Cywilizacja

Rusizm, czyli nazizm połączony z komunizmem. Czyste zło

Rosja niczego nie zrozumiała z historii własnej i świata. Nie „przepracowała” ogromu własnych zbrodni, więc zbrodnia, ludobójstwo są dla niej nadal normalnym narzędziem uprawiania polityki i utrzymywania władzy, a swego narodu w niewoli.

Tekst, którego obszerne fragmenty Państwu poniżej przedstawimy, a który nawołuje do ludobójstwa, czystek, zaprowadzenia na Ukrainie terroru, założenia gułagów, obozów koncentracyjnych etc., nie wychynął z odmętów internetu, z jakichś czeluści, gdzie chowają się zoofile czy pedofile, wszelkiej maści rasiści czy naziści. To artykuł rosyjskiego filozofa i producenta filmowego Timofieja Siergiejcewa „Co Rosja powinna zrobić z Ukrainą”, który został opublikowany przez oficjalną, państwową rosyjską agencję informacyjną RIA Nowosti.

Tekst jest obrzydliwy, skrajnie podły, napisany topornie i prymitywnie, ale cytujemy go dlatego, że nie pozostawia złudzeń co do tego, jakie są prawdziwe intencje Rosji co do Ukrainy i co do tego, czym, jakim tworem jest sama Rosja. Nie należy go traktować jako wynurzenia jakiegoś psychopaty (choć Siergiejcew niewątpliwe nim jest), ale jako oficjalne stanowisko rosyjskiego reżimu, a już przynajmniej formacji, która Rosją dziś rządzi. Trudno znaleźć słowa, by skomentować ohydę tego artykułu, ale kilka uwag poczynimy.

Przede wszystkim poraża bezwstyd i ogrom kłamstwa, na jakim jest oparty. Aż trudno uwierzyć w skalę kolejnych łgarstw, gdy Siergiejcew pisze, np. że „nazistowski ukraiński reżim” jest groźniejszy niż był nazizm niemiecki.

Kolejna rzecz, jaka uderza to pełna pychy, wielkoruskiej buty, pozycja, jaką przyjmuje autor, jednocześnie zdradzając mentalność niewolnika, raba, któremu obce są koncepty osobistej wolności i prawo narodów do samostanowienia. Wedle niego Rosja może decydować o tym, które państwa mają prawo do istnienia, a które nie, na czym polega i czym jest tożsamość narodowa, a więc może ludom odmówić prawa do uważania się za naród. Ludzie to komponenty etniczne, jakieś masy bezkształtne (takich właśnie określeń autor używa), bez właściwości, które władca/państwo może dowolnie wychowywać, reedukować, tresować, przenosić, zamykać w obozach przymusowej pracy, a na końcu jeszcze przeprowadzać czystki. Siergiejcew ma doświadczenia z własnego kraju, gdzie ludzi traktuje się jak poddanych, jak bydło, które można wysłać np. na rzeź na Ukrainę.

Tekst Siergiejcewa pokazuje też, że Rosja niczego nie zrozumiała z historii własnej i świata. Nie „przepracowała” ogromu własnych zbrodni, więc zbrodnia, ludobójstwo są dla niej nadal normalnym narzędziem uprawiania polityki i utrzymywania władzy, a swego narodu w niewoli. Symbolem tego jest trzymane na głównym placu stolicy Rosji, na placu Czerwonym, truchło Lenina – zbrodniarza i ludobójcy, do którego pielgrzymują Rosjanie, czy odradzający się kult Stalina, jednego z najgorszych potworów w historii ludzkości.

Niedawno jeden z najpodlejszych kremlowskich propagandzistów Władimir Sołowjow przeprowadzał wywiad z ambasadorem Rosji w Polsce Siergiejem Andriejewem. W czasie rozmowy panowie śmiali się z żarcików Stalina o tym, że Lwów nigdy nie należał do rosyjskiego imperium, ale Warszawa już tak. Wyobrażacie sobie Państwo, by niemiecki ambasador cytował bon moty Hitlera? Sołowjow to ten, który płakał, że nie będzie już mógł jeździć do swych willi we Włoszech, groził bronią atomową, mówiąc, że bez Rosji świat nie powinien istnieć.
Władimir Putin z prokremlowskim dziennikarzem Władimirem Sołowiowem 13 maja 2016 w Soczi. Fot. Mikhail Svetlov/Getty Images
Siergiejcew chce zastosowania wobec Ukrainy wszystkiego, co wymyślili i realizowali Hitler i Lenin ze Stalinem. Likwidację państwa, unicestwienie jego elit, masowe czystki i przesiedlenia, obozy przymusowej pracy – gułagi czy obozy koncentracyjne jak w III Rzeszy, ludobójstwo i terror, państwową ideologię, powszechną cenzurę. To psychopata, który nie wstydzi się takich poglądów, ba, obnosi się z nimi, a państwowa rosyjska agencja mu to umożliwia.

Poraża także kolejna rzecz: ogromny, wręcz niepojęty rozziew pomiędzy rojeniami, czym jest Rosja, jak jest potężna a rzeczywistością – biedą, w jakiej się nurza. Rosja, to kraj, w którym dojmująca nędza jest stanem permanentnym, trwałym. To kraj, w którym 35 milionów ludzi nie ma w mieszkaniu toalety, 29 milionów dostępu do bieżącej wody, a 14 procent populacji, czyli 21 milionów ludzi musi wegetować poniżej minimum socjalnego, czyli za mniej niż 165 dolarów miesięcznie.

Jednocześnie największą ambicją tego państwa jest odtworzenie dawnego imperium i odgrywanie roli supermocarstwa. Siergiejcew pisze tekst „Co Rosja powinna zrobić z Ukrainą” w dniach, w których Rosja ponosi upokarzające klęski i wycofuje się w bezładzie, a jej zdegenerowane wojsko zachowuje się jak bandy maruderów i morderców. Siergiejcew zaś snuje swe rojenia o tym, co zrobi z podbitą Ukrainą. Zupełnie jak Hitler, który w kwietniu 1945 roku wciąż jeszcze oglądał plany nowego Berlina i Linzu.

Ukraińcy określają Rosjan rusistami. To oczywiście nawiązanie do rosyjskiej wersji nazizmu. Wskazują, skąd się bierze ideologia współczesnej Rosji, to, że jej korzenie tkwią w dwóch zbrodniczych, totalitarnych systemach: nazizmie – niemieckim narodowym socjalizmie i w sowieckim komunizmie. Te dwa najgorsze w dziejach ludzkości systemy były bliźniacze, były swym lustrzanym odbiciem. Dobrze, że Siegiejcew napisał ten ohydny tekst. Dobrze, że kremlowscy służalcy od propagandy go opublikowali. Nie ma złudzeń, z kim mamy do czynienia – z rusistami.

Przedstawmy na koniec opinię rosyjskiego ideologa:

Nie potrzebujemy nazistowskiej, banderowskiej Ukrainy, wroga Rosji, narzędzia Zachodu do zniszczenia Rosji. Dziś kwestia denazyfikacji znalazła się na poziomie praktycznym.

Denazyfikacja jest potrzebna wtedy, gdy znaczna część ludności, a zwłaszcza większość, jest owładnięta przez nazistowski reżim i wciągnięta przez niego do polityki. To znaczy wtedy, gdy twierdzenie „ludzie są dobrzy, a rząd jest zły” nie ma racji bytu. Uznanie tego faktu jest podstawą polityki denazyfikacyjnej, wszystkich związanych z nią działań i ich usprawiedliwieniem...

Dokładnie w takiej sytuacji jest Ukraina. Fakt, że ukraińscy wyborcy głosowali na „pokój Poroszenki” i „pokój Zełenskiego” nie powinien nas zwieść. Ukraińcy byli zadowoleni z najkrótszej wiodącej przez blitzkrieg drogi pokoju, co wyraźnie sugerowali obydwaj prezydenci, gdy zostali wybrani. To właśnie metoda „obłaskawiania” wewnętrznych antyfaszystów poprzez totalny terror stosowana była w Odessie, Charkowie, Dniepropietrowsku, Mariupolu i innych rosyjskich miastach. To bardzo odpowiadało przeciętnemu obywatelowi Ukrainy. Denazyfikacja więc, to zestaw środków, które należy zastosować w stosunku do tych mas znazyfikowanej ludności, która nie może być bezpośrednio ukarana jako zbrodniarze wojenni.

Satanistyczne oblicze nazizmu

Nie dla wszystkich ludzi druga wojna światowa stała się koszmarną lekcją. Znaleźli się w świecie tacy, którzy Führerowi nadali status bóstwa, przyczyniając się do powstania antychrześcijańskiego kultu – hitlerianizmu.

zobacz więcej
Naziści, którzy chwycili za broń muszą być w maksymalnym stopniu zniszczeni na polu bitwy. Nie należy czynić żadnej różnicy pomiędzy Siłami Zbrojnymi Ukrainy a tzw. Natbat (batalionami narodowymi/ludowymi), jak również obroną terytorialną, która przyłączyła się do obydwu formacji. Wszystkie ono są równie odpowiedzialne za przerażające okrucieństwo wobec ludności cywilnej, równie winne ludobójstwa Rosjan i nieprzestrzegania praw i konwencji wojennych. Przestępcy wojenni, jak i naziści powinni być przykładnie i publicznie ukarani. Musi być przeprowadzona totalna lustracja. Każda organizacja, która miała jakiekolwiek związki z działaniami nazistów musi być wyeliminowana i zakazana.

Jednak oprócz najwyższego kierownictwa winne są również masy ludzi, które są biernymi nazistami, nazistowskimi kolaborantami. Poddawały się one nazistowskiej władzy i popierały ją. Sprawiedliwa kara dla tej części ludzkiej masy jest możliwa jako ponoszenie ciężarów sprawiedliwej wojny z nazistowskim systemem, prowadzonej ze względu na ludność cywilną, tak nieinwazyjnie i ostrożnie jak tylko się da. Dalsza denazyfikacja tych mas (autor w całym tekście tak określa ludzi, mieszkańców Ukrainy – przyp. red.) polegać będzie na reedukacji, która zostanie osiągnięta przez represje (tłumienie) ideologiczne postaw nazistowskich i rygorystyczną cenzurę, nie tylko w sferze politycznej, ale też w kulturze i edukacji. To przez kulturę i edukację przeprowadzono głęboką, masową nazyfikację ludności, utrwaloną obietnicą korzyści ze zwycięstw nazistowskiego reżimu nad Rosją, nazistowską propagandą, przemocą domową (wewnętrzną – przyp. red.) i terrorem oraz ośmioletnią wojną z mieszkańcami Donbasu, którzy powstali przeciwko nazistowskiemu reżimowi.

Denazyfikacja może być przeprowadzona tylko przez zwycięzcę, co zakłada: 1) jego nieograniczoną kontrolę procesu denazyfikacji i 2) dostateczną siłę, by zagwarantować denazyfikację. Tak więc denazyfikowany kraj nie może być suwerenny. Państwo denazyfikujące – Rosja nie może podchodzić liberalnie do denazyfikacji. Ideologia denazyfikującego nie może być kwestionowana przez winowajcę poddanego denazyfikacji. Uznanie przez Rosję potrzeby denazyfikacji Ukrainy oznacza wykluczenie scenariusza z Krymu dla całej Ukrainy. Ten scenariusz był niemożliwy w 2014 roku także dla Donbasu. Dopiero 8 lat oporu wobec nazistowskiej przemocy i oporu doprowadziło do społecznej spójności i masowej niezgody na utrzymywanie jakichkolwiek związków z Ukrainą, która zdefiniowała siebie jako społeczeństwo nazistowskie

Denazyfikacja nie może być przeprowadzana krócej niż przez jedno pokolenie, które musi urodzić się dorosnąć i dojrzeć w warunkach denazyfikacji. Nazyfikacja Ukrainy trwała co najmniej 30 lat, poczynając od roku 1989, kiedy ukraiński nacjonalizm otrzymał legalną i prawną formę działalności politycznej i poprowadził ruch „niepodległościowy” w kierunku nazizmu.
Żołnierz oddziałów obrony terytorialnej Ukrainy 3 kwietnia 2022 w Kijowie. Fot. Alexey Furman/Getty Images
Specyfika współczesnej nazistowskiej Ukrainy polega na amorficzności i ambiwalencji, które umożliwiając przebieranie nazizmu w dążenie do „niepodległości” i „europejskiej (zachodniej proamerykańskiej) ścieżki „rozwoju” (w rzeczywistości degradacji) i twierdzeniu, że na Ukrainie nie ma nazizmu, a zdarzają się tylko pojedyncze, sporadyczne incydenty. Nie ma przecież na Ukrainie wiodącej partii nazistowskiej, führera, ustaw rasowych (tylko ich okrojona wersja w postaci dyskryminowania języka rosyjskiego). W rezultacie nie ma opozycji i oporu wobec reżimu

Jednak to wszystko nie czyni ukraińskiego nazizmu „lekką” wersją niemieckiego nazizmu z pierwszej połowy XX wieku. Wręcz przeciwnie, ponieważ ukraiński nazizm wolny jest od takich gatunkowych (w sensie technokratycznym) ram i ograniczeń, rozwija się swobodnie jako fundamentalna podstawa dla każdego rodzaju nazizmu – europejskiego, i w jego najbardziej rozwiniętej formie amerykańskiego rasizmu. Tak więc denazyfikacja nie może być przeprowadzona na drodze kompromisu „NATO – nie, Unia – tak”. Sam Zachód zbiorowo jest kreatorem, źródłem i sponsorem ukraińskiego nazizmu, a banderowskie kadry na Zachodzie i ich „pamięć historyczna” są jednym z narzędzi ukraińskiego nazizmu. Ukranazim stanowi nie mniejsze, ale większe zagrożenie dla świata i Rosji niż stanowił niemiecki nazizm hitlerowskiego pochodzenia.

Na terenie wyzwolonym spod reżimu nazistowskiego nazwa „Ukraina” nie może być utrzymana jako miano dla jakiejkolwiek formy zdenazyfikowanego państwa. W przestrzeni wolnej od nazizmu wyrastać będą republiki ludowe. Ich polityczne aspiracje nie mogą być neutralne – zadośćuczynienie Rosji za traktowanie jej jako wroga, może być zrealizowane tylko poprzez oparcie się na Rosji w procesie odrodzenia, odbudowy i rozwoju. Na tych terenach nie powinny być dozwolone żadne „Plany Marshalla”. Zgodnie z denazyfikacją nie może być żadnej neutralności w sensie ideologicznym i praktycznym. Kadry i organizacje, które są narzędziem do denazyfikowania muszą liczyć na bezpośrednie militarne i organizacyjne wsparcie Rosji.

Denazyfikacja będzie też nieuchronnie deukranizacją – odrzuceniem rozpoczętego przez władze sowieckie na wielką skalę sztucznego pompowania komponentu etnicznego, samoidentyfikacji populacji historycznych terenów Małorosji i Noworosji. Sztuczny etnocentryzm będący instrumentem komunistycznego mocarstwa, po upadku komunistycznej władzy, nie pozostał bez właściciela. Został wraz ze swymi służebnymi funkcjami przejęty przez inne supermocarstwo (władzę ponad państwami) – supermocarstwo Zachodu. Musi więc on zostać przywrócony do swych naturalnych granic i pozbawiony swej politycznej funkcjonalności.

Jak pokazuje historia, w przeciwieństwie do Gruzji i powiedzmy państw bałtyckich, istnienie Ukrainy jako państwa narodowego jest niemożliwe, a próby „budowania” takiego państwa w naturalny sposób prowadzą do nazizmu. Ukrainizm jako sztuczna, pozbawiona własnej treści cywilizacyjnej antyrosyjska konstrukcja, jest tylko podrzędnym elementem innej obcej cywilizacji. Do denazyfikacji nie wystarczy tylko debanderyzacja, bowiem elementy banderowskie to tylko przedstawienie, przebranie dla europejskiego, nazistowskiego projektu Ukrainy i dlatego denazyfikacja Ukrainy musi być też jej deeuropeizacją. Elity banderowskie muszą zostać zlikwidowane, bowiem ich reedukacja jest niemożliwa.

Była „faszystowska Polska,”, jest „nazistowska Ukraina”. Kremlowska szkoła propagandy

To metody proste, wręcz prymitywne – ale zapewne skuteczne wobec części mieszkańców Rosji.

zobacz więcej
Społeczne „bagno”, które aktywnie i pasywnie wspierało je poprzez działanie bądź bierność, musi doświadczyć trudów wojny i przerobić w sobie tę historyczną lekcję jako zadośćuczynienie za swoje winy. Ci, którzy nie poparli nazistowskiego reżimu, byli jego ofiarami i wojny w Donbasie, zostaną zjednoczeni, zorganizowani i staną się podporą dla nowego rządu. Historyczne doświadczenia pokazują, że tragedie i dramaty wojny służą ludziom, którzy dali się zwieść wrogom Rosji.

Denazyfikacja jako cel operacji wojskowej rozumiana jest jako zwycięstwo militarne nad reżimem kijowskim, wyzwolenie terytoriów od uzbrojonych zwolenników nazizmu, eliminacja nieprzejednanych nazistów, schwytanie zbrodniarzy wojennych oraz stworzenie warunków do przeprowadzenia procesu denazyfikacji. Ten ostatni należy rozpocząć od stworzenia oczyszczonych z elementów nazistowskich organów samorządowych, policyjnych i obronnych…, które pod rosyjską kontrolą przyjmą jako ustawodawstwo dla republik, bezpośrednio rosyjskie prawo i rosyjską jurysdykcję i stworzą w tej denazyfikacyjnej strefie trybunały do osądzenia zbrodni przeciw ludzkości w byłej Ukrainie. W tym aspekcie Rosja pełnić będzie rolę strażnika w procesach norymberskich.

Wszystko to oznacza, że do osiągnięcia celów denazyfikacyjnych potrzebne jest wsparcie ludności, jej przejście na stronę Rosji po wyzwoleniu od terroru, ideologicznej presji reżimu kijowskiego, po wyjściu z informacyjnej izolacji. Oczywiście minie trochę czasu zanim ludzie otrząsną się z szoku po działaniach wojskowych i przekonają się o długofalowych celach Rosji, o tym, że „nie zostaną porzuceni”. Nie da się z góry przewidzieć, na jakich terenach taka masa ludności będzie stanowiła krytyczną większość. Jest mało prawdopodobne, by „prowincja katolicka” (Ukraina Zachodnia jako część pięciu regionów) stała się terytorium prorosyjskim.

W toku działań wyznaczona zostanie linia oddzielająca te wrogie części Ukrainy z siłą narzuconą im neutralnością, zdemilitaryzowane i z formalnym zakazem nazizmu. Tam przeniosą się ci, którzy nienawidzą Rosji. Gwarancją zachowania neutralności tej kadłubkowej Ukrainy będzie groźba natychmiastowej interwencji wojskowej w razie, gdyby warunki nie były dotrzymywane. Być może będzie to wymagało stałej rosyjskiej obecności wojskowej na tym terytorium. Od linii oddzielającej do granicy z Rosją będzie istniał obszar potencjalnej integracji z cywilizacją rosyjską, antyfaszystowski w swej naturze.

W czasie pokoju, operacja denazyfikacji Ukrainy, która rozpoczęła się od działań militarnych, będzie przebiegać według tej samej logiki etapów co operacja wojskowa. ... Niezbędne początkowe etapy denazyfikacji można zdefiniować w następujący sposób:

• Likwidacja nazistowskich formacji zbrojnych (tj. wszelkich formacji zbrojnych Ukrainy, w tym Sił Zbrojnych Ukrainy) oraz infrastruktury wojskowej, informacyjnej, edukacyjnej zapewniającej ich działalność;

• Utworzenie na wyzwolonych terytoriach organów samorządu publicznego i milicji (stróżów prawa), chroniących ludność przed terrorem podziemnych grup nazistowskich;

• Instalacja rosyjskiej przestrzeni informacyjnej;
Ofiary rosyjskiej masakry w Buczy pod Kijowem. Fot. Chris McGrath/Getty Images
• Na wszystkich poziomach wycofanie materiałów edukacyjnych i wprowadzenie zakazu programów edukacyjnych zawierających nazistowskie wytyczne ideologiczne;

• Na wielką masową skalę śledztwa mające na celu ustalenie osobistej odpowiedzialności za zbrodnie wojenne, zbrodnie przeciwko ludzkości, szerzenie ideologii nazistowskiej i poparcie dla reżimu nazistowskiego;

• Lustracja, opublikowanie nazwisk kolaborantów nazistowskiego reżimu, skierowanie ich do prac przymusowych przy odbudowie zniszczonej infrastruktury w ramach kary za działalność nazistowską (tych, którzy nie zostaną skazani na karę śmierci lub pozbawienia wolności).

• Przyjęcie na szczeblu lokalnym, pod nadzorem Rosji, podstawowych normatywnych aktów denazyfikacji „od dołu”, zakazujących wszelkiego rodzaju form odradzania się ideologii nazistowskiej;

• Pobudowanie pomników ofiar ukraińskiego nazizmu, tablic pamiątkowych utrwalających pamięć o bohaterach walki z nim

• Wpisanie do konstytucji nowych republik ludowych zestawu antyfaszystowskich i denazyfikacyjnych przepisów

• Utworzenie stałych organów denazyfikacyjnych na okres 25 lat.

Rosja nie będzie miała sojuszników w denazyfikacji Ukrainy. Jest to bowiem czysto rosyjska sprawa. Także dlatego, że chodzi nie tylko o wykorzenienie banderowskiej wersji nazistowskiej Ukrainy, ale przede wszystkim zachodniego totalitaryzmu, narzuconych programów cywilizacyjnej degradacji i dezintegracji, mechanizmów podporządkowania supermocarstwu Zachodu i Stanom Zjednoczonym.

Aby zrealizować plan denazyfikacji Ukrainy, sama Rosja będzie musiała wreszcie porzucić proeuropejskie i prozachodnie złudzenia, i uznać się za ostatnią instancję obrony i zachowania tych historycznych wartości Europy (Starego Świata), które na to zasługują i które Zachód ostatecznie porzucił, przegrywając walkę o samego siebie. Walka ta trwała przez cały XX wiek, a jej wyrazem była wojna światowa i rewolucja rosyjska, nierozerwalnie ze sobą powiązane.

W XX wieku Rosja zrobiła wszystko, co możliwe, aby uratować Zachód. Zrealizowała główny projekt zachodni – alternatywę dla kapitalizmu, socjalistyczny, czerwony projekt, który podbił państwa narodowe i zmiażdżył niemiecki nazizm – potworny wytwór kryzysu cywilizacji zachodniej. Ostatnim aktem rosyjskiego altruizmu była wyciągnięta przyjacielsko ręka Rosji, za co Rosja otrzymała w latach 90. potworny cios.

Wszystko, co Rosja zrobiła dla Zachodu, zrobiła na własny koszt, dokonując największych poświęceń. Zachód ostatecznie odrzucił wszystkie te ofiary, pomniejszył wkład Rosji w rozwiązanie zachodniego kryzysu i postanowił zemścić się na Rosji za bezinteresowną pomoc. Rosja pójdzie więc własną drogą, nie martwiąc się o los Zachodu, opierając się na innej wartości swojego dziedzictwa – przywództwie w globalnym procesie dekolonizacji.

W ramach tego procesu Rosja ma duży potencjał partnerstw i sojuszów z krajami, które Zachód od wieków uciskał, i które nie zamierzają ponownie nałożyć na siebie jarzma. Bez rosyjskiego poświęcenia i walki kraje te nie zostałyby wyzwolone. Denazyfikacja Ukrainy jest jednocześnie jej dekolonizacją, którą ludność Ukrainy będzie musiała zrozumieć, gdy zacznie uwalniać się od pokus, otumanienia, i uzależnienia od tzw. europejskiego wyboru.

– Dariusz Matuszak

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy


Zbrodnie wojsk rosyjskich na Ukrainie będą jednym z tematów najbliższego wydania „Trzeciego Punktu Widzenia” (TVP Kultura, niedziela 10 kwietnia, godz. 11.35) oraz wydania specjalnego „Co dalej?” – „Od Stalina do Putina. Stulecie katów” (TVP Historia, wtorek 12 kwietnia, godz. 20).
Zdjęcie główne: Rosjanie masowo popierają "antryfaszystowską" akcję swojej armii na Ukrainie. Fot. Danil Aikin / TASS / Forum
Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.