Cywilizacja

Joanne Rowling i insygnia nienawiści

Trzej wrodzy jej aktywiści LGBT sfotografowali się przed jej domem w Edynburgu tak, aby adres był dobrze widoczny, po czym zdjęcie zamieścili w internecie. Pisarka uznała to za próbę zastraszenia i zgłosiła sprawę policji. „Tak często grożono mi śmiercią, że pogróżkami mogłabym okleić cały dom” – skomentowała to później.

Można być sławną pisarką, cenioną i podziwianą przez miliony czytelników, można być jedną z najbogatszych kobiet na świecie, można mieć wszystko, o czym marzą ludzie – a mimo to doświadczyć obelg i nienawiści, i to ze strony środowisk, które najgłośniej domagają się tolerancji, zresztą tylko dla siebie. Taką cenę płaci się obecnie za wierność poglądom i odwagę ich głoszenia – i tego też uczy przypadek Joanne Rowling.

Czy we współczesnym świecie można bowiem, jak to uczyniła autorka „Harry’ego Pottera”, upierać się, że określenie „osoba miesiączkująca” jest bez sensu, bo taka osoba to po prostu kobieta? Czy można obstawać przy tym, że mężczyzna, który dopuścił się gwałtu, jest mężczyzną, nawet jeśli on sam utrzymuje, że jest kobietą?

To nie jest wydumany przypadek. Kierownictwo szkockiej policji ostatnio zdecydowało, że jeśli gwałciciel mówi, że czuje się kobietą, zostanie za nią uznany i stosownie do tego potraktowany (co oznacza na przykład umieszczenie go w kobiecym więzieniu), bo trzeba uszanować subiektywne poczucie tożsamości. Tę wprost kuriozalną decyzję Joanne Rowling skwitowała na Twitterze, czytelnie sugerując, że żyjemy w orwellowskim świecie: „Wojna jest pokojem. Wolność jest niewolnictwem. Niewiedza jest siłą. Wyposażony w penisa osobnik, który cię zgwałcił, jest kobietą”.

W tej niewesołej historii, pokazującej, na jakie manowce doprowadziła świat poprawność polityczna, nie brakuje faktów nieładnych i przykrych. Przeciwko Joanne Rowling zwrócili się na przykład młodzi aktorzy, którzy w dużej mierze zawdzięczają jej karierę, bo pierwsze kroki stawiali w ekranizacji książek o Harrym Potterze. Teraz Daniel Radcliffe, Rupert Grint i Emma Watson zgodnie krytykują ich autorkę, dowodząc, że człowiek jest tym, za kogo się uważa.
Rupert Grint, Daniel Radcliffe i Emma Watson na premierze kolejnej części przygód Harry'ego Pottera w 2011 roku. Seria przyniosła im rozpoznawalność i pieniądze. Fot. Lucas Jackson / Reuters / Forum
W tej sytuacji Joanne Rowling postanowiła nie wziąć udziału w specjalnym programie, nakręconym dla HBO Max z okazji 20. rocznicy powstania pierwszego filmu o czarodziejach z Hogwartu. Nie wiadomo nawet, czy ktokolwiek dostrzegł niestosowność takiej sytuacji i czy próbowano temu zaradzić.

Szkocka awangarda postępu

Burza trwa od półtora roku i nie zanosi się na to, żeby ustała. Zaczęła się od komentarza Joanne Rowling do pewnego artykułu, w którym użyto określenia „ludzie miesiączkujący”. Sam fakt menstruacji, według nowej ideologii obyczajowej, nie jest bynajmniej równoznaczny z kobiecością. Kobiety transseksualne, które były mężczyznami, ale przeszły operację zmiany płci, siłą rzeczy są pozbawione fizjologicznego aspektu kobiecości – a przecież są kobietami takimi samymi jak inne. Zatem Joanne Rowling obraziła je wszystkie i na nic się zdadzą tłumaczenia, że nie miała takiego zamiaru.

Mimo upływu czasu sprawa ciągle jest żywa i niezmiennie budzi emocje. To lepiej niż cokolwiek innego dowodzi, że pisarka trafiła w sedno, trafnie ujmując problem transseksualizmu, który ostatnio dość nieoczekiwanie stał się najważniejszym polem rewolucji obyczajowej.

Pod każdym względem na lewo. Separatyści wszystkich krajów łączcie się

Na polu poprawności i postępu separatystyczne regiony w Europie mają się czym pochwalić.

zobacz więcej
Szkocja, gdzie obecnie mieszka pisarka, jest tu w absolutnej awangardzie. Trudno uwierzyć, ale przez ostatnie lata w niewielkim pięciomilionowym kraju (uznajmy Szkocję za kraj, nieco na wyrost) zmieniło płeć aż 24 tys. ludzi. Te dane, zebrane przez National Health Service, pochodzą z 2018 roku, dziś więc ludzi trans powinno być jeszcze więcej.

Wedle obowiązującej terminologii nie jest to jednak żadna „zmiana płci”, lecz jej „uznanie” czy też „dostosowanie” – dostosowanie postaci zewnętrznej do wewnętrznego poczucia tożsamości. Czy trzeba dodawać, że stoją za tym niemałe interesy? Poradnie, kliniki, rzesza ekspertów, lekarzy, psychologów... Szkockie dzieci już w przedszkolu dowiadują się, że chłopcem czy dziewczynką nie jest się raz na zawsze, i trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to również ciche tworzenie pola pod przyszły biznes, zręcznie opakowany w modną ideologię.

Na domiar złego Joanne Rowling nie składa broni, zamiast posypać głowę popiołem i potulnie przepraszać wszystkich, którzy, jak to się obecnie mówi, mogli poczuć się dotknięci. „Mówienie prawdy nie ma nic wspólnego z sianiem nienawiści”, napisała stanowczo, gdy po historii z „miesiączkującymi ludźmi” zaczęto zarzucać jej transfobię, kolejną odmianę licznych fobii, tak lubianych przez ludzi LGBT.

A w napisanym wkrótce potem dłuższym eseju wyjaśniła, jak ta prawda wygląda. „Wielu ludzi nie wie – pisała – że mężczyzna, który nie zamierza poddać się operacji ani brać hormonów, może otrzymać certyfikat poświadczający uznanie płci i w świetle prawa być kobietą”. W dodatku, podkreśliła, coraz bardziej bezpodstawne żądania ruchu transseksualistów stają się ważniejsze niż prawa kobiet i wzgląd na ich bezpieczeństwo. Do zmiany płci coraz częściej zachęca się też dzieci. To wszystko razem wzięte jest wysoce niepokojące.
Joanne Rowling jako autorka jest tysiąc razy cenniejsza od tych, którzy żądali jej potępienia. Na zdjęciu: Młodzi fani Harry'ego Pottera przed pomnikiem małego czarodzieja na Leicester Square w Londynie. Fot. David M. Benett/Dave Benett/Getty Images
Joanne Rowling podniosła jeszcze jedną, chętnie przemilczaną kwestię: „Jeżeli drzwi do toalety czy do przebieralni otwiera się przed mężczyzną, który sądzi albo czuje, że jest kobietą – to otwiera się je przed wszystkimi mężczyznami, którzy chcą tam wejść”. To, co jest aż nadto oczywiste dla każdego rozsądnego człowieka, jest jednak pomijane w imię nieurażania transseksualistów.

Sam problem przy tym ma parę istotnych aspektów. Pierwszy dotyczy kobiet – ich praw, traktowania, bezpieczeństwa. Poprawność robi swoje, ale z drugiej strony uznanie za kobietę każdego, kto chce się za taką uważać, jest przez wiele kobiet odbierane jako zamach na wszystko, co przez lata zdołały osiągnąć. Dostrzegają tu również owo specyficzne, najdosłowniejsze zagrożenie, które Joanne Rowling tak precyzyjnie ujęła.

Niepokój budzi na przykład obecność kobiet trans w kobiecych więzieniach i w kobiecym sporcie. W pierwszym wypadku stwarza pole do gwałtów, w drugim – eliminuje prawdziwe kobiety (nowa terminologia zwie je „kobietami cis”) z rywalizacji sportowej.

Gorączka testosteronu. Koniec zasady fair play w sporcie?

MKOl. ogłosił, że rezygnuje z tego męskiego hormonu jako wyznacznika płci dla kobiet trans i z zaburzeniami rozwoju płciowego.

zobacz więcej
Drugi aspekt to fakt, że rządząca Szkocka Partia Narodowa (Szkocja, przypomnijmy, ma autonomię w ramach Zjednoczonego Królestwa) przygotowuje rozluźnienie i tak liberalnych przepisów o zmianie płci. Nie trzeba będzie na przykład mieć zaświadczenia lekarskiego o istnieniu tzw. dysforii płciowej. Chętny do formalnej zmiany płci będzie musiał jedynie udowodnić, że już jakiś czas żyje w nowej skórze. Do tej pory wymagany czas wynosił dwa lata, teraz jednak ma zostać skrócony do zaledwie trzech miesięcy. To ułatwienie radykalne, a czy słuszne?

Żadnych skojarzeń

Temperaturę podgrzewa akcja odcinania się od słów pisarki, akcja o intensywności adekwatnej do jej pozycji i sławy. Nie chodzi tylko o młodych aktorów, do których dołączył też Eddie Redmayne, odtwórca głównej roli w filmach według książek z serii „Fantastyczne zwierzęta”. Tylko Ralph Fiennes zdobył się na to, by stanąć po stronie Joanne Rowling. „Nie rozumiem jadu, jaki na nią spadł”, mówił filmowy lord Voldemort.

Ze świata sportu ma zniknąć quidditch – nowa gra inspirowana oczywiście grą uczniów Hogwartu. Trzy ligi zrzeszające graczy postanowiły, że nazwa gry zostanie zmieniona, nie życzą sobie bowiem żadnych skojarzeń z Joanne Rowling. Podobnie jak dyrekcja pewnej szkoły w hrabstwie West Sussex., która zamierzała nazwać jej imieniem jeden z budynków szkolnych. Już nie chce, bo pragnie dbać o inkluzywność, a skojarzenie z Joanne Rowling temu nie służy.

Problemy nie ominęły agencji literackiej Blair Partnership, która reprezentuje interesy pisarki i ok. 80 innych twórców. Współpracę z nią zerwało czworo pisarzy – nie kryjących zresztą swej przynależności do grona LGBT – którzy domagali się, by agencja potępiła Rowling, zaapewniając zarazem, że dba o prawa osób trans i o zasadę równości. Szefowie Blair Partnership odmówili, tłumacząc, że ponad wszystko cenią sobie wolność słowa i na nikogo nie zamierzają wpływać.

I trudno się im dziwić. Joanne Rowling jako autorka jest tysiąc razy cenniejsza od tych, którzy żądali jej potępienia, i wydawcy musieliby stracić rozum, żeby ich posłuchać.

Fotografia z adresem

„Sama byłam ofiarą przemocy domowej i seksualnej” – tak we wspomnianym eseju Joanne Rowling tłumaczyła swe wyczulenie na punkcie tego, co może spotkać kobiety ze strony mężczyzn. Na tym dyskretnie poprzestała, nie ujawniając, jaki charakter miały te traumatyczne przejścia, i nie bawiąc się w żadne ekshibicjonistyczne wynurzenia. Zdradziła jedynie, że na odwołanie się do własnych przeżyć zdecydowała się za radą Jessiki, swej córki z pierwszego małżeństwa.
W posiadłości Killiechassie House J.K. Rowling mieszka z drugim mężem, Neilem Murrayem. Fot. Dougals McKay/BWP Media/Getty Images
O osobie tak sławnej jak Joanne Rowling to i owo jednak wiadomo, choć raczej na poziomie faktów podstawowych, bo nie należy ona do ludzi, którzy podsycają zainteresowanie sobą.

Ma 56 lat, urodziła się w Anglii, ale po matce ma szkockie korzenie i obecnie mieszka w Szkocji. Ma tam dużą wiejską posiadłość Killiechassie House – nie żaden zamek, jak się czasem słyszy – gdzie mieszka z drugim mężem, Neilem Murrayem, lekarzem (jego nazwisko formalnie nosi), i z trojgiem dzieci.

Ma też w Edynburgu dom, którego adres stał się powszechnie znany, gdy w internecie zamieścili go trzej wrodzy jej aktywiści LGBT. Sfotografowali się przed domem tak, aby adres był dobrze widoczny, po czym zdjęcie jak gdyby nigdy nic zamieścili w internecie.

Pisarka uznała to, nie bez racji, za próbę zastraszenia i zgłosiła sprawę policji. „Tak często grożono mi śmiercią, że pogróżkami mogłabym okleić cały dom, a mimo to nadal zabieram głos. Powinni byli wziąć to pod uwagę” – skomentowała to później.

Jak narodził się Harry Potter, który dał jej sławę i pieniądze? Sama koncepcja książki miała powstać podczas podróży pociągiem z Manchesteru do Londynu. Owa ważna podróż miała miejsce w 1990 roku, nadanie opowieści odpowiedniej formy zajęło więc trochę czasu.

Pierwszy tom, z kamieniem filozoficznym w nazwie, ukazał się dopiero w czerwcu 1997 roku. I to był początek potteromanii. Joanne Rowling pobiła rekord, bo jej saga okazała się najlepiej sprzedającą się książką w historii – z tym drobnym zastrzeżeniem, że nigdy wcześniej świat nie był tak mały, a machina reklamowa tak potężna. Te dwa elementy nie były bez wpływu na sukces wydawniczy.

A także finansowy. Gdy Joanne Rowling zaczęła pisać pierwszą książkę z serii, z trudem wiązała koniec z końcem. Gdy kończyła cykl, na koncie miała miliony. Więcej: nigdy przedtem żaden pisarz nie zarobił na książkach miliarda funtów. Była więc pierwsza. Ale informację, że jest miliarderką, rychło skorygowano. Jej majątek szacowany jest dzisiaj na 820 mln funtów, kwotę niemałą wprawdzie, ale wśród brytyjskich bogaczy dającą jej miejsce dopiero pod koniec drugiej setki.

„K” jak Kathleen

Majątek pisarki nieco uszczupliły liczne darowizny na rzecz organizacji charytatywnych i kobiecych, ostatnio zaś na walkę z pandemią Covid-19. W 2014 roku, przed referendum w sprawie niepodległości Szkocji Joanne Rowling wsparła kampanię na rzecz pozostania w Wielkiej Brytanii, co nie spodobało się nacjonalistycznie nastawionym Szkotom. Przeciwnie niż dwa lata później, gdy podczas referendum brexitowego była za pozostaniem w Unii Europejskiej, podobnie jak większość mieszkańców Szkocji.

Koniec cyklu o Harrym Potterze nie oznaczał, że pisarka odłożyła pióro. Napisała serię książek uzupełniających o świecie czarodziejów, no i przerzuciła się na twórczość dla dorosłych. Cykl kryminałów pod wspólnym tytułem „Cormoran Strike” (to nazwisko prywatnego detektywa, bohatera książek) podpisuje nazwiskiem Robert Galbraith – a, jak kiedyś wyznała, pisanie pod pseudonimem daje jej swobodę i sprawia dużo przyjemności.

Nawiasem mówiąc, litera „K” w nazwisku „J.K.Rowling”, jakie widnieje na jej książkach, nie jest początkiem drugiego imienia, bo pisarka go nie ma. To czysty ozdobnik, początek imienia babci – Kathleen.
Joanne Rowling odkupiła zabytkowy angielski dom, w którym się wychowała. Fot. Tim Ireland/PA Images via Getty Images
Ostatnio opinia publiczna dowiedziała się, że parę lat temu Joanne Rowling odkupiła zabytkowy angielski dom, w którym się wychowała. Church House leży w hrabstwie Gloucestershire, w miejscowości Tutshill, jest pełen tajemnych zakamarków i stanowił podobno inspirację dla wizji Hogwartu. A mieszkańcy Tutshill – dla zamieszkujących go postaci. Inne źródło inspiracji, tym razem dla łacińskich zaklęć, stanowiły studia, bo Joanne Rowling jest filologiem klasycznym.

Z pozycji feministki

Swym przekonaniom Joanne Rowling daje wyraz nie tylko w formie krótkich deklaracji i dłuższych esejów. Przed dwoma laty otwarcie wsparła Mayę Forstater z brytyjsko-amerykańskiego thinktanku Centre for Global Develepment, dla której zarzut transfobii skończył się nieprzedłużeniem kontraktu. Sąd pracy, do którego wystąpiła, orzekł jednak, że zwolnienie było uzasadnione, bo pani Forstater naruszyła godność osób transseksualnych, twierdząc, że płci nie da się zmienić i że mężczyzna nie może stać się kobietą. Dopiero sąd apelacyjny uznał, że ma pełne prawo do wyrażania takich poglądów.

Te i tym podobne doświadczenia prowadzą prostą drogą do konkluzji, że wolność słowa jest poważnie zagrożona. „Redaktorzy są wyrzucani z pracy, bo publikują teksty na kontrowersyjne tematy; książki się wycofuje, bo rzekomo nietrafnie opisują rzeczywistość; dziennikarzom zakazuje się poruszania pewnych tematów; profesorowie są przepytywani na okoliczność cytowania tych czy innych dzieł literackich; badacz stracił pracę, bo korzystał z pewnych akademickich badań; szefowie organizacji są odsuwani za najzwyklejsze błędy”.
Taki obraz sytuacji został odmalowany w liście otwartym, opublikowanym na łamach „Harper’s Magazine” latem ubiegłego roku, tuż po fali zamieszek, jakie przetoczyły się przez USA i Wielką Brytanię pod hasłem walki z rasizmem. Jego sygnatariuszy wysoce niepokoi ostracyzm spotykający ludzi, którzy pozwalają sobie na wyrażanie własnych poglądów. Pod listem podpisało się 150 intelektualistów z różnych krajów i różnych dziedzin, m.in. Margaret Atwood, Salman Rushdie, Noam Chomsky i Garry Kasparow. Podpisała go także Joanne Rowling.

List otwarty powstał w kontekście walki z rasizmem, ale intencje sygnatariuszy są szersze. Wolność słowa niknie nie tylko wtedy, gdy obowiązkowo trzeba potępić kogoś, kto miał wielkie zasługi, ale miał też niewolników. Można je odnieść do wielu dziedzin, do przemian obyczajowych także. Wolno o nich pisać, ale tylko z uznaniem.

Joanne Rowling często zaznacza, że broni spraw kobiet z pozycji feministki, którą, co podkreśla, zawsze była – bliżej jej zatem do postępowej lewicy niż do konserwatywnych nurtów prawicowych. Angażuje się, bo widzi, jak bardzo problemy kobiet schodzą na drugi plan. Dla apologetów postępu – i wszystkich, których duchowo zdołali sterroryzować – przestały po prostu być ważne. Chyba że chodzi o kobiety trans.

– Teresa Stylińska

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Zdjęcie główne: Rok 2018. J.K.Rowling na nowojorskiej premierze sztuki teatralnej „Harry Potter i przeklęte dziecko” napisanej przez Jacka Thorne’a na podstawie historii o Harrym Potterze. Fot. Bruce Glikas/Bruce Glikas/FilmMagic
Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.