Evergrande to chiński gigant deweloperski. Powstał dwadzieścia pięć lat temu, równolegle do rodzącego się China dream, marzenia o dostatku dla setek milionów Chińczyków. Budował i sprzedawał mieszkania dla ludzi o skromnych albo średnich zarobkach; aby kupić apartament od Evergrande trzeba było ustawiać się w długich kolejkach. Rok po roku deweloper bił rekordy sprzedaży.
Dzisiaj bańka na rynku nieruchomości w Państwie Środka pękła. Evergrande stał się najbardziej zadłużonym deweloperem na świecie. Zmuszony był zawiesić wszystkie projekty, nad którymi pracował, a podwykonawcy albo w ogóle nie otrzymują zapłaty, albo dostają ją w formie niewykończonych mieszkań. W sumie długi spółki sięgają wartości 3% chińskiego PKB.
Sygnały o kłopotach finansowych pojawiały się już wcześniej. Na jesieni zeszłego roku do internetu wyciekły dokumenty, z których wynikało, że Evergrande brakuje gotówki i niebawem firma nie będzie miała czym spłacać należności. Sprawie jednak ukręcono łeb, a te sygnały nie przebiły się na Zachód, gdzie słynny fundusz inwestycyjny BlackRock kupił obligacje powiązane z Evergrande o wartości ponad 400 milionów dolarów.
Podczas gdy dług rósł w porywającym tempie, spółka wypłacała swoim udziałowcom ogromne dywidendy. Ich lwia część trafiała do Xu Jiayin, założyciela firmy, który posiadał większość akcji.
Jego życiorys stanowi część opowieści o China dream. Dorastał w biednej wiosce w prowincji Henan. Uczył się i ciężko pracował na studiach, potem znalazł zajęcie w państwowej spółce działającej w przemyśle stalowym. W 1996 roku założył Evergrande. Nieustannie rozszerzał działalność swojej firmy, wchodząc na rynek wody pitnej, usług medycznych, parków rozrywki.
W 2017 roku stał się najbogatszym człowiekiem w Chinach. Ostatnią jego ambicją było podjąć rywalizację z Elonem Muskiem i stworzyć własny samochód elektryczny. W 2019 roku oznajmił, że w ciągu następnych kilku lat Evergrande stanie się największym producentem aut elektrycznych na świecie.
Przypuszczenie, że Jiayin wcale jednak nie zamierzał konkurować z Teslą, nabrało teraz wiarygodności. Ogłoszenie tych planów, jak zgadują po fakcie eksperci, miało służyć temu, aby banki i inwestorzy dalej pożyczali mu pieniądze.
Spekulacje na rynku nieruchomości
Kryzys Evergrande obnażył bańkę na rynku chińskich nieruchomości. W stosunku do dochodów gospodarstw domowych, ich cena była kilkakrotnie wyższa niż w Stanach Zjednoczonych albo w innych krajach Zachodu.
Doprowadziło to do sytuacji, w której – zależnie od szacunków – 1/4 albo 1/5 mieszkań w wielkich miastach stoi pusta. Należą do właścicieli, których zamiarem jest spekulacja. Teraz sprzedaż domów gwałtownie spadła. Nabywcy przestraszyli się, że mogą wyłożyć pieniądze i nie dostać mieszkania, za które zapłacili.