Cywilizacja

Polscy przyjaciele Putina

Sympatycy putinowskiej Rosji nie są monolitem. Stanowią zadziwiający konglomerat organizacji o różnym odcieniu i postaci, które zapewne nie bez przyczyny nie zagrzały długo miejsca w większych ugrupowaniach i środowiskach politycznych. Oni sami uważają to za zaletę i dowód na swoją antysystemowość.

Polski Ruch Antywojenny to inicjatywa Leszka Sykulskiego i Sebastiana Pitonia, zawsze pokazującego się w góralskim kapeluszu. Kim są obaj panowie?

Sykulski to popularny politolog i geopolityk, który od pewnego czasu przekonuje, że Polacy powinni wycofać wszelką pomoc dla Ukrainy, bo ceną za nią może być śmierć, i to w imię interesów amerykańskich, nie polskich. Polska polityka wschodnia jest przez niego nazywana agresywną.

Pitoń pochodzi z Kościeliska i z wykształcenia jest architektem. Sławę zdobył za sprawą akcji „Góralskie Veto”, w czasie której żądał całkowitego zniesienia covidowych obostrzeń, gdyż w pandemię nie wierzył. Głośno było również o jego osobliwym poglądzie, że ojciec jako głowa rodziny ma prawo zabić swoje dziecko. Po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku zaczął przekonywać, że przyjaźń z Rosjanami jest możliwa. I nie ma znaczenia, że rosyjscy oficjele wciąż grożą Polsce atakiem zbrojnym. Na Facebooku zapytał kiedyś: „Rosja zakręciła Polsce kurek z ropą. Czemu dopiero teraz?”.

1 maja Polski Ruch Antywojenny zorganizował w Warszawie marsz, na który stawili się bodaj wszyscy polscy przyjaciele putinowskiej Rosji, od dalekiego prawa po skrajne lewo.

Na transparentach widać było takie hasła jak „To nie nasza wojna”, „Nigdy więcej wojny”, „Nie idźmy na tą wojnę”. Znalazły się też postulaty jawnie antyukraińskie: sprzeciwiające się pomocy uchodźcom czy domagające się rozliczenia za Wołyń, „przypadkowo” akurat teraz, gdy Rosjanie mordują Ukraińców. Nie sposób było jednak znaleźć haseł piętnujących tych, którzy tę wojnę rozpoczęli, czyli putinowską Rosję.

Pożyteczni idioci Putina. Pacyfizm w służbie rosyjskiego imperializmu

Deklaracje polityków i myślicieli związanych z zachodnią lewicą dotyczące rosyjskiej napaści na Ukrainę mogą zaskakiwać.

zobacz więcej

Przekaz marszu niemal w 100 procentach pokrywał się z linią propagandową Kremla, choć organizatorzy odwrócili przysłowiowego kota ogonem. Bo to stronę broniącą się przed agresorem oskarżają oni o wywołanie wojny i „prowokowanie Rosji”. W ich narracji nawet Polska jest bardziej winna niż Moskwa, choć w konflikcie zbrojnym udziału nie bierze. Rosja nigdy nie jest adresatem apeli o pokój i zakończenie wojny, mimo że to właśnie w stronę Kremla powinny być wysuwane żądania przerwania mordów na Ukraińcach. Tego typu obłudnej retoryki opartej o fałszywy pacyfizm używają też często zachodnioeuropejskie środowiska lewicowe.

Sykulski wraz z Pitoniem nie zamierzają chyba poprzestać na organizowaniu marszy. Ich ambicja sięga dalej. Po demonstracji Sykulski w mediach społecznościowych umieścił zdjęcie, na którym ściska rękę rosyjskiemu ambasadorowi Siergiejowi Andriejewowi. Temu samemu, który zbrodnie w Buczy i Irpieniu nazwał „inscenizacjami”. Fotografia opatrzona została pytaniem: „Czy w Polsce czas na formację polityczną, która powie: TAK za dobrymi relacjami z Rosją? Tak dla taniego paliwa, prądu i gazu? Tak dla Nowego Jedwabnego Szlaku (Tajwan jest chiński!)?” (pisownia oryginalna – przyp. B.O.). Czyżby marsz miał więc być wydarzeniem inicjującym powstanie nowego ruchu?

Sykulski swego czasu startował w wyborach z list prawicowej Konfederacji, ale teraz po drodze jest mu najwyżej z budzącym wiele kontrowersji Grzegorzem Braunem, bo inni liderzy tego ugrupowania odnoszą się do niego w sposób dość chłodny. Razem z Pitoniem i historyczką Lucyną Kulińską Sykulski orbituje więc wokół środowisk antyrządowej skrajnej prawicy i to tam wszyscy oni szukają audytorium do głoszenia swych poglądów.

Łączy ich „Myśl Polska”

Sekundują im, obecni na marszu, publicyści i czytelnicy „Myśli Polskiej”. To gazeta o profilu endeckim, w której udziela się między innymi sympatyzujący z narodową myślą polityczną doktor Jan Engelgard oraz redaktor naczelny i wydawca Przemysław Piasta, który jest prezesem Fundacji Narodowej im. Romana Dmowskiego. Współpracownikiem gazety jest również Pitoń, a także – z drugiego krańca – Mateusz Piskorski, były poseł Samoobrony i lider prokremlowskiej partii Zmiana. Do niego jednak jeszcze dojdziemy.

Pismo odwołuje się do tradycji historycznej endecji postulującej utrzymywanie dobrych relacji z Rosją, a także specyficznie rozumianego „realpolitik”. Wydaje się jednak, że realizmu w przekazie jest niewiele, a dominuje raczej chciejstwo i złudzenia, że Rosja potraktuje kiedyś Polskę po partnersku.

Zapoznanie się z ich publicystyką nie jest zresztą takie łatwe, ponieważ dostęp do ich strony internetowej został zablokowany przez władze w ramach walki z treściami powielającymi kremlowską propagandę. Gdy się jednak wejdzie na ich kanał facebookowy, w oczy rzucają się takie tytuły artykułów jak np. „Zdziczenie, czyli...Polska”. To reakcja na uniemożliwienie członkom rosyjskich misji dyplomatycznych złożenia hołdu żołnierzom Armii Czerwonej z okazji obchodzonego w Rosji 9 maja Dnia Zwycięstwa.

9 maja 2023 roku członkowie Polskiego Ruchu Antywojennego złożyli wieńce na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. Fot. Wojciech Kryński/Forum
Gościem demonstracji organizowanej przez ruch Sykulskiego był też, jak wspomniałem, Mateusz Piskorski, który w 2016 roku był oskarżany o szpiegostwo na rzecz Rosji i Chin i przez ponad dwa lata siedział w areszcie. ABW utrzymywało, że partia Zmiana (powstała w 2015 roku) została założona przez służby rosyjskie. Dziennikarze portalu Frontstory.pl znaleźli maile, które sugerują, że Rosjanie pisali scenariusze pikiet organizowanych przez Zmianę. Jedna z nich miała stworzyć wrażenie, że Polacy popierają aneksję Krymu (2014 rok). Zresztą nielegalne referendum, którego celem było zagarnięcie Krymu przez putinowski reżim, odbyło się przy akceptacji Piskorskiego, który wystąpił na nim jako „koordynator obserwatorów”.

Członkowie Zmiany straszą „banderowcami”, składają wnioski do prokuratury na twórców instalacji, która rzekomo obraża dobre imię Władimira Putina, z nostalgią odnoszą się do czasów PRL i tradycji „lewicy narodowej”, a także okazjonalnie pieją z zachwytu nad Związkiem Radzieckim.

A to nie jedyne skrajnie lewicowe ślady wśród polskich sympatyków Kremla. 1 maja obok Sykulskiego stał doktor Włodzimierz Gorki, który niedawno ogłosił powstanie niszowego Polskiego Ruchu Lewicowego, co, jak sam twierdzi, nieprzypadkowo ma się kojarzyć z PRL-em. Gorki niegdyś był kandydatem do Sejmu z listy SLD, ale obecnie dystansuje się wobec parlamentarnej lewicy z powodu jej proukraińskiego kursu, za to bardzo pochlebnie wypowiada się o Sykulskim, Polskim Ruchu Antywojennym i klubach Myśli Polskiej. Raduje się, że członkowie wszystkich tych inicjatyw pojawili się 1 maja w Warszawie „ponad podziałami”.

Jak widać „Myśl Polska”, która publikuje teksty kremlowskiego ideologa Aleksandra Dugina, jest w tej układance dość istotnym ogniwem łączącym prorosyjskich endeków i zagorzałych lewicowców.

Komuniści i jedna pacyfistka

W tle występuje propagandowy portal Sputnik Polska, który niczym Russia Today wiernie odtwarza przekaz Kremla. Ponieważ do Sputnika władze także ograniczyły dostęp, dlatego jego redaktor Jarosław Augustyniak założył na YouTube kanał „Sprawa dla Jarosława”. Można na nim było obejrzeć relację z marszu utrzymaną, rzecz jasna, w bardzo pochlebnym tonie.

Jak rozpoznać rosyjskiego trolla. Prokremlowskie strategie w internecie

Rozmawiałem z niektórymi z nich – pisze Piotr Kościński.

zobacz więcej
Augustyniak znany jest z nakręcania niechęci wobec Ukraińców i nazywania ich „banderowcami”. On sam określa się jako komunista i antyfaszysta. I rzeczywiście wcześniej był działaczem lewicowego ugrupowania Polska Partia Pracy, pisywał do „Dziennika Trybuna”, antyklerykalnej gazety „Nie” Jerzego Urbana i portalu lewica.pl i, co nie może dziwić, był wiceprzewodniczącym Zmiany.

Dziś szczyci się tym, że uczestniczył w bójce z Ukraińcami po obchodach Dnia Zwycięstwa, w czasie których nie wpuszczono rosyjskiego ambasadora na Cmentarz Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie, by ten złożył kwiaty na grobach rosyjskich żołnierzy.

Sykulski publicznie dziękował za zaangażowanie się w prace przy organizacji marszu Henrykowi Mikietynowi. Ten były członek Komunistycznej Partii Polski obecnie udziela się przy tworzeniu Polskiego Ruchu Lewicowego. 1 maja dumnie maszerował wraz z działaczami antykomunistycznej Korony Konfederacji Polskiej założonej przez Grzegorza Brauna.

Mikietyn też ma na koncie zatarg z prawem: został skazany przez sąd z tytułu przestępstwa publicznego polegającego pochwalaniu wszczęcia i prowadzenia wojny napastniczej przez Federację Rosyjską przeciwko Ukrainie.

Lewicowy bestiariusz uzupełnia profesor Maria Szyszkowska, niegdyś senator z ramienia SLD. Dziś pani profesor głównie przestrzega przed „polską rusofobią i militaryzmem”. Pojawia się na wielu konferencjach, na których bywa też Sykulski. Rosja nie jest tam zazwyczaj wymieniana jako państwo odpowiedzialne za wybuch wojny, w przeciwieństwie do NATO i USA. Nie przeszkadza to pani profesor uważać się za lewicową pacyfistkę i publikować artykuły w.... – jakżeby inaczej – „Myśli Polskiej”.

To właśnie na tych łamach w taki sposób zachęcano do uczestnictwa w organizowanym przez nią Kongresie Pokoju: „Profesor Maria Szyszkowska organizuje 7 marca w Warszawie Kongres Pokoju. Chce jednoczyć tych Polaków, którzy sprzeciwiają się wojnie i uczestnictwu w niej w jakikolwiek sposób Polski”. Na konferencji pojawiło się wielu przedstawicieli różnych środowisk „od prawa do lewa”, w tym członkowie prawicowego stowarzyszenia „Patria”.

„Jaszczur” i „Ludwiczek”, czyli Rodacy Kamraci

Są jeszcze dwaj skrajnie prawicowi patostreamerzy: Wojciech Olszański znany jako „Jaszczur” i Marcin „Ludwiczek” Osadowski, którzy co prawda nie pojawili się na marszu, ale w tej układance zabraknąć ich nie może.

„Jaszczur” i „Ludwiczek” to założycie ruchu Rodacy Kamraci o profilu prorosyjskim, antysemickim i antyukraińskim. W prawicowym prorosyjskim uniwersum wydają się być oni najbardziej oryginalnymi, a zarazem kontrowersyjnymi i niebezpiecznymi postaciami.
Wojciech Olszański i Marcin Osadowski w 2022 roku protestowali przeciwko segregacji sanitarnej. Fot. Adam Chelstowski / Forum
Olszańskiego sąd w Bydgoszczy skazał na rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności i karę grzywny za nawoływanie w czasie manifestacji do mordownia parlamentarzystów. Musiał on więc ograniczyć aktywność publiczną, ponieważ siedział w areszcie.

Lider Kamratów w ogóle jest częstym gościem zakładów karnych, co nie może dziwić, gdyż lista ciążących na nim zarzutów jest długa, począwszy od naruszenia nietykalności cielesnej Białorusina protestującego przeciwko reżimowi Putina, a skończywszy na znieważaniu osób pochodzenia żydowskiego.

Na kanale, który prowadzi razem z Osadowskim (został zablokowany przez serwis YouTube), nie waha się obrażać, rzucać wulgaryzmami, a nawet grozić jednemu z widzów obcięciem głowy bagnetem czy zgwałceniem jednej z posłanek.

Zjednoczony obóz putinistów?

Jak to możliwe, że ludzie o tak różnych poglądach i biografiach są spotykają się na tych samych marszach i konferencjach, a nawet współpracują ze sobą? Czy istnieje ryzyko, że marzenia Sykulskiego się spełnią i zjednoczony obóz putinistów zdobędzie większą popularność?

Jest kilka punktów stycznych sprawiających, że mimo wszystkich różnic mogą oni działać wspólnie. Na pewno jest to sympatia do Rosji wynikająca z niechęci do wszystkiego, co związane z Zachodem. Prawicowcy wieszczą upadek świata atlantycko-zachodniego, a Rosję postrzegają jako matecznik zdrowych wartości. Komuniści i socjaliści z kolei krytykują neoliberalne tendencje panujące w krajach zachodnich. Są też i tacy, którzy używają argumentów z obszaru „realpolitik”, czyli że Polsce nie opłaca się spór z sąsiadem.

Rosja nie jest rzecz jasna żadnym rezerwuarem tradycyjnych idei, w tym kraju na masową skalę występują takie patologie społeczne jak alkoholizm, prostytucja czy narkomania. Częściej niż w Europie rodzice porzucają tam swoje dzieci i decydują się na rozwody. Nierówności społeczne też są większe niż w krajach Europy Zachodniej. Oligarchia ma się świetnie, bogaci płacą bardzo niskie podatki, a spora część obywateli poza największymi metropoliami nie ma nawet dostępu do toalet.

Frekwencja na demonstracjach tych środowisk na razie nie powala, a w kraju doświadczonym przez komunizm sowiecki i współczesny imperializm rosyjski trudno o sympatie promoskiewskie. Jak też już powiedzieliśmy oprócz sympatii do Rosji ludzi tych dzieli niemal wszystko, zdarzają się więc między nimi konflikty. Do największego doszło już po marszu: Sykulski zadeklarował chęć złożenia wieńca 9 maja na grobach żołnierzy radzieckich. Miał to być zapewne gest wobec lewicowej części środowiska, podobnie jak zorganizowanie marszu w dniu Święta Pracy. Tego było jednak za wiele dla prawicowych apologetów Rosji i samego Pitonia, który postanowił zakończyć współpracę z Sykulskim. A przynajmniej tak zadeklarował.

Nie oznacza to jednak, że nie warto mieć się na baczności. W przypadku tego typu ruchów zawsze istnieje ryzyko bezpośredniej inspiracji rosyjskiej. To ma już miejsce na dużą skalę w innych krajach. „The Washington Post” dotarł do dokumentów, z których wynika, że Rosja próbowała doprowadzić do sojuszu między niemiecką skrajną lewicą i skrajną prawicą, czyli Die Linke i AFD, żeby wpłynąć na niemiecką opinię publiczną i osłabić pomoc dla Ukrainy.

– Bartosz Oszczepalski

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

SDP 2023
Zdjęcie główne: Leszek Sykulski i Sebastian Pitoń jeszcze razem. Polski Ruch Antywojenny przeciwko zaangażowaniu Polski w konflikt z Rosją. Fot. Adam Chełstowski / Forum
Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.