Dariusz Rosiak: Ponieważ Polaków można było obrażać bez posądzenia o rasizm, sporo wycierpieli. Stali się symbolem zagrożenia falą imigrantów z Europy Wschodniej
zobacz więcej
Założeniem naszej organizacji było przede wszystkim wsparcie nauczycieli w działaniach umożliwiających im podjęcie pracy w swoim zawodzie. Organizujemy m.in. spotkania, czy tak zwane kawiarenki niedzielne, podczas których nauczyciele sobotnich szkół mają okazję podzielić się swoją wiedzą, doświadczeniem, problemami, z którymi borykają się na co dzień. My staramy się im pomagać. Kierujemy ich do instytucji, gdzie mogą uzyskać stosowne wsparcie.
Polscy nauczyciele mają bowiem wyboistą ścieżkę kariery w Wielkiej Brytanii. Trzeba przede wszystkim uzyskać nostryfikację dyplomu – to procedura prowadząca do ustalenia angielskiego odpowiednika ich umiejętności. Czyli trzeba opisać tok studiów, przedmioty, wykłady, ćwiczenia. Trwa to do kilku miesięcy.
Ponadto trzeba mieć dokument o niekaralności, aby pracować z dziećmi i młodzieżą. Oprócz takiego zaświadczenia szkoła wymaga referencji z co najmniej dwóch zakładów pracy.
Najłatwiej ze znalezieniem pracy ma anglista. Udaje się to nawet w rok. Na początku pracuje jako asystent wspomagający, bo w każdej klasie jest zazwyczaj dwóch nauczycieli – prowadzący i tzw. teaching asystent. Po dwóch, trzech latach można już samodzielnie uczyć. Wśród moich bliskich znajomych jest co najmniej kilka osób, które przeszły taką drogę. Uczą głównie w szkole podstawowej, która zaczyna się w wieku 5 lat, a kończy na 12 roku życia.
Mam nadzieję, że od września również będę takim nauczycielem wspomagającym. Liczę, że mój angielski jest na tyle dobry i podołam nowej roli. Obecnie przeprowadzam ustne egzaminy z języka polskiego w szkole angielskiej, więc przy okazji obserwuję, jak się pracuje w takich placówkach i wydaję mi się, że się tam odnajdę. Te szkoły często są wielokulturowe – jest dużo Polaków, Hindusów, Chińczyków, Hiszpanów, czy Francuzów.
Pana starania o integrację mniejszości narodowych doceniono w zeszłym roku tytułem „Cichy bohater”, przyznawanym w ramach prestiżowych nagród Dorset Ethnic Minority Awards.
Każda mniejszość narodowa w Wielkiej Brytanii chce nie tylko pracować, ale też utrzymywać żywe kontakty ze swoim krajem. Dlatego wiążemy się w różne grupy społeczne, które pielęgnują swoją tożsamość poprzez patriotyczne akcje, jak choćby Bieg Niepodległości, prezentowanie innym narodom polskich tradycji czy organizacje wydarzeń kulturalnych. Spotykamy się między innymi w ramach Festiwalu Mniejszości Narodowych. Polska diaspora brała w nim udział wraz z przedstawicielami Czech, Indii czy Chin. Były śpiewy, taniec, gra na instrumentach, wymiana poglądów. I w ten sposób możemy się poznać nawzajem. Jesteśmy w stanie lepiej się zrozumieć, w końcu dzielimy ze sobą ten sam los. Mimo że jesteśmy całkiem inni, to łączy nas emigracja i wspólnie jest nam łatwiej odnaleźć się w tych realiach.
Nasza sobotnia szkoła współpracuje między innymi ze szkołą chińską. Jej przedstawiciele gościli u nas kilkakrotnie. Pokazywaliśmy im jakimi metodami uczymy języka polskiego. Mimo że język jest całkiem inny, to system edukacyjny jest taki sam. Oni też mają szkołę sobotnią i dzięki naszej pomocy rozwijają swój język narodowy we własnej szkole.