Ocena sztuki jest niewymierna i subiektywna. Dlatego od samego zarania artystyczne współzawodnictwo budziło wątpliwości. Pierwotnie pretekstem do organizacji turniejów i konkursów było poszukiwanie uniwersalnego kanonu piękna; z czasem jednak stały się one certyfikatem torującym drogę do kariery.
Znane są turnieje śpiewaków, turnieje instrumentalistów, a do historii przeszły artystyczne pojedynki dwóch wielkich skrzypków – Karola Lipińskiego z Niccolò Paganinim. Nasz wielki kompozytor i skrzypek Henryk Wieniawski ukończył Paryskie Konserwatorium także dzięki wygranemu konkursowi, a nie – jak dziś – pracy dyplomowej.
Pod wirtualne strzechy
Bez względu na to, czy to literatura, plastyka, czy muzyka oceny odbiorców bywają diametralnie różne. Przekonaliśmy się o tym, wychodząc z Filharmonii Narodowej po kolejnych przesłuchaniach chopinowskich zmagań. Emocje publiczności sięgały zenitu. Dochodziło do kłótni i ostrej wymiany zdań oraz publicznych dyskursów.
Już w 2015 roku Instytut Monitorowania Mediów informował, że zasięg wzmianek w social mediach sięgnął w tamtym czasie 70 milionów wpisów. Co trzeci Polak oglądał Konkurs Chopinowski w transmisjach TVP Kultura, zaś udostępnienie transmisji w internecie pozwoliło pokonać wszelkie pozostałe ograniczenia.
W lipcu tego roku eliminacje do XVIII edycji konkursu oglądane były 4 miliony razy, a z informacji organizatora, Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina wynika że sam tylko II etap oglądało w internecie ponad cztery i pół miliona osób, między innymi z Japonii, Korei Południowej, Polski i Stanów Zjednoczonych.
Można wiec zaryzykować twierdzenie, że Chopin za sprawą wszechobecnych mediów przebojem wdarł się do królestwa popkultury. Podczas występów największych konkursowych gwiazd odnotowywano nawet 16 komentarzy na sekundę, a łącznie w ciągu dnia ponad 70 tysięcy.
Jak w kagańcu
Co sprawia, że jesteśmy kibicami tego, a nie innego artysty? Sprawa jest bardzo złożona. Każdy z nas ma inną konstrukcję psychiczną, inną wrażliwość, inny temperament. Lubimy też wychodzić poza ściśle zakreślone, narzucone ramy.
Konkurs Chopinowski tym różni się od innych konkursów, że – poza perfekcją techniczną – wyłaniamy artystę, który najbliższy jest temu, co chciał przekazać kompozytor. Dlatego tak często słyszymy o wierności tekstowi Chopina, w którym kompozytor nie tylko postawił nuty w odpowiednim miejscu na pięciolinii, ale także dał szereg wskazówek wykonawczych dotyczących tempa, dynamiki, użycia pedału, a nawet uczuć.