Dalej mówił: "I tak, «krokami komara», jak mówi jeden z moich znajomych duchownych, ruszyłem w stronę Królestwa Niebieskiego. W końcu, Bożą łaskę można odnaleźć nawet w trzech nieumytych talerzach. Dlatego, jeżeli każdego dnia uda Ci się postawić nawet małe kroki w kierunku Boga, życie zacznie rozwijać się i zacznie bardzo poważnie się zmieniać”. (za: www.pravmir.ru/petr-mamonov-gospod-radi-nas-vzoshel-na-krest-a-myi-u-nego-chto-to-prosim/).
Mamonow po nawróceniu przeprowadził się do niewielkiej wsi pod Moskwą. Zaczął regularnie przychodzić do cerkwi w małej miejscowej parafii. Jak sam przyznawał, budził zdziwienie okolicznych mieszkańców, zaglądających do świątyni od czasu do czasu lub w ogóle. W głębokim religijnym zwrocie Mamonowa nie było widać elementów koniunkturalizmu i zwrócenia się ku prawosławiu, które można było zaobserwować u części „nowych Ruskich” i postkomunistycznych elit. Można wręcz powiedzieć, że początkowo na zwrocie ku prawosławiu muzyk i aktor stracił, budząc niezrozumienie w swoim wielkomiejsko-liberalnym środowisku.
Artysta podszedł do wiary naprawdę na serio. Z żoną, z którą żył od wielu lat, wziął ślub cerkiewny. Rzadziej pojawiał się publicznie, Wiejskie życie poświęcił głównie ma modlitwę, posty oraz studiowanie Ojców Kościoła. Szczególnie odnalazł się w teologii św. Izaaka Syryjczyka, eremity żyjącego w VII w, autora bogatej hymnografii i katechez.
Większość teologów i duchownych zgadzała się, że artysta, nie mając formalnego wykształcenia teologicznego, w ciągu kilku lat dogłębnie poznał naukę Świętych Ojców, mistykę prawosławną, tradycje liturgiczną i Pismo Święte. Wypowiadał się publicznie z ogromnym rozumieniem i czuciem wiary. Podkreślał – co w rosyjskiej tradycji prawosławnej nie jest wcale częste – konieczność częstej spowiedzi i Eucharystii oraz modlitwy za bliźnich.
Nie był religijnym liberałem i modernistą – zaznaczał, że jego życie to głównie modlitwa i lektury duchowe, ale jednocześnie – co również stanowi w rosyjskim prawosławiu pewne novum – zwracał uwagę, że w życiu duchowym nie wystarczy sam ścisły rytualizm i przestrzeganie kanonów cerkiewnych. Przede wszystkim fundamentem powinna być bliska relacja z Chrystusem i obejmowanie całego świata miłością Zbawiciela.
O wierze mówił w sposób prosty, ale jednocześnie głęboki i komunikatywny. Był w tym wiarygodny, nie grał tutaj żadnych ról. Nie był akademickim teoretykiem chrześcijaństwa, mówiącym pięknie o Bogu, ale w praktyce życia codziennego, kimś dalekim od wiary.
We wspomnieniowym tekście opublikowanym po śmierci Mamonowa przez agencję TASS, publicysta nazwał artystę „ciężkim prorokiem” i ironicznie twierdził, że jego wywiady i wypowiedzi dla mediów zamieniały się w kazania i katechezy (za: https://tass.ru/opinions/11142867). Mimo tego, że religijność artysty była radykalna i twarda, Mamonow podkreślał, że nie należy osądzać innych i nie wolno atakować ich za poglądy oraz sposób myślenia. Nigdy bowiem nie jesteśmy w stanie przeniknąć serca i umysłu bliźnich.