Cywilizacja

Starszy lecz nie gorszy. Sekrety długowieczności

Sportowcy nie pracują dla przygody tylko dla chleba. Mają rodziny, o które muszą dbać. Zarabiają na tym, co potrafią. Im dłużej dają radę, tym lepiej dla nich i dla bliskich.

Teoria, że sport jest dla ludzi młodych, jest dziś stara i nieaktualna. Zawodowe gwiazdy aren cieszą się sławą i majątkiem po trzydziestce oraz grubo po trzydziestce. Granica wieku przesuwane są od lat i jest to tendencja trwała.

Dzisiaj trudno zdefiniować pojęcia młodość i starość. Zresztą nie tylko w sporcie, także w sektorze cywilnym. Data urodzenia bywa w tej kwestii myląca. Można być starcem mając dwadzieścia lat, zgarbione plecy i brak poweru. I można być młokosem kończąc setkę. Rzecz jasna nie przy barze a w sposób sportowo aktywny.

Brytyjski Sikh Fauja Singh zaczął biegać maratony w wieku 89 lat. W setne urodziny pomyślał, co dalej i oczywiście dalej pociągnął. Wycofał się z tras dopiero wtedy, gdy stuknęła mu 104 wiosenka. Z rekordem życiowym 5 godzin i 40 minut. No cóż: licznika nie cofnął, a wynik zrobił.

Można się upierać, że był fenomenem, że wyjątki potwierdzają regułę, czyli, że sport jest tylko dla młodych. Ale to nie tak. Sport, jak każda dziedzina ludzkiej aktywności, nie jest dla młodych czy starych, tylko dla dobrych w swoim fachu. Świat byłby lepszy, gdyby ta prosta prawda wreszcie dotarła do wszystkich.

Weterani i młodzicy inaczej

Istnieje kilka powodów sportowej długowieczności. Niektóre potwierdza nauka badająca konkretne przypadki długiego życia w ogóle. Wśród nich wymienia się genetykę, klimat, odżywianie, aktywność fizyczną czy pogodną akceptację zmian rzeczywistości: rodzaj praktycznego stoicyzmu.

W tym obszarze mieści się zapewne najstarszy, żyjący olimpijczyk świata Urugwajczyk Félix Sienra. Był żeglarzem, startował na igrzyskach w 1948 roku, dziś ma 107 lat, a żeglował do setki. Chętnie udziela wywiadów oraz (uwaga, uwaga...): sprawnie używa telefonu komórkowego, jak każdy młodzik.

Oba przypadki, Sikha i Urugwajczyka, zaprzeczają znanej opinii, że sport to zdrowie... stracone. Rzecz jasna sport wyczynowy. My też mieliśmy srebrnego orła. Nazywał się Stanisław Kowalski. A karierę lekkoatlety rozpoczął w wieku 104 lat. ODWIEDŹ I POLUB NAS Wcześniej żadnego sportu nie uprawiał, nie licząc dojazdów do pracy na rowerze. Biegał sprinty i pchał kulą w zawodach Mastersów. Nie robił tego jak Usain Bolt czy Ryan Crouser oczywiście. Ale też miał rekord świata na setkę i sześćdziesiątkę w swojej kategorii wiekowej. Dotrwał na boisku do 110 roku życia. Zmarł mając 112 lat.

Przy takich weteranach 80-latkowie to młodzicy inaczej. Tacy jak inny Japończyk Yūichirō Miura, który wszedł na Mount Everest mając osiemdziesiątkę, a za sobą dwie operacje serca, złamania kości miedniczej i udowej. Tacy jak Polak Jan Morawiec, który pokonał 130 maratonów, a w grupie 80+ zdobył tytuł mistrza świata.

Lista wytrwałych jest długa. O wiele większa niż powszechna wiedza o ich wyczynach. Oni nie tyle chcą się odmładzać, co raczej – nie przejmować upływem czasu. Tego zegara nikt nie zatrzyma. Jednak zdrowiej jest robić swoje, niż lamentować nad tym, na co nie mamy wpływu.

Trochę inne motywacje towarzyszą znanym i lubianym. Przedłużane kariery współczesnych idoli sportu wynikają ze zmian jakie w nim nastąpiły. A kluczową było wprowadzenie zawodowstwa we wszystkich dyscyplinach. Reszta, w tym także redefinicja pojęć – młody i stary – to nieuniknione konsekwencje.

Twarde lądowania mistrzów

Noriaki Kasai zdobył medal olimpijski mając 41 lat. Jest najstarszym medalistą w historii skoków narciarskich. Pierwszym zdobywcą „Złotej Piłki” był Stanley Matthews, miał wtedy 44 lata. Martina Navratilova zagrała swój ostatni mecz na korcie, gdy miała pięćdziesiątkę.
Japoński skoczek Noriaki Kasai podczas treningu w 1999 roku. Fot. PAP/EPA FOTO/JAN NIENHEYSEN
Wymieniam tylko ikony aren, lecz mniej popularni sportowcy też wypadają imponująco. Choćby jak ten izraelski bramkarz, który wystąpił w meczu ligowym mając 73 lata czy Amerykański pięściarz, który wywalczył mistrzowski pas w wieku 60 lat i wielu innych.

Żeby nie było, że nasza chata z kraja. Średnia wieku reprezentantów Polski w piłce nożnej w okresie ostatnich dwóch dekad to 33-34 lata. Niektórzy wydłużali aktywność wyczynową. Jerzy Dudek do czterdziestki. Artur Boruc do 37 roku życia.

Duma i chwała polskiego futbolu, czyli Robert Lewandowski to 35 latek. Siatkarze są młodsi od piłkarzy. Ich średnia to 26 lat, choć bywają i tacy, którzy dobiegają do trzydziestki albo ją przekroczyli. Kadra naszych lekkoatletów zawsze była i pozostała platformą różnych pokoleń, zwykle z przewagą rutyny.

Odkąd sport stał się zawodem, romantyczne opowiastki o młodzieńczej przygodzie to pitolenie na skrzypeczkach. Ludzie nie pracują dla przygody tylko dla chleba. Sportowcy mają rodziny, o które muszą dbać. Zarabiają na tym, co potrafią. Im dłużej dają radę, tym lepiej dla nich i dla bliskich.

Lata temu sport był rzeczywiście był przygodą, a nawet czymś więcej. Czymś w rodzaju życiowego survivalu. Wszystkie dyscypliny olimpijskie mogli uprawiać wyłącznie amatorzy. Można było się w to bawić, ale nie wolno było na tym zarabiać, bo wypad z gry.

Często wychodziło się ze sportu gołym i wesołym. Im dłużej trwała zabawa, tym mniej wesołym. Przedłużanie kariery nie przekładało się na zawartość kont. Wielu mistrzów miało twarde lądowania. Niektórzy na ulicach żebrząc o pieniądze na flaszkę.

Transformacja sportu, od misji dobroczynnej dla ludu do sfery show businessu, sprawiła, że warto trzymać formę, bo to się po prostu opłaca. Jednak przesuwanie granic wieku nie byłoby możliwe bez innych zmian.

Rozwój nauki i technologii skutkuje lepszą obsługą zawodników o sfatygowanych organizmach. Zepsutego sportowca szybciej można dziś naprawić nawet po ciężkiej, skomplikowanej kontuzji. Medycyna dysponuje odpowiednią aparaturą, lekarz stosują nowatorskie terapie.

Rzecz jasna lepiej zapobiegać niż reperować, więc i tu nastąpił progres, jak to mówią – od pieca, czyli od sposobu żywienia. Jesteśmy tym, co zjadamy i w zgodzie z tą regułą karmieni są sportowcy wyczynowi. W oparciu o potrzeby konkretnych dyscyplin.

Zmiana płci to ciężkie okaleczenie

Problem z transeksualizmem leży w głowie, a nie w genach i narządach płciowych – mówi Łukasz Sakowski, biolog, autor bloga „To Tylko Teoria”.

zobacz więcej
Z organizmami sportowców jest trochę tak z silnikami samochodów. Auta cywilne jeżdżą na powszechnie dostępnym paliwie, lecz bolidy F1 potrzebują specjalnej mieszanki i tak też jest z wyczynowcami. A to jest kosmiczna różnica w porównaniu z tzw. okresem minionym, co nie jest bez znaczenia dla wydłużania aktywności sportowej.

Pamiętam jadłospisy zgrupowań lekkoatletycznych układane na prostej zasadzie: byle co, byle dużo. Żeby się najeść do syta, należało wrąbać trzy dokładki tłuczonych ziemniaków polanych gęstym sosem, bo mięso można było dostać tylko raz, i to w małym kawałku.

Na sam widok takiej diety współczesny, szanujący się champion chorowałby przez tydzień na niestrawność. Oni dziś są bardzo wyczuleni na punkcie jedzenia, a wielcy nawet nadwrażliwi. Chociaż nie powiem: tu i ówdzie widuję znanych i lubianych ukradkiem wcinających hamburgery. Chyba po to, żeby nie zwariować.

Tak czy inaczej obecne ikony aren mają więcej możliwości, żeby dłużej funkcjonować w sporcie od poprzedników.

Więcej kolców niż róż

Prawdziwi kibice rozumieją sport i wspierają sportowców, więc dla nich warto się starć. Przywiązani do swoich idoli chcą ich oglądać jak najczęściej i jak najdłużej. To także ma wpływ na decyzje o przedłużonych karierach.

Tyle, że nie jest to droga usłana różami, jest na niej więcej kolców niż kwiatów. Medycyna, dieta, nowe rozwiązania treningowe z zastosowaniem współczesnych technologii pomagają w tej sztuce przetrwania, jednak sprawy nie załatwiają. Wynik pozostaje niepewny.

Na efekt wpływają dwa czynniki: przebieg i zużycie. Sportowy potencjał wyczynowca zależy od liczby lat spędzonych na treningach i w zawodach oraz od stanu zużycia organizmu zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym.

Im dłużej trwa kariera, tym więcej trzeba od siebie wymagać. Doświadczenie jest atutem, ale ono nie wystarczy. Zawodnik pod czterdziestkę musi więcej trenować, co po latach czynnej służby nie jest łatwe ani proste. Trudno wypracować nowe bodźce, które pobudzą zmęczony sportem organizm.

Niektórzy idą na skróty i przechodząc na ciemną stronę biorą koks. W takich przypadkach długi staż sportowy nie hamuje, a przyspiesza karierę. Doping nałożony na mega wytrenowany organizm daje potężnego kopa. Następuje tzw. efekt późnego mistrzostwa.

Ten stan wzmożenia długo się nie utrzymuje, najwyżej rok lub dwa. Nierzadko prowadzi do poważnych urazów, gdyż jest to zawsze jazda po bandzie. Sztucznie podkręcony organizm osiąga obroty, których nie wytrzymuje. Ale nawet bez kontuzji takie akcje zwiastują bliski finał zawodowy.

Reasumując, transformacja sportu z formuły amatorskiej na zawodową, zmieniła wiele. Między innymi pojęcia wieku. Nie aż tak, żeby piłkarską narodową można było obsadzić stulatkami. Ale da się to zrobić takimi po trzydziestce. Bez obawy, że są za starzy. W przekonaniu, że są lepsi. Gdyby było inaczej w tej drużynie grali by wyłącznie piękni dwudziestoletni.

To w sumie niezła wiadomość. Przynajmniej w sporcie decyduje jakość i to bez kitu. Dystans między lepszym a gorszym można precyzyjnie zmierzyć miarką, stoperem czy różnicą bramek. Młokos nie dostaje bonusów za młodość, a starszakom nikt niczego nie ułatwia i nie noszą ich w lektykach.

– Marek Jóźwik

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

SDP 2023

Zdjęcie główne: Maratończyk Fauja Singh, brytyjski Sikh, w wieku 101 lat, podczas ćwiczeń w parku w Hong-Kongu w 2013 roku. Fot. Bobby Yip / Reuters / Forum
Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.