Jedną z bardziej znanych jest Centrex Europe Energy and Gas, istotne ogniwo w rosyjskiej strategii kupowania energetycznych zasobów w całej Europie.
Centrex jest zarejestrowana w Austrii i – zgodnie ze stroną internetową Gazpromu – założona przez Gazprombank. Ale prawdziwej struktury własnościowej spółki nie sposób ustalić. Według danych Komisji Europejskiej, Centrex jest własnością Centrex Group Holding Ltd., zarejestrowanej na Cyprze spółki kontrolowanej z kolei przez niemiecką filię Gazpromu oraz RN Privatsiftung, wiedeński fundusz, którego udziałowcy nie chcą się ujawnić.
Oprócz sektora gazowego i naftowego, Rosjan najbardziej interesuje czeska elektrownia atomowa.
Gdy 11 listopada 2010 r. prezydent Klaus – podczas prywatnej wizyty w stolicy Rosji – spotkał się z ówczesnym premierem Putinem, głównym tematem rozmowy był udział Rosjan w rozbudowie elektrowni w Temelinie. W raporcie za 2011 r. BIS wskazywała, że przetarg na rozbudowę elektrowni atomowej stał się priorytetem dla oficerów wywiadu rosyjskiego pod przykryciem dyplomatów, którzy „pojawiają się na różnych publicznych i biznesowych wydarzeniach, gdzie próbują odnowić stare kontakty i zwerbować nowych współpracowników”.
Mijają lata, a Czesi wciąż nie ogłosili przetargu na nowe bloki Temelina. Według minister handlu i przemysłu Marty Novakovej, chodzi o to, by czeskie firmy miały jak największy udział w dostawach dla budowy oraz zagwarantowanie, że nowe bloki reaktorowe będą pod pełną kontrolą strony czeskiej. Przetarg ma być ogłoszony do końca roku, ale wciąż nie wiadomo, jak inwestycja będzie finansowana.
Obok rosyjskiego Rosatomu przetargiem zainteresowanych jest pięć innych firm: amerykański Westinghouse, francuska EDF, południowokoreańska KHNP, chińska China General Nuclear Power oraz konsorcjum Arevy i Mitsubishi Atmea.
Czeski kontrwywiad podejrzewa, że Rosatom chce zdobyć kontrakt na rozbudowę elektrowni w nieuczciwy sposób. Korzystając z pomocy prezydenta Zemana, rosyjska korporacja już próbuje wywierać nacisk na ministerstwo przemysłu i handlu, żeby kontrakt Rosatom otrzymał bez normalnego przetargu.
Na początku marca do Pragi wybrała się rosyjska delegacja z ministrem przemysłu i handlu Denisem Manturowem na obrady czesko-rosyjskiej komisji międzyrządowej do spraw współpracy gospodarczej, przemysłowej i naukowo-technicznej. Manturow zapowiedział, że gdy Praga ogłosi przetarg na rozbudowę Temelina, natychmiast zgłosi się Rosatom.
Tyle że deklaracja padła w dość napiętej atmosferze – bo wcześniej wybuchł skandal na granicy. Zawrócono z niej członka rosyjskiej delegacji, oficjalnie „ze względów bezpieczeństwa”. Tą osobą był Andriej Kuzniecow, pracownik rosyjskiego MSZ i były wieloletni urzędnik ambasady w Pradze. Zdaniem czeskich i sojuszniczych służb kontrwywiadowczych: współpracownik rosyjskiego wywiadu.
– Antoni Rybczyński
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy