Jakie najczęściej stosuje się metody leczenia naturalnymi surowcami podczas pobytu sanatoryjnego?
Podam przykład z użyciem borowiny. To rodzaj torfu, który ma działanie przeciwbólowe, bakteriobójcze i przeciwzapalne. Podgrzana borowina rozluźnia bolące mięśnie, a przez skórę dostarcza wiele bezcennych składników – między innymi kwasów organicznych i soli mineralnych. Z takiego zabiegu mogą korzystać osoby cierpiące na schorzenia stawów, choroby reumatyczne, bóle kręgosłupa. Przed zabiegiem borowina zostaje podgrzana do około 42-46 stopni Celsjusza. Następnie nakłada się ją na ciało, które później owija się folią. Kuracja trwa pół godziny.
Dawniej borowinę często przepisywano kobietom, które miały problem z zajściem w ciążę. Kobieta siedziała w wanience wypełnionej borowiną przez 15-20 minut. Dzisiaj przy różnych innych metodach leczenia niepłodności, rzadziej się ją stosuje.
Inna naturalna metoda to na przykład kąpiel mineralna, inaczej kąpiel solankowa. Wykorzystuje się tu wpływ soli na skórę i gruczoły potowe. Ważne, aby była o odpowiedniej temperaturze i ciśnieniu. Ta terapia jest pomocna m.in. w stwardnieniu rozsianym, nerwobólach, przewlekłych zapaleniach stawów, alergiach skórnych i pokarmowych czy nerwicy.
Wody mineralne przepisywane do kuracji pitnej dobrze działają m.in. na układ moczowy czy pokarmowy. Najbardziej wartościowe są te pite bezpośrednio ze źródła, dlatego w polskich uzdrowiskach mamy specjalne pijalnie wód mineralnych. To zazwyczaj wody chlorkowo- sodowe, czyli wody słone, wody alkaliczne (wodorowęglanowe), szczawy nisko zmineralizowane czy szczawy żelaziste. Wolno je pić tylko zgodnie z zaleceniem lekarza.
Można też m.in. leczyć ciepłem, czyli poprzez stosowanie gorącego powietrza, pary wodnej, wody oraz parafiny. Tego typu zabiegi są na przykład zalecane do zastosowania przed ćwiczeniami, aby zmniejszyć ból i napięcie mięśniowe.
Zaleca się też na przykład leczenie zimnem. Znacznie obniżenie temperatury służy m.in. zmniejszenie bólu, napięcia mięśniowego, stanów zapalnych i obrzęków czy poprawie pracy stawów.
Czy te kuracje są dla wszystkich?
Nie. Z zabiegów w krynickim kurorcie nie wszyscy mogą korzystać, na przykład ludzie z nadciśnieniem czy chorobami narządu oddechowego. Klimat górski jest klimatem bodźcowym. Kiedy zawieje halny wiatr, wtedy ciśnienie idzie do góry i może dojść do udaru mózgu. W przypadku astmy nasila się duszność. Stan zdrowia może się znacznie pogorszyć, zamiast polepszyć.
Moda na zdrowy styl życia oraz starzenie się społeczeństwa sprawiają, że turystyka uzdrowiskowa cieszy się coraz większą popularnością. Wielu decyduje się na wyjazdy prywatne do sanatorium. To wpłynęło na wprowadzenie i rozwój nowych usług leczniczych, związanych choćby z odnową biologiczną.
Rzeczywiście pojawiło się wiele zabiegów komercyjnych jak choćby leczenie gorącymi kamieniami, które mają działać m.in. relaksująco na ciało. Popularne jest też naświetlanie lampami, co ma z kolei poprawić ukrwienie i pobudzić procesy metaboliczne. Jako lekarze zalecamy zawsze ostrożność. Lepiej to wcześniej skonsultować, bo w przypadku niektórych schorzeń mogą być przeciwwskazania. Komuś coś pomoże, a komuś może niestety zaszkodzić.
Kiedyś życie sanatoryjne toczyło się wolniej. Nie było tylu zabiegów, zazwyczaj były 2, 3 razy dziennie. Teraz dla niektórych 5-6 to za mało. Masaże były kiedyś15- minutowe, teraz pacjenci chcą się masować godzinę. A efekty fizjologicznie są przecież niemal takie same. Dlatego trzeba podchodzić do zabiegów z pokorą, rezerwą i bez niepotrzebnych roszczeń. A efekty zdrowotne prędzej czy później na pewno będą widoczne.
– rozmawiała Monika Chrobak, dziennikarka Polskiego Radia
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy