Cóż prostszego, jak kupić po niewielkich kosztach wnętrze, wznoszone z myślą o trydenckich chórach, na salę koncertową, po czym ogłosić upadłość firmy lub nieopłacalność inwestycji i odsprzedać ekskościół koledze, który po zainwestowaniu w schody i przepierzenia przerobi go na księgarnię z ezoteryką lub hostel dla spragnionych snu pod kopułą?
Pod koniec listopada w Watykanie odbyła się zwołana przez papieża Franciszka konferencja pod dramatycznym tytułem „Czy Bóg już tu nie mieszka?”, poświęcona wyzwaniu dekonsekracji i strategii, jaką przyjąć może wobec niego Kościół. O fenomenie porzuconych świątyń radzili Luca Diotallevi z Università di Roma Tre, ks. Paweł Malecha z Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej i ponad dwustu zaproszonych przez Watykan historyków sztuki, socjologów i prawników.
Nic jednak nie wskazuje na to, by w najbliższym razie nie można było pojeździć na deskorolce w kościele pw. św. Barbary w hiszpańskiej Llanera, wypić kilku głębszych w brukselskim Spirito Martini (anglikański kościół Zmartwychwstania Pańskiego, wzniesiony w 1874 roku, zdesakralizowany w anglikańskich rycie w roku 2009), odpocząć po trudach zwiedzania w Stanbrook Abbey Hotel, Worcester.
Wiernym pozostaje hojność – i nadzieja, że zawsze może zdarzyć się niepojęte, jak w ostatnich wersach jednej z najlepszych katolickich powieści, „Znowu w Brideshead” Evelyn Waugh.
„Coś odległego od zamysłów budowniczych wynikło z ich pracy i okrutnej ludzkiej tragedii, w której odegrałem swoją rolę, coś, o czym nikt z nas wtedy nie pomyślał: mały czerwony płomień – kuta mosiężna lampa o dziwnym wzorze, zapalona ponownie przed obitymi miedzią drzwiczkami tabernakulum, płomień, który starzy rycerze widzieli ze swych grobowców, płomień, który został zgaszony na ich oczach, ten płomień znowu pali się dla innych żołnierzy, znajdujących się z dala od domu, odległych sercem bardziej niż Akra czy Jerozolima” – jak zapisał to kapitan Karol Ryder, malarz, oficer i dżentelmen; „bezdomny, bezdzietny, w średnim wieku, pozbawiony miłości”.
– Wojciech Stanisławski
Za rady udzielone przy pisaniu tego tekstu gorąco dziękuję Joannie Piotrowskiej, historykowi sztuki, ekspertce Narodowego Instytutu Dziedzictwa.
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy