Do sprawy w swoim artykule odniósł się dr hab. Leszek Nowak. Politolog wyjaśnił, że „wystąpienia ostro krytykujące politykę Izraela Patricka Buchanana i Josepha Sobrana, wywołały ostrą reakcję neokonserwatystów (przedstawicieli środowiska, którzy wywodzili się z lewicy – red.), domagających się wykluczenia ich z prawicy; Buckley wprawdzie nie podzielał do końca poglądu neokonserwatystów, ale rozstał się z Sobranem i jego zwolennikami”. Autor zaznaczył, że „sprawa wywołała pretensje żywe do dzisiaj i oskarżenia o to, że Buckley «sprzedał» ruch konserwatywny neokonserwatystom”.
Rozczarowanie Richardem Nixonem
Środowisko „National Review” miało również pewne zastrzeżenia do republikańskiego prezydenta Dwighta Eisenhowera. – Chodziło o kwestię rozwinięcia różnych programów społecznych, których konserwatyści tacy jak Buckley nie chcieli zaakceptować. Ale problem był szerszy. Dotyczył wytworzenia w latach 40. i 50. tzw. liberalnego konsensu, zwłaszcza wobec bloku sowieckiego. On zaczął pękać w latach 60. Z jednej strony był atakowany przez nową lewicę, z drugiej zaś przez konserwatystów – mówi prof. Żyro.
Był to czas, kiedy William Buckley Jr. postanowił wejść do polityki. Zaangażował się w kampanię wyborczą Barry’ego Goldwatera. Stanowczy antykomunizm łączył Buckleya z tą grupą polityków. Po jego przegranej z prezydentem Lyndonem Johnsonem, a także by utorować drogę Goldwaterowi do kolejnego startu z mandatem Partii Republikańskiej, William F. Buckley postanowił wystartować w wyborach na burmistrza Nowego Jorku. – Był to przejaw zwalczania liberałów w Partii Republikańskiej. Buckley chciał w ten sposób powstrzymać Johna Lindsaya przed zdobyciem tego urzędu, a tym samym przed zdominowaniem konserwatywnego skrzydła Republikanów przez liberalnych polityków z Nowego Jorku – opowiada prof. Tomasz Żyro.
W Partii Republikańskiej zarysowało się pęknięcie na liberalną frakcję republikanów, której wówczas przewodził Nelson Rockefeller, i frakcję konserwatywną pod przewodnictwem Barry’ego Goldwatera.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Prof. Żyro zaznacza, że prezydentura Richarda Nixona była rozczarowaniem dla republikańskiej frakcji konserwatywnej. – Środowisko Buckleya zaczęło pracować nad wytworzeniem ruchu oddolnego, tego co Amerykanie nazywają „grassroot movement”. Następuje przygotowanie rewolucji konserwatywnej. Niektórzy twierdzą, że William Buckley Jr. przygotował wraz ze swoją formacją intelektualną nadejście Ronalda Reagana – dodaje.
– Bardzo możliwe, że bez takich pism jak „National Review” czy neokonserwatywne „Commentary” (widoczny był sojusz między tymi pismami), pozycja Reagana nie byłaby tak silna i tak bardzo podbudowana intelektualne – uważa Irena Lasota.
„National Review” ukazuje się do dziś. Jednakże lata świetności ma już za sobą. – W czasach Buckleya Jr. było to sztandarowe pismo amerykańskiego konserwatyzmu. Od dłuższego czasu jest to jednak tytuł neokonserwatywny. Poza tym pismo ocenia się po liczbie cytatów, a obecnie cytaty z „National Review” widuję bardzo rzadko – przyznaje prof. Ewa Thompson.
Zdaniem Ireny Lasoty, po odejściu Buckleya Jr. z redakcji straciła ona swój „ząb”: – Wprawdzie pojawił się ciekawy tygodnik „The Weekly Standard”: konserwatywny i niezależny, ale gdy sprzeciwił się prezydenturze Donalda Trumpa, przestał być dofinansowywany i pismo z dnia na dzień upadło. Buckley Jr. potrafił jednak utrzymać swoją niezależność.
– Łukasz Lubański
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy