Rozmowy

Czechosłowacja się rozpadła i wszystkim wyszło to na dobre

Po podziale skończyły się wzajemne oskarżenia, kto więcej zyskuje na federacji. Czesi uważali, że jako kraj lepiej rozwinięty gospodarczo ponoszą większe koszty współistnienia. Słowacy z kolei twierdzili, że wszystko jest podporządkowane Czechom – mówi dr Paweł Ukielski, historyk.

TYGODNIK TVP: 31 grudnia 1992 r. o północy z mapy Europy zniknęła Czechosłowacja. Czy w Czechach i na Słowacji panuje jeszcze nostalgia za wspólnym państwem?

PAWEŁ UKIELSKI:
Tak, ale blaknie. Znacznie silniejsza była w latach 90., kiedy wiele osób odczuwało nostalgię za państwem, w którym spędziło młodość czy większość życia. Ale po trzydziestu latach od tamtego wydarzenia takie uczucia są już mniej żywe. Za kolejnych dziesięć lat będą jeszcze słabsze. Słowacy i Czesi już oswoili się z podziałem Czechosłowacji i przyzwyczaili się do swoich państw.

Jak jest oceniany rozpad Czechosłowacji w tworzących ją niegdyś państwach?

Nie znam najnowszych badań na ten temat, ale jestem przekonany, że zwłaszcza na Słowacji dominuje poczucie, że ostatecznie ten ruch wyszedł im na dobre. Nie sprawdziły się alarmistyczne opinie, że Słowacja jest za słaba, żeby sobie poradzić jako niepodległe państwo. Oczywiście, w pierwszych latach, za rządów Vladimíra Mečiara, który trochę izolował Słowację, były turbulencje. Kraj flirtował z Rosją, był opóźniony w negocjacjach z Unią Europejską i nie dołączył do NATO w pierwszej turze rozszerzenia Sojuszu. Ale mimo to Słowakom udało się stworzyć własne struktury państwowe. Oczywiście nie są one pozbawione słabości, widać to było zwłaszcza po zabójstwie dziennikarza Jana Kuciaka (zamordowany w 2018 roku wraz ze swoją narzeczoną – przyp. red), które wywołało silne protesty oraz poczucie, że sprawy nie działają do końca tak jak powinny i państwo wymaga naprawy.

Czechosłowacja była bardziej czeska czy słowacka?

Słowacy chcieli być bardziej widoczni jako naród, natomiast dla Czechów to, co czeskie i to, co czechosłowackie były synonimami, utożsamiali Czechosłowację z państwem czeskim. Nawet przejęli flagę po Czechosłowacji, co było niezgodne z ustaleniami o rozpadzie państwa. Dla Czechów „utrata” Czechosłowacji jest jakby stratą własnego państwa. Podróż w Tatry wiąże się z wyjazdem za granicę, co prawda bliską i do zaprzyjaźnionego kraju i narodu, ale jednak za granicę. Ale trzeba też jasno powiedzieć, że Czesi nie dążyli do utrzymania jedności państwa za wszelką cenę. Jako silniejszy partner w federacji nie narzucali swojej woli Słowakom i nie chcieli ich utrzymać na siłę we wspólnym państwie, jak to miało miejsce w federacjach, które rozpadały się w niezwykle burzliwy sposób.
Czechy i Słowacja - do 31 grudnia 1992 roku istniały jako Czechosłowacja. Infografika Anna Tybel-Chmielewska/TVP
W lipcu 1992 r. tylko 16% ankietowanych opowiadało się za podziałem Czechosłowacji, a aż 80% było za jego zachowaniem. Za jednością opowiadali się słowaccy i czescy intelektualiści, m. in. Vaclav Havel. Dlaczego więc doszło do podziału?

To prawda, że Czesi i Słowacy, jak wskazywały wszystkie badania opinii publicznej, byli przeciwni podziałowi federacji. Ale też oba narody zupełnie inaczej wyobrażały sobie jej funkcjonowanie. Co więcej, do lipca 1992 r., czyli do wyborów, w których wygrali Václav Klaus w Czechach i Vladimír Mečiar na Słowacji, w Czechosłowacji rządzili politycy, którzy chcieli zachować federację, ale jednocześnie nie byli w stanie znaleźć rozwiązania zadowalającego obie strony. Nie udało im się również wymyślić modelu politycznego, w którym zachowanie federacji byłoby możliwe. Problem był więc znacznie głębszy niż proste przekonanie, że dwóch polityków, którzy wygrali wybory latem 1992 r., chciało podziału państwa. Mečiar i Klaus nie chcieli podziału, ale nie uważali też, by powstrzymanie tego procesu było ich priorytetem. A skoro nie dało się znaleźć rozwiązania satysfakcjonującego obie strony, doszli do wniosku, że prościej będzie podzielić federację.

Co zdecydowało o aksamitnym rozwodzie? Tylko czynniki gospodarcze?

Czynniki gospodarcze były bardzo ważne, ale przede wszystkim zdecydowała niemożność czy nieumiejętność stworzenia przez ponad siedemdziesiąt lat istnienia Czechosłowacji narodu czechosłowackiego. Nie chodzi o naród w pojęciu etnicznym, ale w sensie politycznym. Szwajcarzy są zróżnicowani etnicznie, ale mimo to czują się Szwajcarami. A tu Słowacy czuli się Słowakami, a nie Czechosłowakami, a Czesi uważali, że to, co czechosłowackie jest czeskie. I to była praprzyczyna tego, że federacji nie udało się utrzymać.

Czy Czesi Anno Domini 2021 to wciąż „ci sami Czesi”? Prezydenci burzą mity

Stereotyp pragmatycznego Czecha łamał nawet pomnikowy przedstawiciel etosu inteligenckiego Vaclav Havel.

zobacz więcej
Czyli czechosłowackość tak naprawdę nigdy nie istniała?

Idea czechosłowakizmu leżała u początków państwa czechosłowackiego. Lansowali ją m. in. Tomáš Masaryk (pierwszy i najdłużej urzędujący – od 1918 do 1935 r. – prezydent, nazywany ojcem niepodległej Czechosłowacji – przyp. red.) i Edvard Beneš (prezydent Czechosłowacji w latach 1935–1938, na uchodźstwie w latach 1940–1945, i ponownie w kraju w latach 1945–1948 – przyp. red.). Była to w pewnym sensie idea sztuczna, bo Słowacy przez setki lat byli poddanymi Królestwa Węgierskiego. Żyli w innym państwie niż Czesi, więc ich tożsamość kształtowała się odmiennie niż tożsamość czeska. Sama bliskość etniczna czy językowa nie są wystarczające, żeby uznać, że to jeden naród, jak próbowali to zrobić politycy czescy w dobie tworzenia nowoczesnych nacjonalizmów. Czechosłowakizm był ideą, która pomagała w powołaniu państwa czechosłowackiego, kiedy na gruzach monarchii austro-węgierskiej powstawały państwa narodowe. Musiano skorzystać z takiego rozwiązania, bo gdyby potraktować Czechów i Słowaków jako dwa odrębne narody, to w państwie czechosłowackim Czechów byłoby mniej niż połowa, a Słowaków mniej niż Niemców. Sztuczne czy w połowie sztuczne stworzenie narodu czechosłowackiego pozwalało wydostać się z tej pułapki, bo Czechosłowacy stanowili w swoim państwie około 2/3 ludności. Był to wystarczający odsetek, by Czechosłowację można było prezentować na forum międzynarodowym jako państwo narodowe, w którym tak jak w większości państw narodowych w Europie Środkowej żyły liczne mniejszości. Na pewno Edvard Beneš wierzył, że istnieje jeden naród czechosłowacki.

Tomáš Masaryk podzielał jego przekonania czy traktował tę kwestię instrumentalnie?

Nie jestem w stanie odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Wśród części czeskiej elity istniało przekonanie, że jest jeden naród czechosłowacki. Wśród Słowaków takie poglądy były znacznie słabsze. Słowacy, którzy przez dziesiątki lat opierali się madziaryzacji, od połowy XIX wieku uzyskali świadomość narodową, która nie była świadomością czechosłowacką. Słowacy zaakceptowali jednak wybieg z czechosłowakizmem ze względów formalnych, po to, by stworzyć państwo czechosłowackie. Ale zakładali, że jak już Czechosłowacja powstanie, to uda im się w jej ramach uzyskać autonomię. Byli więc niemile zaskoczeni, że w latach 20. i 30. XX wieku Masaryk, Beneš i partie czeskie zdecydowanie się przeciwko temu opowiadały. Słowacja nie otrzymała autonomii aż do dyktatu monachijskiego w 1938 r. Jedyną autonomiczną częścią ówczesnej Czechosłowacji była Ruś Zakarpacka, co wynikało z zapisów traktatu wersalskiego.
        ODWIEDŹ I POLUB NAS     Czechosłowacja jako jedno państwo istniała jednak przez ponad siedemdziesiąt lat. Co ją spajało?

Państwo czechosłowackie faktycznie istniało ponad siedemdziesiąt lat z krótką przerwą w trakcie II wojny światowej, chociaż istniał rząd czechosłowacki na uchodźstwie. W okresie międzywojennym Czechów i Słowaków spajało zagrożenie zewnętrzne, które było silniejsze niż tendencje odśrodkowe. Dla Czechów zagrożeniem byli Niemcy, dla Słowaków Węgrzy. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że, jak powiedzieliśmy, w okresie międzywojennym Słowacy domagali się autonomii, a Czesi nie chcieli im jej dać, utrzymując, że nie ma odrębnego narodu słowackiego, bo jest jeden naród czechosłowacki. Po II wojnie światowej czynnikiem spajającym było dążenie do przywrócenia stanu sprzed wojny. Dla Słowaków było to wygodne, bo uniknęli statusu państwa pokonanego i sojusznika III Rzeszy, stając się jako część państwa czechosłowackiego sojusznikiem koalicji antyhitlerowskiej. Natomiast od 1948 r. czynnikiem spajającym był komunizm, który wszystko mocno scentralizował. Słowacy zaczęli artykułować swoje aspiracje narodowe dopiero w czasie praskiej wiosny w 1968 r., kiedy system komunistyczny osłabł. Wtedy udało im się uzyskać formalną federalizację państwa. To pokazuje, że gdy czynniki spajające Czechosłowację słabły, pojawiały się słowackie dążenia narodowościowe.
Inwazja wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację w sierpniu 1968 roku. Na zdjęciu: sowieckie czołgi w Pradze. Fot. Getty Images
Te działania pewnie nie były pozytywnie odbierane przez Czechów.

Czesi uważali, że gdy zaczyna się robić niebezpiecznie, jak w 1938 r., kiedy to zostali zmuszeni do przyjęcia traktatu monachijskiego, czy gdy zaczynają się zmiany, jak w 1968 r., kiedy przeprowadzano reformy praskiej wiosny, wtedy Słowacy występują z żądaniami narodowymi. Odbierali te działania jako zdradę walki przeciwko wspólnemu wrogowi: czy to przeciwko Niemcom, czy komunistom. Gdy więc znikał czynnik, który przeciwdziałał rozpadowi Czechosłowacji, od razu pojawiały się tendencje odśrodkowe i państwo trzeszczało w szwach. W 1939 r. Czechosłowacja się podzieliła, gdy Adolf Hitler przedstawił Słowacji ultimatum, że albo ogłosi niepodległość, albo zostanie oddana Węgrom.

Dlaczego po podziale Czechosłowacji nie doszło do jej przekształcenia się w jakąś inną formę wspólnego istnienia? Czy to w ogóle było możliwe?

To było bardzo trudne. W negocjacjach pojawiały się dziesiątki różnych rozwiązań ustrojowych, ale były one dosyć skomplikowane. Toczył się spór o to, czy federacja bądź konfederacja ma być budowana, „z góry” czy „z dołu”. Pierwsza koncepcja zakładała, że państwo samo odda kompetencje poszczególnym republikom, pozostawiając federacji lub konfederacji jedynie niewielką ich część. Koncepcja budowy wspólnego państwa „z dołu” zakładała z kolei, że najpierw rozwiąże się federację. Z niej miałyby powstać dwa niezależne państwa, które szybko podpisałyby umowę i na jej podstawie delegowałyby do nowej, wspólnej federacji część swoich kompetencji.

I dlaczego tych rozwiązań nie wcielono w życie?

Słowacy byli przeciwni wszelkim próbom budowy federacji czy konfederacji „z góry”. A gdy powstały dwa niepodległe państwa, żadne już nie było zainteresowane budową federacji czy konfederacji, czyli przekazaniu do wspólnej państwowości części swoich suwerennych kompetencji.

Biedroń w spódnicy

Miejsce lewicy i prawicy zajęli nowi aktorzy: lud z piwiarni i wielkomiejscy hipsterzy.

zobacz więcej
Czy były jakieś dramatyczne wydarzenia związane z podziałem Czechosłowacji? Czy wszystko przebiegło zgodnie z wyznaczonym nie tylko co do dnia, ale co do godziny planem?

Były rozmaite spory dotyczące tego, jak wszystko ma przebiegać, ale dramatycznych momentów nie było. Nie zdarzyło się, by demonstrował tłum żądający utrzymania jedności Czechosłowacji czy któraś ze stron nie zgadzając się z jednym z zaproponowanych rozwiązań, postawiła siły zbrojne w stan gotowości. Zachód obawiał się, że wydarzenia w Czechosłowacji mogą potoczyć się tak jak w Jugosławii. Ale dla nas, czyli osób żyjących w regionie, było oczywiste, że Czesi i Słowacy nie mają tradycji walk zbrojnych między sobą. Nie mają też żadnych poważnych zaszłości, by doszło do podobnych wydarzeń jak w Jugosławii czy w Związku Sowieckim. Proces podziału przebiegł bardzo spokojnie, sprawnie i szybko. Trwał pół roku. W umowie zapisano, że przez jakiś czas oba państwa będzie obowiązywała unia monetarna i celna. Kiedy już powstały niepodległe Czechy i Słowacja, to po zaledwie kilku tygodniach te kwestie zostały rozwiązane.

Czy oba kraje zyskały na podziale?

Słowacy stworzyli swoje państwo, co jest niezwykle ważne dla ich tożsamości, kultury i świadomości narodowej. Paradoksalnie po podziale, relacje obu narodów stały się lepsze. Skończyły się wzajemne oskarżenia, kto więcej zyskuje na federacji. Czesi uważali, że jako kraj lepiej rozwinięty gospodarczo ponoszą większe koszty współistnienia. Słowacy z kolei twierdzili, że wszystko jest podporządkowane Czechom, którzy administracyjnie dominowali w państwie. Po 1993 r. kwestie sporne zniknęły i po oczyszczeniu atmosfery obu narodom wyszło to na dobre. Podział przyniósł obu państwom również zyski na arenie międzynarodowej. Czechosłowacja jako jedno państwo miałaby mniej głosów w Parlamencie Europejskim i na forach międzynarodowych.

Co zatem na arenie międzynarodowej dał podział państwa Czechom i Słowakom? Do Unii Europejskiej oba kraje wstąpiły w tym samym czasie, 1 maja 2004 r.

Tak, ale do NATO oba państwa już nie wstępowały w tym samym czasie. Były prezydent Czech Václav Klaus przedstawiał podział Czechosłowacji jako odrzucenie pewnego balastu. Część Czechów wierzyła, że ich kraj jest najbardziej rozwiniętą częścią Europy Środkowej i będzie mu łatwiej funkcjonować jako samodzielne państwo. Rzeczywistość okazała się inna. Czechy weszły do NATO razem z Polską i Węgrami w marcu 1999 r., a do UE po jej kolejnym, szerszym rozszerzeniu o państwa Europy Środkowej. Słowacy natomiast uzyskali to, do czego dążyli od 1918 r.
Aksamitny rozwód. Premierzy Słowacji Vladimír Mečiar i Czech Václav Klaus po podpisaniu umowy o współpracy dwóch odrębnych, niezależnych państw. Fot. Jaroslav Hejzlar/CTK/PAP
Czyli?

Słowakom od początku chodziło o zaznaczenie swojej odrębności narodowej. W realiach po 1989 r. okazało się to równoznaczne z uzyskaniem niepodległości. Jest ona dla nich bezcenną zdobyczą, powodem do dumy i czynnikiem dającym możliwość decydowania o swoich kolejnych krokach. Od uzyskania suwerenności państwowej Słowacy mogli prowadzić własną, niezależną od Czechów, politykę zagraniczną i gospodarczą. Widać na tym tle duże różnice z Czechami. Słowacy bardzo szybko odeszli od mocno liberalnych reform Václava Klausa. Nawet jeżeli w dziejach Słowacji okres mecziarowski jest jednoznacznie negatywnie oceniany, to udało im się go przezwyciężyć i wejść na ścieżkę integracji ze strukturami zachodnimi. Można powiedzieć, że tamten czas był zachłyśnięciem się, taką chorobą dziecięcą młodego państwa, które z niej wyszło i dziś jest częścią zachodniego świata.

– rozmawiał Tomasz Plaskota

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy


Dr Paweł Ukielski jest historykiem, wicedyrektorem Muzeum Powstania Warszawskiego. W pracy naukowej zajmuje się zagadnieniami z zakresu transformacji w Europie Środkowej, zwłaszcza rozpadem Czechosłowacji. Autor wielu publikacji, m. in. pracy „Aksamitny rozwód. Rola elit politycznych w procesie podziału Czechosłowacji”.
Zdjęcie główne: Flaga słowacka i czeska. Czesi przejęli flagę po Czechosłowacji. Fot. Igor Zehl/ CTK/PAP
Zobacz więcej
Rozmowy wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Zarzucał Polakom, że miast dobić wroga, są mu w stanie przebaczyć
On nie ryzykował, tylko kalkulował. Nie kapitulował, choć ponosił klęski.
Rozmowy wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
W większości kultur rok zaczynał się na wiosnę
Tradycji chrześcijańskiej świat zawdzięcza system tygodniowy i dzień święty co siedem dni.
Rozmowy wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Japończycy świętują Wigilię jak walentynki
Znają dobrze i lubią jedną polską kolędę: „Lulajże Jezuniu”.
Rozmowy wydanie 15.12.2023 – 22.12.2023
Beton w kolorze czerwonym
Gomułka cieszył się, gdy gdy ktoś napisał na murze: „PPR - ch..e”. Bo dotąd pisano „PPR - Płatne Pachołki Rosji”.
Rozmowy wydanie 8.12.2023 – 15.12.2023
Człowiek cienia: Wystarcza mi stać pod Mount Everestem i patrzeć
Czy mój krzyk zostanie wysłuchany? – pyta Janusz Kukuła, dyrektor Teatru Polskiego Radia.