„Cennymi źródłami informacji byli m. in.: «Fidelis» (bp/abp Stefan), «Włodzimierz» (bp/abp Bazyli) [imię świeckie: Włodzimierz Doroszkiewicz; metropolita polskiej Cerkwi w latach 1970-1998 – red.], «Buk» [ks. Jan Lewiarz], «Magister» (bp/abp Nikanor) [Mikołaj Niesłuchowski] i «Wrzos» [ks. Borys Szwarckopf]” – pisali dr hab. Krzysztof Sychowicz i dr hab. Mariusz Krzysztofiński, historycy IPN, w artykule naukowym „W kręgu «Bizancjum»”. Kościół prawosławny w Polsce po 1944 roku”. Zacytowali też słowa ppor. Henryka Wiśniewskiego, oficera SB, który stwierdził, że sieć tajnych współpracowników „w sposób wystarczający zabezpieczała ujawnienie ewentualnej wrogiej, nielegalnej działalności w Kościele prawosławnym”.
Niemniej byli również duchowni, którzy zachowywali pewną samodzielność. Chociażby abp Jerzy (Korenistow), rosyjski arystokrata, który w latach 60. dwukrotnie – po śmierci metropolity Tymoteusza, a później również Stefana – pełnił obowiązki locum tenens, czyli strażnika tronu metropolitalnego. Rozważano nawet, czy nie powinien on objąć funkcji metropolity, ale ponieważ abp Jerzy kierował się zasadami, które nie były tolerowane przez władze – przede wszystkim dążył do dobrych relacji z Kościołem katolickim – metropolitą nigdy nie został.
Donosy TW „Jurka”
Ks. Sawa, obecny metropolita, został zwerbowany przez bezpiekę w połowie lat 60. Jako TW nosił pseudonim Jurek.
Z ustaleń Krzysztofa Sychowicza i Mariusza Krzysztofińskiego wynika, że pierwsze przekazane przez niego informacje (w dniu 28 września 1966 r.) dotyczyły Michaela Lehmanna. „Według TW «Jurka» był on przedstawicielem kard. Franza Königa ds. studiów wszystkich przedstawicieli Kościołów wschodnich przybywających do Wiednia” – czytamy w artykule. Przypomnijmy, że kard. König był duchownym rzymskokatolickim, metropolitą Wiednia i przewodniczącym Konferencji Episkopatu Austrii, uczestnikiem Soboru Watykańskiego II, a także przewodniczącym Sekretariatu ds. niewierzących, utworzonego przez papieża Pawła VI.
Historycy IPN podkreślili, że przyszły metropolita jeszcze tego samego dnia przekazał bezpiece informacje o konferencji teologicznej w Belgradzie. A wśród nich – donos na wybitnych teologów prawosławnych ks. dr. Serafina Żeleźniakowicza i ks. prof. Jerzego Klingera, w którym podważał ich kompetencje. Twierdził, że Żeleźniakowicz i Klinger w sposób nieudolny reprezentowali PAKP na konferencji.
Współpracując z bezpieką, ks. Sawa wykazywał niemałe zaangażowanie. Przekazywał informacje dotyczące działalności Kościoła prawosławnego w Polsce, ale też Kościoła katolickiego – opiniował poszczególnych duchownych, krytycznie wypowiadał się m. in. o metropolitach Stefanie i Bazylim; relacjonował przebieg spotkań (także o charakterze ekumenicznym), konferencji teologicznych czy synodów biskupów PAKP.
„TW «Jurek», związany z kurią metropolitalną w Warszawie, zapewniał SB bezpośredni dopływ informacji pozwalających kontrolować działalność Kościoła prawosławnego w Polsce” – pisali Krzysztof Sychowicz i Mariusz Krzysztofiński. Michał Hrycuniak „przekazał również informacje o zintensyfikowaniu działań duszpasterskich w powiecie gorlickim przez ks. greckokatolickiego Bazylego Hrynyka [przedwojenny proboszcz katedry w Przemyślu; po wojnie aresztowany i deportowany do ZSRS; po powrocie do Polski – inicjator odnowy życia duchowego grekokatolików; w 1954 aresztowany przez UB, następnie skazany na 6 lat więzienia, które opuścił w 1956 r. wskutek amnestii; w 1967 r. mianowany przez prymasa Stefana Wyszyńskiego generalnym wikariuszem grekokatolików w Polsce – red.]”. Ks. Sawa systematycznie donosił na różnych duchownych. Składał kolejne donosy na ks. prof. Jerzego Klingera, teologa z ChAT.
„Z archiwów wyłania się obraz ks. Sawy, który przy pomocy SB usiłował kształtować politykę personalną w swoim Kościele” – pisał w 2009 r. na łamach „Rzeczpospolitej” Cezary Gmyz.
ODWIEDŹ I POLUB NAS