Wśród całej litanii fenomenów zawartych na tym obrazie, które decydują o jego niebywałej nowoczesności, jako pierwszy domaga się wyjaśnienia ruch. Jest to obraz, który na zawsze wyznaczył kierunek, jak malować (filmować, fotografować) ruch. Znakomity angielski fizyk, laureat Złotego Medalu Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego, John Barrow, napisał: „Szczególny charakter chrześcijańskiej tradycji historycznej, która koncentruje się na ukrzyżowaniu Jezusa, ukierunkował artystów Zachodu ku doskonaleniu statycznej reprezentacji nagiego ciała ludzkiego. (…) Gdyby Jezus Chrystus został ukamienowany, wówczas w większym stopniu rozwinęłaby się reprezentacja ruchu i dynamicznej ekspresji ruchowej człowieka, a w mniejszym reprezentacja statycznego ciała ludzkiego”. Obraz El Greca jest ilustracją tej teorii. Jako że podjęty temat z Apokalipsy nie ma w sobie nic ze statyki, sceny z płótna kipią wręcz od „ruchu” i „dynamicznej ekspresji”, wyłamując się ze statycznych przedstawień malarskich poprzednich epok.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Apokalipsa to dużo czasowników związanych z przemieszczaniem się, działaniem, ruchem. „Przyjdź” – pojawia się we fragmencie poświęconym pieczęciom aż cztery razy. Jeźdźcy, którzy zjawiają się po otwarciu każdej pieczęci, są istotami w ruchu, w galopadzie, w pędzie. Jeźdźcy „wyruszali”, „odbierali ziemi pokój”, „zabijali mieczem”. W końcu wizji św. Jana pojawiają się trzęsienia ziemi i gwiazdy spadające z nieba. Dużo się dzieje. Taka narracja wizji czasów ostatecznych przekłada się na dynamikę toledańskiego dzieła plastycznego. Pełne ekspresji postacie przedstawiono w powyginanych pozach, konwulsyjnych i dramatycznych. Ich ciała są nienaturalnie wydłużone, kończyny zdają się wić. Ta manierystyczna metoda zaprezentowania ludzkiej sylwetki z nieproporcjonalnie długimi szyjami, z nonszalancją dla proporcji ciała jest specjalnością El Greca.
Wprowadzenie dynamiki wiąże się z jeszcze jedną właściwością tego obrazu: przedstawia on, niczym komiks, zdarzenia w kolejności. Działania przedstawionych grup ludzi należy odczytywać w ustalonym porządku. Na płótnie nie wydarza się więc wszystko jednocześnie, lecz sceny występują rozmieszczone w czasie: grupa czterech osób w środku jako pierwsza otrzymała szatę, dwaj mężczyźni i dwie kobiety właśnie się nią okrywają. Szata ma niepasujący do przekazu biblijnego złocisty kolor (Święty Jan pisze bowiem o szacie białej), bardzo jednak reprezentatywny dla wszelkich wizji El Greca. Jako drudzy szatę wprost z przestworzy otrzymali dwaj klęczący na prawo mężczyźni. Jest ona w kolorze trawiastozielonym. Dopiero wpadła w ich wyciągnięte w górę dłonie. Na koniec dwa cherubinki podają alabastrową szatę wznoszącemu ręce mężczyźnie, który znajduje się na skraju kompozycji, po prawej stronie. Jest on najkrócej w posiadaniu odzienia. Nic jeszcze nie zdążył z nim zrobić.