Prezydent Chin Xi Jinping był bodaj jedynym na świecie przywódcą, mogącym skutecznie odwieść Władimira Putina od zamiaru napaści na Ukrainę w czasie ich ostatniego spotkania w Pekinie 4 lutego 2022. Ale tego nie zrobił. Czy Putin uprzedził Xi o planowanej agresji? W czwartek 3 marca taką informację podał „New York Times”, powołując się na źródła wywiadowcze. Chińscy oficjele mieli prosić rosyjskich, aby akcję militarną odłożyli na czas po Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie, czyli po 20 lutego 2022.
Dlaczego Moskwa poinformowała Pekin o swoich planach? Bo angażując się na Ukrainie, nieuchronnie musiała przerzucić część wojsk i sprzętu z Syberii, a przez to ryzykownie odsłonić się przed Chinami na swych wschodnich granicach.
Niewykluczone, że chiński prezydent mógł nawet poniekąd zachęcić Putina do działania, choćby poprzez niewyrażanie głośnego sprzeciwu. Z punktu widzenia Chin bowiem bezpośrednie uwikłanie się Rosji w pełnoskalową wojnę z dala od strefy chińskich interesów i wpływów (Daleki Wschód, Azja Środkowa i Azja Południowo-Wschodnia) to sytuacja wręcz wymarzona. Nie trzeba być Pytią, by przewidzieć, że taka wojna, bez względu na rezultat, może tylko Rosję – pod każdym względem (militarnym, gospodarczym, finansowym, międzynarodowym, itd.) – osłabić, a przez to jeszcze bardziej skazać ją na rolę petenta w Pekinie, jeśli wręcz nie chińskiego wasala.
Co więcej, również Zachód będzie miał teraz na długo zajęcie z powodu Rosji, przez co automatycznie wzrośnie atrakcyjność Chin jako partnera stabilnego, rozsądnego i przewidywalnego. Stara chińska maksyma nie na darmo mówi, że walkę dwóch tygrysów najlepiej obserwować ze wzgórza zamiast w niej uczestniczyć. A czas pracuje na korzyść Chin.
Wygląda na to, że Xi z wyrachowaniem nie powstrzymał Putina, ale Chiny są bardzo dalekie od udzielania Rosji realnego poparcia w jej wojnie z Ukrainą. Wsparcie ma charakter propagandowy i „formalny” – formę deklaracji o „rozumieniu rosyjskich obaw”, czy o „potrzebie stawiania zagrożeniom wynikającym z ekspansji NATO w Europie i paktu AUKUS (porozumienie między Australią, Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi w zakresie wymiany technologii obronnych) w rejonie Pacyfiku”.
Ale te deklaracje są równoważone przez Pekin apelami o poszanowanie suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy oraz o rozwiązanie konfliktu metodami dyplomatycznymi. Pamiętajmy też, że Chiny nie uznały aneksji Krymu i suwerenności Donbasu. Teraz ponoć chińscy dyplomaci są „prywatnie” już po prostu wstrząśnięci brutalnością poczynań Rosjan na Ukrainie, zaś do prezydenta Xi zaczynają spływać petycje od intelektualistów i uczonych, by wyperswadował Rosji kontynuowanie agresji.
Gaz, ropa, węgiel, drewno
Niektórzy uważają, że dzięki Chinom Putin zdoła zneutralizować skutki potężnych zachodnich sankcji. Nawet jeśli, to raczej w niewielkim stopniu. Najczęściej twierdzi się, że Rosja przekieruje teraz eksport ropy i gazu do Chiny, aby dalej na nim zarabiać krocie. Jednak połowa chińskiego importu ropy pochodzi z Arabii Saudyjskiej, a największymi dostawcami skroplonego gazu LNG są Australia, Katar i Malezja.