Uważa, że nic tak nie szkodzi wizerunkowi Polski we Francji jak bezdomni, głodni i często pijani Polacy.
zobacz więcej
Teresa Czartoryska we wspomnieniu: Po wczesnym śniadaniu wyruszyliśmy na kolej. Tym razem Kaufmann dał cugowe konie, powóz i wóz myśliwski! O ironio losu! Ciężkie to były chwile, byleby się nie roztkliwiać. No, bez kilku łez się nie obeszło; ale i Józef Konieczny, który przyszedł nas żegnać, miał łzy w oczach. Tak opuszczaliśmy Konarzewo w smutny grudniowy ranek. Czy na zawsze?Wtedy podtrzymywała nas wiara, że nie na długo.
Konarzewo, 5 grudnia 1941
Z Konarzewa Teresa Czartoryska z dziećmi dotarła do Warszawy i tam rodzina się rozdzieliła – młodsze rodzeństwo pojechało wraz z matką i Agnieszką Maj do Trzebienia (do majątku Zamoyskich), a Elżbieta, Zofia i Wanda oraz Wanda Krasińska – do majątku Czetwertyńskich w Milanowie (na Lubelszczyźnie). W połowie 1942 roku starsze córki dołączyły do reszty rodziny. We wrześniu 1944 dotarli do Lublina, gdzie znajomy profesor udostępnił im wolne mieszkanie. W czerwcu 1945 roku rodzina spotkała się w Wielkopolsce, Roman Czartoryski trafił do szpitala.
Naczelnik Wydziału Urządzeń Rolnych do Powiatowego Urzędu Ziemskiego: Wojewódzki Urząd Ziemski poleca wydać zarządzenie o wydaniu mebli, urządzenia domowego i zapasów spiżarnianych obywatelowi Romanowi Czartoryskiemu, byłemu właścicielowi majątku Konarzewo, powiat Poznań, stanowiących jego własność zgodnie z paragrafem 11 rozporządzenia Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych z dnia 1 marca 1945.
Poznań, 8 sierpnia 1945
Komisarz ziemski do zarządu majątku Konarzewo: Na skutek listu Wojewódzkiego Urzędu Ziemskiego, [...] polecam natychmiast wydać meble będące własnością obszarniczki Czartoryskiej oraz 20 kwintali zapasów spiżarnianych, jak ziemniaki, kasza, fasola, groch, mąka.
Poznań, 8 sierpnia 1945
Elżbieta Czartoryska: Ludzie z majątku w Konarzewie, który już został upaństwowiony [...], ukradli krowę i przegonili ją 15 kilometrów do Puszczykowa, żebyśmy mieli co jeść. [...] Rodzice zdecydowali, że trzeba się usamodzielnić. Znaleźli dom w Puszczykówku. [...] I tam, w cudownym miejscu zamieszkaliśmy. Była to willa chyba z początku XX wieku, bardzo solidna; należała do prezydenta Poznania sprzed wojny, Cyryla Ratajskiego [...]. On już nie żył [...], żyła tylko jego żona [...]. Ponieważ groził jej kwaterunek [...], to chętnie cały dół – to były cztery pokoje – nam oddała. Cztery pokoje to wcale nie było dużo na naszą rodzinę [...]. Ten dom był wspaniale położony, kilkadziesiąt metrów od Warty, na takim wysokim brzegu.
Puszczykówko
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Andrzej Węcławek, sekretarz Komitetu Powiatowego Polskiej Partii Robotniczej w protokole sporządzonym dla Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym: Doszło do naszej wiadomości, że administrator Państwowego Ośrodka Rolnego Konarzewo i Dopiewiec, powiat Poznań, obywatel Ciesielski dostarcza deputat byłej obszarniczce Czartoryskiej, która za czasów Polski faszystowskiej była właścicielką wymienionych majątków. Po przeprowadzeniu dochodzenia okazało się, co następuje.Według zeznania [...] członka Rady Folwarcznej i robotnika pracującego w majątku Dopiewiec, na jednym z posiedzeń Rady Folwarcznej administrator obywatel Ciesielski zakomunikował, że otrzymał okólnik z Wojewódzkiego Urzędu Ziemskiego, w myśl którego byłej obszarniczce przysługuje deputat w postaci: 20 kwintali zboża. Oprócz tego przysługuje mięso, kartofle i inne. Wobec powyższego, na propozycję Ciesielskiego, przyznano byłej obszarniczce Czartoryskiej odpowiedni deputat. W związku z powyższym [członek Rady Folwarcznej i jeden z robotników] [...] wozili 18 albo 20 stycznia 1946: 5 kwintali żyta, 2 kwintale grochu, 3 kwintale jęczmienia, 21,5 kwintala kartofli. Większą ilość kartofli, mięso i dalsze zboże obszarniczka Czartoryska otrzyma w przyszłości.[...] Stwierdziliśmy, że była obszarniczka Czartoryska mieszka nadal w powiecie poznańskim [...] u swoich dawniejszych popleczników, siejąc propagandę, że niebawem powróci na swoje majątki i sowicie wynagrodzi tych, którzy o niej pamiętają. Dowiadujemy się, że deputat była obszarniczka Czartoryska pobiera już od dawna. Była ona najgorszym typem obszarniczym; słynęła ze swej działalności endeckiej, wyzysku i gnębienia robotników przed wojną. Jeżeli chodzi o jakiegoś robotnika, względnie robotnicę, którzy całe życie przepracowali i obecnie z powodu starości i kalectwa nie mogą pracować, Urzędy Ziemskie, a Wojewódzki Urząd Ziemski w szczególności, odmawiają im jakiegokolwiek wsparcia, ponieważ rzekomo nie ma ustawy [...]. W tym samym czasie tuczy się byłych obszarników i różnych reakcjonistów ciężką pracą robotnika. Na to różni reakcjoniści, byli obszarnicy gnieżdżący się w Wojewódzkim Urzędzie Ziemskim znajdują ustawy i różne okólniki. [...] Wobec tego wszystkiego prosimy Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa o zbadanie tej sprawy [...]. Jeżeli chodzi o obszarniczkę Czartoryską, powinna ona znaleźć się gdzieś daleko poza granicami powiatu poznańskiego, aby nie miała możności uprawiać agitacji reakcyjnej w danych miejscowościach.
Poznań, druga połowa stycznia 1946