wielowiekowego zagrożenia ze strony Rosji. W trakcie godzinnej debaty poruszone zostaną zagadnienia związane z historią i wydarzeniami współczesnymi w kontekście obecnych i przyszłych relacji sąsiedzkich państw.

  Do studia TVP zostali zaproszeni: prof. Włodzimierz Marciniak, politolog, sowietolog, rosjoznawca, były ambasador RP w Rosji oraz prof. Marek Melnyk, historyk z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

Zaplanowano także udział gości z zagranicy: prof. Šarūnasa Liekisa, litewskiego historyka i politologa, byłego attaché przy MSZ Litwy, dziekana Wydziału Polityki i Dyplomacji na Uniwersytecie Witolda Wielkiego w Kownie oraz Franaka Viačorki, polityka białoruskiej opozycji, doradcy Swiatłany Cichanouskiej.

Specjalnie dla programu „Co Dalej?” wypowiedzą się także: dr Oksana Zabużko, ukraińska pisarka, filozof; prof. Jarosław Hrycak, ukraiński historyk, szef katedry historii Ukrainy na Ukraińskim Uniwersytecie Katolickim we Lwowie i dr Mykoła Riabczuk, ukraiński politolog z Akademii Kijowsko-Mohylańskiej, pisarz, tłumacz.  

Program będzie można oglądać:

TVP Historia – 16 września, godzina 18:20
TVP Kultura – 16 września, godzina 22:25
TVP Polonia – 19 września, godzina 22:35
TVP Wilno – 16 września, godzina 19:30 (godzina 18:30 czasu polskiego)
TVP Historia2 – 16 września, godzina 18:20
TVP Kultura 2 – 16 września, godzina 22:35

WRÓĆ
Zdjęcie główne: „Kozacy piszą list do sułtana”. Obraz pędzla Ilji Riepina namalowany w latach 1879–1891; Muzeum Rosyjskie w Sankt Petersburgu. Fot. Wikimedia
Zobacz więcej
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Bankiet nad bankietami
Doprowadził do islamskiej rewolucji i obalenia szacha.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Cień nazizmu nad Niemcami
W służbie zagranicznej RFN trudno znaleźć kogoś bez rodzinnych korzeni nazistowskich, twierdzi prof. Musiał.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kronikarz świetności Rzeczypospolitej. I jej destruktor
Gdy Szwedzi wysadzili w powietrze zamek w Sandomierzu, zginęło około 500 osób.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Burzliwa historia znanego jubilera. Kozioł ofiarny SB?
Pisano o szejku z Wrocławia... Po latach afera zaczęła sprawiać wrażenie prowokacji.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Ucieczka ze Stalagu – opowieść Wigilijna 1944
Więźniarki szukały schronienia w niemieckim kościele… To był błąd.