August Czartoryski marzył o koronie dla syna, jednak żonę wybrał mu krajową. Izabela, córka spolonizowanego i obrzydliwie bogatego Sasa, Jerzego Flemminga, miała w chwili ślubu niecałe 16 lat. Oblubieniec wątpiąc, że brzydkie, ospowate kaczątko zamieni się w pięknego łabędzia, mało się nim zajmował.
Zresztą wielkim krokami zbliżało się polityczne przesilenie. August III umarł, zanim Familia zdążyła go obalić. Nasz bohater, posłuszny ojcu, poparł zaproszenie wojsk rosyjskich nad Wisłę. Miało to przechylić szalę na stronę Familii i jej kandydata do tronu. Adam Kazimierz został marszałkiem sejmu konwokacyjnego i – pod nieobecność zastraszonej opozycji – sprawnie poprowadził obrady. Uchwalono pakiet ustaw, składający się na program naprawczy Polski.
Czartoryscy byli u szczytu potęgi. Gdy rosyjski poseł zakomunikował im wolę carycy, książę August był wściekły. „Nie chciałeś durniu korony, gdy mogłeś ją mieć, zobaczysz, jak mu teraz będzie z nią do twarzy” – rzekł, po czym dyplomatycznie się rozchorował. Adamowi spadł jednak kamień z serca.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Jakim byłby królem? Wolno mniemać, że lepszym od Stanisława Poniatowskiego. Łączył ich brak stanowczości, ale Czartoryski – finansowo samodzielny i pozbawiony złudzeń co do Katarzyny – godniej reprezentowałby majestat Rzeczpospolitej. Nie płaszczyłby się przed rosyjskimi urzędnikami. Pozbawiony kompleksów i nuworyszowskich skłonności, otoczyłby się ludźmi kompetentnymi. Polska pewnie i tak by upadła, lecz przynajmniej w dobrym stylu.
Pana Doświadczyńskiego przypadki
Familia próbowała się przeciwstawić przekształceniu Rzeczpospolitej w rosyjski protektorat. Ambasador Repnin znalazł jednak sposób, by ograniczyć jej wpływy. Intryga, polegająca na żądaniu równouprawnienia innowierców z jednoczesnym popuszczeniem cugli opozycji, powiodła się dzięki tchórzliwej postawie króla. Straszony perspektywą utraty tronu, Ciołek jął dystansować się od stryjów. W rezultacie zamienił jedną kuratelę na drugą. Zamiast Czartoryskich, musiał słuchać Rosjan.
Zniechęcony Adam Kazimierz na rok wyjechał za granicę. Wymawiał się odtąd od politycznych misji, z entuzjazmem pełnił natomiast obowiązki komendanta Szkoły Rycerskiej. Chodziło wszak o stworzenie nowej elity narodu. Książę osobiście ułożył program, werbował nauczycieli, tłumaczył i pisał podręczniki. 950 absolwentów uczelni miało w przyszłości walczyć szablą (Tadeusz Kościuszko) lub przynajmniej piórem (Julian Ursyn Niemcewicz) o polską sprawę. Starzejący się książę August przekazał synowi tytuł generalski, choć ten nawet polowania uważał za stratę czasu. Tylko dekadencją Rzeczpospolitej tłumaczyć można fakt, że reformę wojska przygotowywał człowiek, który nigdy w życiu nie wąchał prochu, zaś bitwy oglądał na obrazach.
Gdy Adam Kazimierz stał się panem samego siebie, konsekwentnie odmawiał przyjęcia urzędów, do których z racji urodzenia i majątku był predestynowany. Ułatwił w ten sposób kariery kreaturom króla. A Poniatowski miał fatalną rękę do ludzi, stawiał na dwulicowców, którzy gdy tylko poczuli się pewnie, bez skrupułów zdradzali jego i Polskę.