Nie skarżyła się na niegodziwości, których doświadczyła. Poczynając od największych przykrości, których nie oszczędzono jej i Hannie Sygietyńskiej, podając w wątpliwość wartość ich odkrycia.
zobacz więcej
Twierdził, że za kradzieżą miało stać trzech mężczyzn. Najpierw obraz został wycięty z ram. Potem przy pomocy wybuchu sterowanego sprawcy zniszczyli ramy po skradzionym obrazie i wywołali ogień w miejscu, gdzie on się znajdował. Płótno zostało zwinięte w rulon i samochodem przewiezione do Warszawy. Stamtąd dla zmylenia tropów przez Ostrołękę i Świnoujście pojechało do Sztokholmu. Ze szwedzkiej stolicy miano je wywieźć do Londynu i sprzedać na aukcji za 400 tys dolarów.
Śledczy jeszcze raz dokładnie przebadali okoliczności sprawy. W notatce z 6 kwietnia 1978 r. przesłanej do dyrektora biura do walki z przestępstwami gospodarczymi KGMO poproszono o wszczęcie w sprawie rozpoznania operacyjnego. Co więcej, wyjaśniając sprawę pożaru w Kaliszu, natrafiono na informacje o kilku zorganizowanych grupach przestępczych.
Jedna specjalizowała się w puszczeniu w obieg znaczących ilości sfałszowanych dewiz. Druga w przemycie ludzi. Trzecią był międzynarodowy gang mający siedzibę na terenie Austrii oraz Szwajcarii – ta organizacja zajmowała się handlem bronią (z krajami afrykańskimi i południowoamerykańskimi), narkotykami oraz przedmiotami antykwarycznymi. W procederze wykorzystywała auta międzynarodowych firm spedycyjnych. Antyki były przerzucane w ciężarówkach, zamkniętych po odprawie przez urzędy celne, przez granicę PRL do Ystad albo przez Czechosłowację do Austrii.
Ujawniono, że w połowie sierpnia 1973 r. członkowie gangu przemycili z Wrocławia obraz antykwaryczny, tabernakulum, wartościową kolekcję monet oraz kuferek chłopski. Pejzaż, tabernakulum i kufer zostały sprzedane antykwariuszowi z Monachium. Monety zaś zostały przekazane szefowi gangu. Śledczy badali też, czy ci przemytnicy nie wywieźli z Polski także obrazu „Madonna pod jodłami” Lucasa Cranacha. A ponieważ co najmniej dwóch członków gangu było obywatelami NRD, ich sprawę przekazano wschodnioniemieckiej prokuraturze. Na ślad kaliskiego obrazu milicjanci jednak się nie natknęli.
***
Do dziś nie wiadomo, co się stało ze „Zdjęciem z krzyża” Rubensa – być może obraz faktycznie spłonął. Warto jednak wspomnieć, że ekspertyzy z lat '70 XX wieku nie były doskonałe. Na dodatek co jakiś czas na rynku sztuki pojawiają się elektryzujące informacje, że dzieło Rubensa z Kalisza jest na sprzedaż. Podobno w 1993 r. w Wiedniu oferowano je polskiemu kolekcjonerowi. Pojawiło się więc podejrzenie, że była to próba sondażu w sprawie wysokości ewentualnego okupu, jaki mógłby wypłacić polski Kościół za odzyskanie dzieła.
– Małgorzata Borkowska
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Źródła:
Włodzimierz Kalicki, Monika Kuhnke „Sztuka zagrabiona 2: Madonna znika pod szklanką kawy”; rozdziały „Madonna znika pod szklanką kawy”; „Królowa morza pod ziemią”
Akta IPN „Bu_0_1255_253/D” str (paginacja zgodna ze znakami na aktach: 2634-2657; 2667-2669; 2672-2679, 2682-2888, 2713, 2718-2719; 2745-2746; 2752-2753)„Fałszerstwa oraz przemyt znaków pieniężnych i dzieł sztuki w Polsce” - materiały sympozjum naukowego wyższej szkoły oficerskiej MSW im Feliksa Dzierżyńskiego ; rozdziały: „Geneza i formy przemytu dóbr kultury w Polsce w latach 1945-1986” ; „ Ochrona dóbr kultury w PRL”;
„Straty muzeów, straty zabytków”; Zaginione, poszukiwane dobra kultury (1973); Krótka historia obrazu P.P. Rubensa „Zdjęcie z krzyża” (https://stratyzabytkow.nimoz.pl/?p=3172)
Michalina Peruga „Lucas Cranach starszy: Madonna pod jodłami”; portal niezła sztuka