Kozacy walczyli z Rzeczpospolitą przeciwko Turkom i Tatarom, z Tatarami przeciwko Rzeczypospolitej, z Polakami przeciwko Moskwie i z Moskwą przeciwko Rzeczpospolitej, a swoją podmiotowość polityczną chcieli uzyskać na wszelkie sposoby, paktując nawet z Cesarstwem Niemieckim i Szwedami. Z nimi raz przeciwko Polsce, raz Moskwie.
Nieokiełznanie buntowniczy, ich żywiołem były wyprawy łupieżcze, a jak trzeba, to regularna wojna. Rzeczpospolita nie zwyciężyłaby pod Chocimiem w 1621 roku, gdyby nie oni. Po kampanii chocimskiej były tradycyjne niesnaski o redukcję rejestru, jak przedtem i potem. Gdyby Kozacy byli zarejestrowani w takiej liczbie, w jakiej zawsze chcieli, to czy to by ich utemperowało? Pytanie bez odpowiedzi.
Nobilitować albo powiesić
Ks. Jędrzej Kitowicz, historyk, pamiętnikarz, korespondent polityczny i konfederat barski w swoich „Pamiętnikach”, pisanych już pod koniec polsko-kozackich zmagań w XVIII wieku, tak podsumował problem kozacki: „Trzeba by z połowę chłopstwa ukraińskiego unobilitować, a drugą połowę wywieszać, aby jad zawziętości tego ludu, który mają ku Polakom i łacinnikom, z gruntu wykorzenić.”
Dla Kitowicza i jego panów braci aż do rozbiorów Kozacy byli chłopstwem, bo w większości pochodzili z zbiegłych chłopów, a oni chcieli być częścią narodu politycznego w Rzeczypospolitej– problem nierozwiązywalny. A do brutalnych i konsekwentnych pacyfikacji buntów potrzeba by było stałego i licznego wojska.
Co do „zawziętości ku łacinnikom”, na Rusi likwidowano cerkwie i klasztory, oddając je i związane z nimi majątki unitom podległym papieżowi. W przededniu unii hadziackiej przemoc odwróciła swój kierunek i to łacinnicy byli wyzuci z majętności i przepędzeni przez Bohdana Chmielnickiego. Jednym z warunków ze strony polskiej wymaganych przed podpisaniem ugody hadziackiej przez Sejm w 1659 roku był powrót polskiej i nieprawosławnej ruskiej szlachty do swoich majątków. Jednak w największym województwie kijowskim urzędy miały być tylko dla prawosławnych. Ekspansja kultury polskiej i polonizacja szlachty ruskiej spotkała się z gwałtowną reakcją.
Od powstania Chmielnickiego do wojny z Moskwą
Mówi się, że obie strony podpisując układ w Hadziaczu, widziały w nim tymczasowe rozwiązanie, nikt nie był tu szczery. Pewnie było za późno, a może federacja polsko – litewsko – ruska była tylko szlachetną ideą nie mającą pokrycia w ambicjach politycznych i mentalności układających się stron, a układ podpisano w obliczu wspólnego zagrożenia zewnętrznego.