Cywilizacja

Zabetonowana pod garażem, z głową owiniętą workiem… Czy zabił ją seryjny morderca?

Nikt nie rozpływa się w powietrzu. Ot tak, bez śladu. Gdy zniknęła Birgit Meier, odnaleziono odcisk buta w błocie, ślad szminki na kieliszku. Za mało, by domniemywać, że padła ofiarą seryjnego mordercy.

Lüneburg, Niemcy. Chlubą liczącego ponad 72 000 mieszkańców miasta jest zabytkowe centrum z imponującym placem oraz uniwersytet zorganizowany na miejscu dawnych koszar wojskowych. Ale nie wszystkie karty z historii Lüneburga zasługują na upamiętnienie. W czasie II wojny światowej to właśnie tutaj znajdowało się 20 obozów dla robotników przymusowych, a swoją kryjówkę miał tu Heinrich Himmler, jeden z głównych przywódców nazistowskich Niemiec, Reichsführer SS.

Rodzina Birgit pochodziła z Hamburga, ale uciekła do Saksonii po pierwszych bombardowaniach miasta. Tam też 9 lipca 1948 roku przyszła na świat Birgit.

Przez lata utalentowana fotografka, żona bogatego Haralda Meiera, przedsiębiorcy, kochająca matka, siostra i córka. Ale też kobieta, której złamano serce.

Dom głuchy

Późny letni wieczór 14 sierpnia 1989 roku. 41-letnia Birgit żegna się z córką Jasmine i bratem Wolfgangiem, mówiąc, że jest zmęczona i kładzie się spać.

– O 22 wieczorem rozmawiałam z mamą ostatni raz. Ostatni raz w życiu – mówi Jasmine. – To była normalna rozmowa. Pamiętam, że zapytałam ją, co zamierza teraz robić. Powiedziała, że jest bardzo senna i szykuje się do łóżka, bo czeka ją intensywny dzień. Miała umówione spotkanie z prawnikiem od sprzedaży domu. Była podekscytowana, marzyła o przeprowadzce i świeżym starcie po rozstaniu z tatą.
Zdjęcie poszukiwanej Birgit Meier. Fot. Domena publiczna
Ale kilka godzin później Jasmine budzi się z krzykiem, czując, że stało się coś strasznego. O północy wykręca numer domowy matki. Kiedy Birgit nie odbiera, złe przeczucia natychmiast narastają. Bierze taksówkę i wyrusza z odległego o 50 kilometrów Hamburga. Kiedy dojeżdża, właśnie świta. Cała drży. W pierwszym odruchu dzwoni do drzwi, licząc, że za chwilę ujrzy w nich matkę całą i zdrową. W oczy rzuca jej się, że okna, które Birgit odsłaniała skoro świt, wciąż są zasłonięte. Obchodzi dom. Zauważa, że jeden kot jest w środku, a drugi na zewnątrz, co też jest niepokojące, bo zwierzęta od zawsze były nierozłączne. Ale w środku wszystko wygląda dokładnie tak, jak zawsze. Żadnych śladów włamania, przemocy.

Jasmine nawołuje matkę, sprawdza pokój po pokoju. Za każdym razem, gdy wchodzi do kolejnego pomieszczenia, serce trzepoce jej na myśl, że może odkryć coś strasznego. Nic takiego jednak się nie wydarza. Nic nie wskazuje, że Birgit spotkało coś złego. W sypialni Jasmine zastaje niezasłane łóżko, z rozgrzebaną w nieładzie pościelą i ubrania rzucone poprzedniego wieczora. Po samej Birgit nie ma jednak śladu.

Wątpliwe dowody

Kiedy znika osoba dorosła, pod uwagę brane są cztery przyczyny. „Wyjście po papierosy” – czyli zaplanowane zniknięcie, albo wypadek, samobójstwo czy przestępstwo. W przypadku Birgit śledczy skupiają się przede wszystkim na opcji zaplanowanej ucieczki i samobójstwa.

Pierwszy komunikat, jaki trafia do niemieckich mediów, ogranicza się do suchych faktów dotyczących wyglądu Birgit: zaginęła szczupła blondynka o szarozielonych oczach i 165 centymetrach wzrostu. Osoby, które mają jakiekolwiek informacje na temat zaginionej, proszone są o kontakt z policją.

– Zniknięcie pani Meier od początku traktowaliśmy poważnie. Zaczęliśmy od przeszukania jej domu. Nie było żadnych śladów walki, przemocy, krwi. To był normalny, czysty dom – wspomina Manfred Hamel, były oficer śledczy policji w Lüneburgu.

Śledczy nie znajdują żadnych potłuczonych wazonów, przewróconych mebli. Jedynie odcisk buta w błocie, który mimo, że prowadzi w stronę domu, nic im nie mówi. Uznają go za niezwiązany ze sprawą.

Człowiek o 24 twarzach. Bezkarnie gwałcił i zarabiał miliony na swej „sławie”

Mistrz manipulacji. Media rozpisywały się o jego fundacji na rzecz wykorzystywanych dzieci i intratnej sprzedaży własnych obrazów.

zobacz więcej
Brakuje dokumentów Birgit, ale jej auto stoi w garażu. Brat Birgit, Wolfgang Sielaff, który także jest policjantem, ma złe przeczucia. Prosi, by dom, z którego zniknęła siostra, traktowano jak miejsce zbrodni.

– Okazało się, iż na podłodze stała zielona kasetka, w której mama przechowywała stare zdjęcia. Co dziwne, był w niej też popiół z papierosów, jakby ktoś użył jej jako popielniczki. Jestem przekonana, że ta kaseta przed zniknięciem mamy stała na szafce nocnej, ale z raportów policyjnych wynika, że w dniu 15 sierpnia z jakiegoś powodu stała na podłodze, pod łóżkiem mamy – mówi Jasmine.

Zabezpieczona zostaje także butelka alkoholu i dwa kieliszki, z czego jeden ze śladami szminki. Ktoś był u Birgit z wizytą. Ktoś po Jasmine, Wolfgangu i byłym mężu, który wpadł do niej na chwilę. – My jako detektywi musieliśmy trzymać się faktów i dowodów i najbardziej prawdopodobnych scenariuszy, a nie domysłów. I na tym się skupialiśmy – podkreśla Hamel, tłumacząc, dlaczego przez wiele miesięcy za głównego podejrzanego brali męża zaginionej. Bo mężowie prawie zawsze są winni.

Gdy bratanice Birgit, Claudia Sielaff i Tanya David, przeczytają za 30 lat wpisy z prowadzonego w 1989 roku pamiętnika, znów poczują panikę, która narastała z każdą godziną w ich rodzinie: „W ten dzień wybrałyśmy się rowerem do Lüneburga, kupiłyśmy lody, robiłyśmy przystanki. Wiedziałyśmy już, że ciocia Birgit zniknęła. W Lüneburgu roiło się od policji i patroli z psami. Jasmine śpi u wujka Haralda. Zastanawiałyśmy się, gdzie ciocia jest. Sprawdzano, czy nie wyjechała do Meksyku, do przyjaciółki. Nie znaleźli jednak nic, co by wskazywało, że chciała rozpocząć nowe życie. Nie chodzi nawet o to, że nie zostawiłaby tak po prostu ukochanych kotów. Ciocia nigdy nie zrobiłaby tego Jasmine”.

Policja coraz częściej sugeruje, że Birgit mogła też popełnić samobójstwo. Niedawno rozstała się z mężem, bardzo źle to znosiła, a sytuacja pogorszyła się, gdy dowiedziała się o istnieniu drugiej kobiety. Zaczęła nadużywać alkoholu. Koleżanki Birgit podkreślają w zeznaniach, że bardzo kochała męża i po rozwodzie nie była na tyle silna, by zacząć nowe życie. Nie potrafiła przestać go kochać. – „ Nawet jeśli miała złamane serce, nie odebrałaby sobie życia. Za bardzo kochała swoją córkę. Była jej całym światem – utrzymuje z kolei Lieselotte Sielaff, matka zaginionej.
Seryjny morderca Kurt-Werner Wichmann. Kadr z video na temat zaginięcia i poszukiwania Birgit Meier na Facebooku niemieckiej „Die Zeit”. Fot. printscreen z https://fb.watch/aty4qCcnps/
Wolfgang rozwiesza ogłoszenia w kolejnych miastach, daje anonse do prasy. Próbuje zainteresować sprawą siostry media. Ale próba odpowiedzi na pytanie, gdzie jest Birgit Meier, zajmie mu niemal 30 lat.

Morderca z lasu

Cztery tygodnie przed zniknięciem Birgit. Lasy państwowe Göhrde, 20 kilometrów od Lüneburga. Zbieracze jagód natrafiają na ciała Ursuli i Petera Reinoldów. 45-latka i jej 51-letni mąż wybrali się na piknik dwa miesiące wcześniej. Znaleziono ich ukrytych w leśnym rowie, bez ubrań i widocznych śladów przemocy. Sekcja zwłok nie daje odpowiedzi, co było bezpośrednią przyczyną śmierci, ale nie ulega wątpliwości, że zostali zamordowani. Sprawca zabrał kosz piknikowy oraz kluczyki do samochodu, który porzucił w pobliżu dworca kolejowego pod Hamburgiem dla zmylenia śladów.

Wkrótce znalezione zostają kolejne ciała. Tym razem 46-letniej Ingrid i jej młodszego kochanka. Oboje zostali przed śmiercią skrępowani taśmą. Mężczyzna był duszony, a następnie dostał strzał w głowę, kobieta miała obrażenia czaszki i całego ciała. Za pomoc w ujęciu sprawcy wyznaczona zostaje nagroda w wysokości 50 000 marek. Policja nie ma żadnych poszlak, a okoliczni mieszkańcy są w szoku. Przestają chodzić do lasu. Zaczynają podejrzewać się nawzajem, wszystko wskazuje bowiem, że morderca pochodzi stąd.


Lasy Göhrde zaczynają być nazywane lasami śmierci. W Hamburgu i okolicach wybucha panika. Policja nie ma wątpliwości, że sprawca jest jeden i poświęca sprawie 100 proc. uwagi. Pojawia się rysopis domniemanego mordercy, podany przez zbieraczy jagód, którzy odnaleźli ofiary. Zdaniem świadków, chwilę wcześniej minęli mężczyznę o „chmurnym spojrzeniu”. Szkicowy wizerunek mordercy z lasu publikują wszystkie media.

Gdy miesiąc później ginie Birgit, policja od razu wyklucza, że ma to coś wspólnego z poszukiwanym seryjnym zabójcą. Któryś ze śledczych komentuje nawet, że istnieje szansa jedna na milion, że za zaginięciem Birgit stoi oprawca z lasów Göhrde.

Dwa tygodnie później pracownik urzędu pocztowego w Hamburgu odnajduje w skrzynce jej dowód osobisty. Czy to znak życia zaginionej? Wolfgang ustala, że dokumenty zostały wrzucone w północno-zachodniej części miasta. Nie zrobiła tego jednak Birgit.

Stracone lata

Seryjny morderca znad Green River. Mężczyzna, który nienawidził kobiet

Zabił 50, najmłodsza miała 14 lat. Jego syn spał w aucie, gdy on uprawiał seks ze zwłokami kilkaset metrów dalej.

zobacz więcej
– Gdy znika nasza córka, żona, siostra, świat zatrzymuje się w miejscu. Już nic nie jest takie, jak dawniej. I chociaż usilnie poszukujemy odpowiedzi na pytanie, co się stało, czasami w głębi duszy wcale nie chcemy tego wiedzieć. Odwlekamy w nieskończoność dzień, w którym poznamy prawdę – przyznaje Wolfgang Sielaff. W latach 80. był szefem Państwowego Urzędu Kryminalnego w Hamburgu, mimo to przez długi czas nie miał wglądu w kolejne etapy śledztwa w sprawie zaginięcia siostry, ponieważ leżący w Dolnej Saksonii Lüneburg jest poza jego jurysdykcją.

Tymczasem śledztwo ciągnie się miesiącami i nie przynosi żadnych rezultatów. Mijają kolejne tygodnie, miesiące, lata, a bliscy Birgit nadal nie wiedzą, co się stało. Wreszcie na początku lat 90. Wolfgang postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Przechodzi właśnie na emeryturę, więc prowadzenie sprawy siostry nie będzie sprzeczne z wykonywaną przez niego pracą. Wkrótce z przerażeniem odkrywa, że w śledztwie popełniono wiele karygodnych błędów, które nie powinny mieć miejsca.

– Miałem zaufanie do policji, sam jestem przecież z policji! Wierzyłem, że koledzy robią wszystko, co w ich mocy, by wyjaśnić sprawę zaginięcia mojej siostry. Niestety tak się nie stało. To sprawiło, że od roku 1989 do 2017 nie wiedzieliśmy ani gdzie jest Birgit, ani co się wydarzyło tamtej pechowej nocy – ubolewa Wolfgang.

Dociera do niego również, że coś mogło łączyć zaginięcie jego siostry z seryjnym mordercą z lasów Göhrde. Sielaff postanawia sam poprowadzić śledztwo. W tym celu tworzy własny zespół złożony z najlepszych prywatnych detektywów. – Kiedy przejrzałem akta sprawy mojej siostry, dotarło do mnie, ile czasu straciliśmy – dodaje.

Po nitce do kłębka

Czy Birgit Meier była ofiarą domniemanego mordercy z lasów Göhrde, pracownika cmentarza Kurta-Wernera Wichmanna? Podejrzany o morderstwa w lasach 43-latek, powiesił się w swojej celi w 1993 roku, tuż przed procesem. To sprawiło, że śledztwo w jego sprawie zostało zawieszone. Ale z badań m.in. DNA wynika, że Kurt miał na sumieniu prawdopodobnie kilkadziesiąt osób.



W ciągu 15 lat prywatnego śledztwa Sielaff szukał dowodów na to, że jego siostra też padła ofiarą Wichmana. Gdy pod jego naciskiem w 2017 roku pod betonową ścianą garażu domu na obrzeżach Lüneburga zostają odnalezione ludzkie kości, badania kryminalistyczne wykazują, że należą do Birgit Meier. Kobieta zginęła w 1989 roku najprawdopodobniej od strzału w głowę, którą owinięto niebieskim workiem na śmieci. Media nie pozostawiają na śledczych suchej nitki, oskarżając ich o opieszałość w śledztwie. Dom, w którym zostaje znaleziona Birgit, należy bowiem do Wichmanna.

Dlaczego mężczyzna nigdy nie został podejrzanym w sprawie zniknięcia Birgit? Czy śledczy kiedykolwiek pytali go o zaginioną 41-latkę? A i owszem. Wichmann był wśród przesłuchiwanych uczestników pewnego przyjęcia. To właśnie na nim, na początku sierpnia 1989 roku, najprawdopodobniej pierwszy raz spotkał Birgit. Kilka dni po zaginięciu kobiety, podobnie jak inni został wezwany na przesłuchanie. Podczas składania zeznań przez cały czas miał na dłoniach rękawiczki. Kiedy śledczy pytali go, dlaczego zasłania ręce, odparł, że cierpi na alergię i musi chronić dłonie przed podrażnieniami. Uznano to za wystarczającą odpowiedź.

Dom Wichmanna dokładnie przeszukano dopiero w 1993 roku, gdy został głównym podejrzanym w sprawie morderstw z lasów Göhrde. W budynku odkryto m.in. dźwiękoszczelny pokój z bronią, środkami uspokajającymi i paralizatorami. Kilka miesięcy po aresztowaniu Wichmann napisał listy pożegnalne, w tym jeden do swojej żony i brata, którego poprosił o posprzątanie domu. Po odnalezieniu szczątków Birgit, wznowiono śledztwo także w sprawie morderstw w lasach Göhrde. Poszukiwany jest m.in. mężczyzna, który miał pomagać Wichmannowi w zbrodniach.

– Maria Radzik

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Źródła:
• https://www.oxygen.com/true-crime-buzz/who-was-murder-victim-birgit-meier-from-netflix-crime-docuseries-dig-deeper
• https://www.spiegel.de/panorama/justiz/lueneburg-mord-an-birgit-meier-lka-untersucht-217-gegenstaende-a-1230604.html
• https://www.thetimes.co.uk/article/hamburg-detective-wolfgang-sielaff-finds-murdered-sister-birgit-meier-after-27-year-hunt-zt2373hq6
• https://www.spiegel.de/panorama/justiz/goehrde-morde-dna-test-erhaertet-verdacht-gegen-friedhofsgaertner-kurt-werner-w-a-1198890.html
• https://www.demorgen.be/tv-cultuur/hoe-de-politie-spectaculair-faalde-in-de-verdwijningszaak-van-birgit-meier~bfa91a49/
• https://www.nzz.ch/feuilleton/dig-deeper-true-crime-serien-boomen-das-boese-lauert-ueberall-ld.1660606?reduced=true
• https://www.ndr.de/ndr2/programm/podcast5308.html
• https://www.imdb.com/title/tt15771888/
• „Zaginięcie Birgit Meier” („Dig Deeper - Das Verschwinden von Birgit Meier"), serial dokumentalny (2020-21), reż. Nicolas Steiner
Zdjęcie główne: Artykuł na temat Birgit Meier. Kadr z video na temat zaginięcia i poszukiwania Birgit Meier na Facebooku niemieckiej „Die Zeit”. Fot. printscreen z https://fb.watch/aty4qCcnps/
Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.