Wspomnienia o przedwojennej Warszawie. Miejsce kiedyś szczelnie zabudowane wysokimi kamienicami, dziś zajmuje Pałac Kultury i Nauki.
zobacz więcej
Na zbudowanie domu o powierzchni 150 m
2 potrzeba surowca z około 10 hektarów konopi przemysłowych. A ta roślina nie wymaga wielkich działań pielęgnacyjnych, stosowania pestycydów czy nawadniania. Za to dopłaty unijne do legalnej uprawy konopi należą do najwyższych, można więc nieźle zarobić. Aż dziw, że wciąż brak infrastruktury odpowiedniej do przetwarzania tych roślin, czy choćby kombajnów dostosowanych do jej zbiorów.
Co będzie dalej z domami ze słomy, konopi i gliny? W roku 2050 na Ziemi ma być już 10 miliardów ludzi, połowa będzie mieszkać w miastach. W Polsce przez ten tych 30 lat zapewne skończy się trwałość zabytków epoki PRL – blokowisk z wielkiej płyty. Mieszkalnictwo stanie się więc problemem społecznym. Czy deweloperzy sięgną wtedy po budownictwo naturalne?
– Nie znam żadnych argumentów przeciw budownictwu naturalnemu, zwłaszcza że koszty konwencjonalnych materiałów cały czas idą w górę, cena cementu wzrosła w ciągu ostatnich dwóch lat o 100%. Pomimo tego firmy deweloperskie będą ostatnimi, które postawią w obecnej sytuacji rynkowej na budownictwo naturalne – ubolewa Maciej Górka, ekspert rynku nieruchomości z homebroker.pl.
Dlaczego inwestorzy budowlani nie postawią na „słomiane domy”? – Ponieważ nie posiadają kompetencji w realizowaniu projektów ekologicznych. Mam tu na myśli odpowiedni know-how, specjalistów inżynierów, ale także rozeznanie w materiałach potrzebnych do budowy z ekologicznych materiałów. Oczywiście nie oznacza to, że nie powstają projekty ekologiczne, ale skupiają się one głównie na niskoemisyjności, a nie na budownictwie z materiałów naturalnych – tłumaczy ekspert od nieruchomości.
Zwraca też uwagę, że choć pozytywne czynniki społeczne i makroekonomiczne przemawiające za wykorzystaniem surowców naturalnych w budownictwie, to brak odpowiedniej infrastruktury produkcyjnej w Polsce, wsparcia państwa dla rozwoju tych technologii, czy choćby ulg podatkowych dla rodzin budujących w taki sposób.
Nieliczna grupa zapaleńców „budujących inaczej” pytana, czy rozwijanie takich pomysłów na skalę państwową ma sens, odpowiada: należy zapytać Niemców albo Brytyjczyków, dla których budowanie naturalne nie jest ekstrawagancją a najlepszym pomysłem na nowoczesne budynki czy choćby budownictwo socjalne.
– Cezary Korycki
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy