Będzie działał na wszystkie warianty. A jeśli trafi się kolejna pandemia koronawirusa, to lek mamy gotowy na półce.
zobacz więcej
Czyli jesteście już na etapie wdrożenia i to działa?! Jeśli tak, to szczerze gratuluję i od razu pytam, co się już udało z tym prototypem zrobić eksperymentalnie? Czy jakiś człowiek już z nim chodzi?
Jesteśmy na etapie wdrażania projektu, ale bionicznej trzustki nie wszczepiono jeszcze żadnemu pacjentowi, bo badania kliniczne jeszcze się nie zaczęły. Wdrażamy, czyli przygotowujemy się do badania klinicznego. Bo nie wystarczy przeprowadzenie badań naukowych pokazujących, że to działać może, tylko trzeba już mieć za sobą zaawansowane badania na małych i dużych modelowych zwierzętach laboratoryjnych. Trzeba też spełnić bardzo dużo rygorystycznych wymogów, aby zapewnić bezpieczeństwo pacjentów, którzy zostaną zakwalifikowani do przeszczepu bionicznej trzustki.
Ponadto określenie i fachowe opisanie dla czujnego oka Europejskiej Agencji Biomedycznej czym tak naprawdę jest bioniczna trzustka i z czego się składa jako urządzenie, czym jest z punktu widzenia formalno-prawnego, choćby dla zabezpieczenia własności intelektualnej tego unikatowego na skalę światową urządzenia, jest bardzo skomplikowane i pracochłonne. To trwa wiele miesięcy. Nikt jeszcze na świecie czegoś takiego nie przeprowadził, gdyż nie ma żadnej innej realnej bionicznej trzustki oprócz opracowanej przez nas. Czy też nikt inny się jeszcze nią nie pochwalił.
Dotąd udało nam się zatem wydrukować to urządzenie w warunkach laboratoryjnych. Narząd ów składa się z dwóch elementów głównych. Po pierwsze z biotuszu, czyli zawiesiny zawierającej komórki macierzyste, mającej w momencie drukowania konsystencję żelu. Po wydrukowaniu ów żel twardnieje pod działaniem wąskiej wiązki światła widzialnego o długości fali 405 nanometrów, tak że bioniczna trzustka jest od tego momentu stabilna. Po drugie – z wydrukowanego już w trzustce wewnętrznie układu naczyniowego, który spełnia wymóg podtrzymania życia komórek zawartych w bionicznej trzustce. Przez ten syntetyczno-biologiczny narząd musi bowiem płynąć krew z organizmu, zawierająca tlen i substancje odżywcze, a odbierająca dwutlenek węgla, produkty przemiany materii i produkowane tu hormony: insulinę i glukagon.
Pierwszy nasz narząd wydrukowany w 2019 roku miał bardzo skomplikowany układ naczyniowy, a badania w rezonansie magnetycznym już po puszczeniu przepływu specjalnego płynu perfuzyjnego potwierdziły pełną zgodność wydruku z tym, co sobie założyliśmy.
Nie jest to trywialne, że coś wydrukowanego w półpłynnym żelu po utwardzeniu zasadniczo nie zmieniło kształtu i wymiarów, tak, że te zaprojektowane drobne naczynia się np. nie zamknęły czy nie zapadły. Brawo dla twórców owego żelu!
Te żele zostały przez nas od podstaw opracowane, nic takiego wcześniej nie istniało. Po pierwsze zatem układ naczyniowy, po drugie ocenialiśmy, czy odpowiednio produkuje insulinę i glukagon. Potem były próby związane ze wzmocnieniem tego narządu. Musimy być bowiem pewni, że narząd wytrzyma ciśnienia płynów panujące w ciele człowieka. Plan minimum: 300 mmHg
* wewnątrz tego sztucznego układu naczyniowego, żeby narządu po przeszczepie po prostu nie rozerwało. Dziś wiemy, że bioniczna trzustka wytrzymuje 400 mmHg. Czyli nawet jeśli chodzi o bardzo wysokie nadciśnienie u pacjenta, jesteśmy po bezpiecznej stronie.