ODWIEDŹ I POLUB NAS
Wracaliśmy z Warszewic do Torunia przygnębieni, z mieszanymi uczuciami. Tamten Zawisza zszedł ze świata bezpotomnie, pieczętował się innym herbem. Kierownikowi, gronu nauczycieli, rodzicom i dzieciom nie było obojętne, jaki Zawisza stanie się patronem warszewickiej szkoły. Znali jednego, tego z bitwy na polach Grunwaldu.
A Alfred, właściciel Warszewic? Przez 45 lat mówiono o nim, że był wyzyskiwaczem i gnębicielem chłopów. I gospodarował w poniemieckim majątku. Tak propaganda komunistyczna niszczyła wizerunek patrioty Polaka, który był także mocno zaangażowany w pomoc dla powstańców styczniowych.
Po zwycięstwie wyborczym postkomunistów w III RP, państwo Skarżyńscy stracili nadzieję na odzyskanie czegokolwiek z zawiszowego majątku. Za ich rządów nie dokonano reprywatyzacji majątków ani rekompensaty za nie. Dawnym „wyzyskiwaczom” nic się nie należało a szkoła – przyznali to wszyscy, łącznie z rodziną Skarżyńskich – musi pozostać w dawnym pałacyku, gdyż innego budynku nadającego się na edukację dzieci we wsi Warszewice nie było. Pisząc, zajrzałem do internetu. Na stronie o szkole w Warszewicach znalazł się hymn napisany specjalnie dla uczniów, rodziców i nauczycieli – Ballada o Zawiszy Czarnym. Z Garbowa. Pamiątką po Alfredzie w pałacu jest tablica o nim, której odsłonięcia dokonał wnuk Skarżyński.
Ministerstwa oświaty, potem edukacji oraz kultury od zakończenia II wojny światowej nie były zainteresowane poszukiwaniem pamiątek po Zawiszach Czarnych, wywiezionych we wrześniu 1939 roku do muzeum w Berlinie. Tak niewiele pozostało ze spadku rozgrabionego przez narodowych socjalistów z III Rzeszy, wespół z realnymi socjalistami (tak komuniści mówili o sobie) z ludowej Polski.
Dopiero w 2021 roku marszałek województwa zapowiedział umieszczenie w pałacu w Warszewicach muzeum rodu Zawiszów Czarnych. Na remont budynku przeznaczono 4 mln 300 tysięcy złotych. Trzeba było tyle lat czekać, żeby się doczekać.
– Maciej Kledzik
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy