Warto jednak pamiętać, że niezależnie od kpin na Twitterze Rosjanie, choć powoli, to jednak posuwają się do przodu, zajmując kolejne tereny. Pomimo błędów, kiepskiego morale i braków w zaopatrzeniu, stosując brutalne metody bombardowań i ostrzeliwań (znane z Syrii i Czeczenii) – rozszerzają swój stan posiadania. Liczebność wojska i sprzętu jest wciąż po stronie Rosjan.
Obraz walki może być mylący ze względu na to, że dopiero w ostatnich dniach zaczęły się pojawiać obrazy ilustrujące także straty ukraińskie. Wynikać to może z faktu, że tak dobrze naoliwiona przed wojną maszyna propagandowa Putina nie była przygotowana na taki przebieg walk. Miała być kilkudniowa, błyskawiczna „operacja wojskowa” (żadna wojna, żeby nie drażnić Rosjan), po której pokazywano by defilady i cieszący się z wyzwolenia lud.
Jednak, jeśli nawet jest się sercem po stronie Ukraińców, trzeba podchodzić z ostrożnością do wszelkiego rodzaju oficjalnych narracji podawanych przez media na gorąco. To często opowieści „zbyt piękne, aby były prawdziwe” (jak choćby podawana powszechnie opowieść o 13 obrońcach Wyspy Węży, którzy mieli zginąć bohatersko na tych „ukraińskich Termopilach” z okrzykiem „Rosyjski okręcie wojenny, p... się!” – a po paru dniach okazało się, że żyją i są w niewoli). Prawda jest ofiarą każdej wojny, a szczególnie tej śledzonej w mediach społecznościowych, gdzie algorytmy są ustawione tak, aby potwierdzać raczej informacje z własnej bańki informacyjnej niż sugerować ogólnie zalecany sceptycyzm.
Jak zauważył John Schindler (@20committee), prowadzący płatny kanał The Spy Brief, zajmujący się kwestiami wywiadu i strategii, można przeciwstawiać się agresji Putina i kibicować Ukrainie, ale nie należy mylić wojennej propagandy z rzeczową analizą. Zilustrował to przewrotnym wpisem w 14 dniu rosyjskiej agresji: „Gdyby wtedy istniały media społecznościowe, to do 14 września 1939 r. oglądalibyśmy przez dwa tygodnie starannie wyselekcjonowane zdjęcia przedstawiające zabitych Niemców, zniszczone czołgi, straszliwe obrazy martwych polskich cywilów… a pominiętą informację, że Warszawa jest otoczona, a Wojsko Polskie – choć bije się dzielnie – to jednak przegrywa”.
Senator ujawnia informacje wywiadu?
Otóż ukraińscy rolnicy nie pokonali jeszcze rosyjskiej armii, a że Ukraińców czekają ciężkie dni, a nawet tygodnie – nie ma wątpliwości senator z Florydy Marco Rubio. Ubiegający się o reelekcję Republikanin jak chyba żaden inny polityk amerykański angażuje się w sprawy wojny na Ukrainie na swoim koncie na Twitterze. Jako najważniejszy Republikanin w senackiej komisji ds. służb specjalnych, należy do tzw. Bandy Ośmiorga – 8 najważniejszych senatorów i kongresmenów na bieżąco otrzymujących raporty przygotowane na podstawie informacji wywiadowczych.