Historia

Przerzucał polskich żołnierzy, wymykał się Niemcom. Carlos – bohater, którego nie znamy

Londyn, 6 grudnia 1944.
Chciałbym zwrócić Pana uwagę na nasz raport dotyczący Józefa Węgrzyna. Ten mężczyzna wykonał dobrą robotę, pomagając Polakom wydostać się z okupowanej Francji do Hiszpanii.
– podpułkownik H.J. Baxter

Dwie sceny

22 października 1944 roku do portu w Glasgow wpłynął SS „Eastern Prince”. Na jego pokładzie znajdowała się grupa Polaków. Wśród nich były kapral wojska polskiego we Francji. Przyjmują go brytyjscy agenci SIS. Trafia do Królewskiej Victoria Patriotic School, gdzie zostaje przesłuchany.

Rok 1992. W Paryżu umiera stary człowiek. Zostaje pochowany w anonimowym grobie na cmentarzu w Pantin. Sąsiedzi zapamiętali go tylko jako pana karmiącego gołębie. O jego roli z czasów II wojny światowej nie wiedzieli nic...

Bohater

W obu przypadkach owym tajemniczym mężczyzną był Józef Węgrzyn ps. Carlos. Historia jego życia jest niezwykła i fascynująca. Był jednym z organizatorów i głównych realizatorów ewakuacji polskich żołnierzy z Francji do Hiszpanii w czasie II wojny światowej. Przerzucono w ten sposób ponad 1,5 tysiąca osób.

Terenem działania Węgrzyna była Andora. Bezpośrednio przyczynił się do przerzutu blisko pół tysiąca żołnierzy. Stworzył siatkę przerzutową, zwerbował wielu miejscowych przewodników.

Z Biłgoraja do Hiszpanii

Józef Węgrzyn urodził się w Michałówce w roku 1920. Uczył się w szkole podstawowej i trzy lata w szkole średniej w Biłgoraju. W roku 1936 wstąpił do Centralnej Szkoły Podoficerów Pilotów Lotnictwa w Bydgoszczy. Po wybuchu II wojny światowej szkoła została ewakuowana, a personel przekroczył granicę rumuńską w Zaleszczykach. Węgrzyn uciekał z kolejnych obozów internowania w Rumunii, aby ostatecznie dotrzeć do Francji.

Po klęsce wrześniowej 1939 wielu polskich żołnierzy przedostało się do Francji. Po klęsce Francji w roku 1940 nie wszyscy zostali ewakuowani do Wielkiej Brytanii. Duża grupa polskich żołnierzy przebywała w obozach internowania, ale wciąż podejmowali próby dotarcia do Anglii. Droga wiodła przez Hiszpanię.

Węgrzyn wpisuje się w ich działania. Przekracza granicę hiszpańską 28 lub 29 czerwca 1940 roku wraz z grupą 20 Polaków, zostaje aresztowany i trafia do obozu w Miranda de Ebro. To słynny frankistowski obóz, początkowo dla przeciwników generała Franco. Podczas II wojny światowej więziono w nim m. in. Polaków złapanych właśnie na próbie przedostania się z Francji do Hiszpanii.

Intrygi wywiadowcze konspiracyjnej siatki szpiegów

Tajemniczy założyciel, ginące agentki, Abwehra, biali Rosjanie i afera u gen. Andersa.

zobacz więcej
Na początku lipca 1940 Węgrzyn wykorzystał przepustkę i potajemnie udał się do Madrytu, gdzie skontaktował się z przedstawicielem polskiego konsulatu. W imieniu wszystkich Polaków internowanych w Mirandzie zwrócił jego uwagę na skrajne warunki, jakie panowały w obozie. Hrabia Zygmunt Skórzewski, reprezentujący Polski Czerwony Krzyż, obiecał Węgrzynowi, że wszyscy zostaną zwolnieni w ciągu trzech tygodni. Węgrzyn dobrowolnie wrócił do obozu, żeby powstrzymać represje spowodowane jego ucieczką. Później, podczas przesłuchania przez wywiad brytyjski zeznał, że po tej jego interwencji w konsulacie w warunkach panujących w obozie w Mirandzie de Ebro nie zmieniło się nic...

Ucieczki

Z obozu w Miranda de Ebro uciekł już w roku 1941. 16 miesięcy pobytu w obozie wykorzystał na naukę języka hiszpańskiego. Posługiwał się nim sposób niemal perfekcyjny. Pod koniec października, od dobrze do niego nastawionego porucznika z obozowej załogi, otrzymał przepustkę na wizytę u dentysty w miasteczku. I na dodatek nie towarzyszyła mu eskorta. Jak powiedział później Węgrzyn, porucznik prawdopodobnie spodziewał się, że jego wizyta u dentysty zakończy się ucieczką.

Po długim marszu przekroczył granicę z Francją i dotarł do Lyonu, gdzie trafił pod opiekę Polskiego Czerwonego Krzyża. W roku 1942 umieszczono go w ośrodku demobilizacyjnym w Auch. Był wtedy kapralem rezerwy, otrzymał żołd, ale musiał co 15 dni meldować się na posterunku żandarmerii. Zapisał się do Liceum Polskiego im. Norwida w Villard de Lans, powstałego w roku 1940. Po niemieckiej okupacji Paryża, Rząd RP na Uchodźctwie zlecił Zygmuntowi Lubiczowi Zaleskiemu przeniesienie polskiej szkoły ze stolicy do tzw. wolnej strefy. Liceum polskie w Villard de Lans było jedyną funkcjonująca w Europie polską szkołą w okresie wojny. (Jednak w czasie II wojny światowej działała też znana polska szkoła na Węgrzech w mieście Balatonboglá; uczęszczali do niej uchodźcy z Polski, a dzieci kilkuset tamtejszych absolwentów do dzisiaj się spotykają – przyp. red.)

Węgrzyn ciągle jednak myślał o dotarciu do Wielkiej Brytanii i w roku 1943 podjął kolejną próbę. Razem z innym uczniem szkoły, Ignacym Beliną Brzozowskim, udało mu się dotrzeć do Perpignan, gdzie po raz pierwszy spotkał pułkownika Józefa Jaklicza. To kierownik organizacji zajmującej się ewakuacją polskich żołnierzy z Francji, przez Hiszpanię, do Anglii. Węgrzyn został włączony do grupy, która miała zostać przerzucona do Barcelony.

Razem z Brzozowskim zostali jednak aresztowani już po przekroczeniu granicy hiszpańskiej. Węgrzyn trafił do więzienia w Figueras. Podał się za kanadyjskiego pilota Josepha Dawsona. Nie wiadomo, czy dlatego był trochę mniej uważnie pilnowany przez strażników, ale już po dwóch dniach przez niezamknięte drzwi kuchni przedostał się na dziedziniec, a stamtąd na dach i uciekł z terenu więzienia. Do nocy przeczekał w jakiejś piwnicy, po czym wrócił do farmera, który już wcześniej mu pomagał. Za 100 peset sprzedał mu zegarek i potem – najpierw pociągiem towarowym, później pieszo, a na koniec już normalnie: pociągiem pasażerskim z biletem II klasy – dotarł do Barcelony.

„Ewakuacja”

W Barcelonie Józef Węgrzyn swoje pierwsze kroki skierował do konsulatu brytyjskiego. Tu bardzo szybko przejął go porucznik Zbigniew Słubicki „Luis” i zwerbował do organizacji zajmującej się przerzutem Polaków z Francji do Hiszpanii, a później do Anglii. Słubicki docenił u Węgrzyna znajomość języka hiszpańskiego. „Carlos” ożenił się później z jedną z sióstr Słubickiego.
Historię Józefa Kwiatkowskiego, którego prawdziwe nazwisko brzmiało Węgrzyn, opisał Christian Bukiet na blogu „Polski ruch oporu w Saône-et-Loire”. Długi artykuł „Józef Węgrzyn »Carlos«, z Polski do Andory” jest efektem jego kilkuletnich badań, poszukiwań informacji o Szefie Polskiej Służby Ewakuacyjnej w La Massana. Fot. printscreen ze strony bloga https://www.respol71.com/
Po zajęciu strefy południowej Francji przez Niemców i Włochów, od listopada 1942 sytuacja żołnierzy polskich stała się bardzo trudna. Pułkownik Józef Jaklicz, mianowany w grudniu 1942 przez rząd w Londynie szefem polskich żołnierzy internowanych we Francji, otrzymał wtedy zadanie zorganizowania akcji przerzutu do Anglii, przez Afrykę północną i Hiszpanię. Sztab akcji nazwanej „EWA” mieścił się w Grenoble. Istniały przynajmniej trzy niezależne linie przerzutowe.

Pierwsza z Carcassonne przez Quillan do Puigcerda, druga z Tuluzy przez Pamiers do Andory i trzecia przez Perpignan. Oprócz internowanych żołnierzy, przerzucano zbiegów z obozów jenieckich, zestrzelonych lotników alianckich oraz cywilów.

Z raportu z przesłuchania „Carlosa” w Królewskiej Victoria Patriotic School:
Węgrzyn w oczywisty sposób wydaje się urodzonym przywódcą i dobrym psychologiem, pomimo swojego skromnego pochodzenia i słabego wykształcenia. Miał przy sobie wiele hiszpańskich książek, na temat filozofii – Nietzsche i Schopenhauer, oraz wiele książek do nauki angielskiego, rosyjskiego i niemieckiego.

To wtedy Węgrzyn przyjął pseudonim Carlos. Główny punkt konspiracji mieścił się w hotelu Palanques w La Massana w Andorze. Tu kontaktował się z dwoma mężczyznami wskazanymi przez brytyjski konsulat w Barcelonie. To Antonio Forne i Francesco Viadiu. Węgrzyn, z dokumentami na nazwisko Luis Goricochea Tarin, sprawnie budował siatkę przewodników. Ustalał też trasy przerzutowe przez Pireneje, prowadził dokumentację i tajną korespondencję z konsulatem brytyjskim w Barcelonie oraz z siatką ewakuacyjną we Francji. Już po wojnie Forne we wspomnieniach napisał, że jego rolą było wybranie godnych zaufania przewodników, którzy przerzucaliby grupy z Francji do Andory, zapewniając im także zakwaterowanie podczas kilkudniowej wędrówki. Viadiu zajmował się drugą częścią trasy, z Andory do Barcelony. „Carlos” jako szef koordynował całość i dbał o finanse.

ODWIEDŹ I POLUB NAS
„Carlos” werbował do współpracy Andorczyków, Hiszpanów i Francuzów. Organizował wiele tras przerzutowych przez granicę. Był bardzo aktywny i ciągle wymykał się Niemcom. Mając zaledwie 23 lata, wiele przeszedł, stąd może brawura w zachowaniu. Między kryjówkami jeździł motocyklem. Jego najbliżsi współpracownicy zapamiętali go jako człowieka nieco ekstrawaganckiego.

Tadeusz Rubach, jeden z członków siatki przerzutowej, tak wspominał pierwsze spotkanie z „Carlosem”, do którego doszło w Barcelonie:

Wreszcie zjawia się ktoś, kto na dobre zakłóca ten coraz bardziej ciążący nam spokój. Właśnie wkuwam pod figowym drzewkiem hiszpańskie słówka, gdy wkracza do ogródka wysoki, barczysty brunet z typowym hiszpańskim wąsikiem i woła tubalnym głosem: „Buenos dias, senores” – i zaraz, co brzmi ogromnie zaskakująco, dodaje: „Cześć, chłopcy”, po polsku, lecz z jakimś ledwo wyczuwalnym akcentem. Prowadzimy go na górę, gdzie przedstawia się: „Carlos jestem”. Nic więcej.
(za: Tadeusz Rubach „Z »Ewą« przez Pireneje”)

Zdrada

Akcje przerzutowe trwały aż do czasu, kiedy Gestapo, dzięki agentowi wprowadzonemu do siatki, zmusiło Carlosa do ucieczki do Barcelony. Tym agentem był Anton Gutzer „Nikodem”. Do siatki przeniknął, udając fałszywego uchodźcę z Polski. 29 września 1943 roku Gestapo zorganizowało obławę w hotelu „Palanques” w La Massana w Andorze.

Nie próbowałem być bohaterem, chciałem tylko przeżyć

Pierwszy polski pilot, który 1 września 1939 strącił niemiecki bombowiec.

zobacz więcej
„Nikodem” zaprowadził Niemców do pokoju „Carlosa”. Na szczęście w tym dniu nie było go w hotelu. Prawdopodobnie przebywał w innej kryjówce – w Borda del Cos. Mniej szczęścia miało pięciu Polaków czekających na przerzut do Hiszpanii – wpadli w ręce gestapo. W hotelu Niemcy znaleźli tajne dokumenty związane z ewakuacją oraz szyfry, którymi posługiwano się w kontaktach z centralą we Francji. Niemcy dowiedzieli się w efekcie, jakimi trasami szły przerzuty. Na szczęście w dokumentach nie było nazwisk i adresów.

Po tej akcji Węgrzyn był już spalony w Andorze. Przedostał się do Barcelony i stąd koordynował działania siatki. Chociaż w dalszym ciągu często „podróżował” przez Pireneje do Francji. Podczas jednej z takich wypraw, w marcu 1944 roku, został aresztowany przez władze hiszpańskie.

Tadeusz Rubach: Na poboczu stoi auto i trzech umundurowanych facetów z politycznej policji Guardia Civil. (…) Najbardziej interesują się osobą Carlosa. Rozdzielają nas. Biorą go do swojego wozu i odjeżdżają.
(Tadeusz Rubach „Z »Ewą« przez Pireneje”)

Po interwencji konsulatu brytyjskiego, w lipcu Carlos został wypuszczony, a w październiku wyjechał do Glasgow. Tu, podczas przesłuchania przez Brytyjczyków, powstał raport – jedno z niewielu źródeł informacji o działaniach „Carlosa”.

Tajemniczy Józef Kwiatkowski i Medal of Freedom

Powojenne losy Józefa Węgrzyna nie zostały jeszcze dokładnie opisane. W roku 1947 na adres paryski Rue de Valois dotarł kwestionariusz z BRAAEEA (to biuro do badań nad pomocą dla uciekinierów-obcokrajowców), dotyczący Józefa Kwiatkowskiego. Z informacji tam zawartych wynika, że chodziło o Józefa Węgrzyna „Carlosa”, który według pracowników biura mieszka w Andorze i jest handlowcem. Czy rzeczywiście „Carlos” po wojnie przeniósł się do Andory i czy prowadził tam jakąś działalność, niekoniecznie handlową – nie wiadomo. Ponieważ pod adresem podanym w liście nie mieszkał żaden Kwiatkowski, list został odesłany.

W kopercie był dyplom nadania Medalu Wolności – Medal of Freedom – odznaczenia Stanów Zjednoczonych nadawanego wyłącznie osobom cywilnym, zarówno obywatelom amerykańskim, jak i cudzoziemcom, za zasługi dla wsparcia wysiłków USA lub ich sprzymierzonych podczas wojny. W uzasadnieniu czytamy: osoba wymieniona wyżej walczyła z najwyższą odwagą za sprawę wolności. Oddawała wyjątkowe zasługi członkom armii amerykańskiej i brytyjskiej, którym udało się uniknąć aresztowania w okupowanych krajach Europy.

Józef Węgrzyn medalu nigdy nie otrzymał do rąk własnych.

Powrót do Polski

Po wojnie, w roku 1947, Węgrzyn wrócił do Polski. Trzy lata później, oskarżony o szpiegostwo na rzecz generała Franco, trafił na sześć lat do więzienia. Karę odbywał między innymi we Wronkach. Zrehabilitowany w roku 1956, uciekł do Francji. Miał 36 lat. W Paryżu rozpoczął zwykłe życie uchodźcy z Polski, a jego działalność podczas wojny popadła w zapomnienie...

– Grażyna i Bogdan Czermińscy

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Grażyna i Bogdan Czermińscy pracują w TVP3 Lublin. Są autorami scenariuszy i reżyserami filmów dokumentalnych:

„Lobo” o Józefie Łobodowskim – TVP3 Lublin, TVP Historia, Narodowy Instytut Audiowizualny – I nagroda Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w kategorii film dokumentalny na XV Festiwalu Polonijnym „Losy Polaków”
„Karol Jaroszyński. Historia najbogatszego Polaka” – TVP Historia - pierwsza nagroda na XVI Festiwalu Polonijnym „Losy Polaków”
„Brutus, Czarnocka, Maria… Siatka Pułkownika Gano” – TVP Historia -film pokazywany na 32. Festiwalu Filmu Polskiego w Ameryce
„Ku beatyfikacji kardynała Stefana Wyszyńskiego. Lubelskie doświadczenia” – TVP3 Lublin
„KUL był zawsze w Jego sercu” – TVP3 Lublin i KUL – pierwsza nagroda na XVI Festiwalu Polonijnym „Losy Polaków”, nagroda na XXXVII Międzynarodowym Katolickim Festiwalu Filmów i Multimediów 2022, film zakwalifikowany do II Festiwalu Kultury Narodowej Pamięć i Tożsamość oraz na XIV Festiwal Niepokorni Niezłomni Wyklęci
„Idealne miasto Auschwitz” – TVP1 – nagroda na XVII Festiwalu Polonijnym „Losy Polaków”
„Poświęcając życie prawdzie” – TVP Historia
„Pomnik chwały” – TVP3 Lublin.

Są także autorami licznych reportaży realizowanych dla wszystkich anten TVP.

Przy pisaniu powyższego tekstu, autorzy korzystali z:
● https://www.bondia.ad/cultura/carlos-lheroi-del-torb-amb-cara-i-ulls
● https://www.respol71.com/wgrzyn-jozef-carlos-responsable-des-filieres-d-evacuation-pyreneennes
● Tadeusz Rubach „Z Ewą przez Pireneje” Czytelnik. Warszawa.1973
● „Polsko-brytyjska współpraca wywiadowcza podczas II wojny światowej. Tom II” – Warszawa 2005, fragmenty raportu z przesłuchania J. Węgrzyna
SDP2023
Tygodnik TVP jest laureatem nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Zdjęcie główne: Styczeń 1940. Ćwiczenia piechoty polskiej we Francji. Fot. NAC/Archiwum Fotograficzne Czesława Datki. Sygnatura: 18-250-17
Zobacz więcej
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Bankiet nad bankietami
Doprowadził do islamskiej rewolucji i obalenia szacha.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Cień nazizmu nad Niemcami
W służbie zagranicznej RFN trudno znaleźć kogoś bez rodzinnych korzeni nazistowskich, twierdzi prof. Musiał.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kronikarz świetności Rzeczypospolitej. I jej destruktor
Gdy Szwedzi wysadzili w powietrze zamek w Sandomierzu, zginęło około 500 osób.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Burzliwa historia znanego jubilera. Kozioł ofiarny SB?
Pisano o szejku z Wrocławia... Po latach afera zaczęła sprawiać wrażenie prowokacji.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Ucieczka ze Stalagu – opowieść Wigilijna 1944
Więźniarki szukały schronienia w niemieckim kościele… To był błąd.