Już w epoce napoleońskiej warstwy uprzywilejowane sprzyjały Rosji.
zobacz więcej
Sejmy skonfederowane dawały pewność wyników głosowań przy wyborze posłów na zastraszonych wojskiem sejmikach. Apetyt jednak rośnie w miarę jedzenia. Król w „Pamiętnikach” relacjonuje, co usłyszał od ambasadora: „Władczyni moja ma jeszcze trzydzieści do czterdziestu tysięcy wojska w tym kraju. Prawo polskie jej nie obowiązuje. Miała na tyle siły żeby do rozbioru doprowadzić (pierwszego), teraz też jej wystarczy, aby sejm najbliższy uchwalił to, czego pragnie. A że chce mieć tego pewność, byle jaka większość jej nie zadowala, ale druzgocącej domaga się przewagi jeśli już nie wszystkich głosów”.
Przed tym sejmem książę Adam Czartoryski otrzymał wiadomość od grenadierów rosyjskich, że wybrać go na posła nie pozwolą, a Elżbiecie Sapieżynie wojsko rosyjskie spaliło Kodeń, bo syn dał się wybrać na posła bez koniecznych uzgodnień. Wojska rosyjskie zastraszały i bez skrupułów najeżdżały i niszczyły majątki patriotycznej szlachty, ale włada się krajem totalnie dopiero jeżeli dysponuje się jego symbolami.
„Order ten stał się jakoby obwieszczeniem zatrudnienia albo też zwolnienia kolejnych jej faworytów, a król nigdy uprzejmości tej nie mógł odmówić carycy, która uważała, iż ma prawo jej żądać, czyniąc z Orła Białego jakby szczebel w swych łaskach – tak że prawie wszyscy faworyci go otrzymywali, nim ich Orderem Świętego Andrzeja odznaczyła.”
Ten cytat, jak wszystkie, z „Pamiętników” Stanisława Augusta.
Sejm potwierdzający II rozbiór Polski, w Grodnie w listopadzie 1793 roku , był ostatnim sejmem I Rzeczypospolitej. Z tej okazji pora zmienić źródło cytatów. Rosyjski historyk, Dimitrij Iłowajski w swojej monografii sejmu grodzieńskiego napisał: „Gdy zajrzymy w ówczesne gorączkowe życie w Grodnie mieć będziemy oryginalne zjawisko: równolegle z wyrazem smutku i rozpaczy rozlegających się na sejmowych sesjach, w obywatelskich mieszkaniach przebiega prawie nieprzerwany strumień wesołości i hulanek. Miasto w stanie blokady, ulice i okolice zaległe przez ruskie wojsko i kozaków; wszędzie widać obozy, pikiety i przeciągające patrole; a między tym rauty, obiady, bale, kolacje itd. następują jedne po drugich.”
– Krzysztof Zwoliński
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy