O szacunku do „konsumentki seksu i mężczyzn”, uwielbieniu do jej twórcy – mnicha, tchórzostwie jako formie odwagi oraz Francuzach i samych Anglikach pogardzających intelektem Wyspiarzy opowiada wybitny brytyjski pisarz Julian Barnes.
zobacz więcej
Ustawa została przyjęta dzięki głosom deputowanych Partii Pracy, Liberalnych Demokratów i pomniejszych partii. Torysi byli rozdarci. Większość sprzeciwiała się projektowi, a ostateczne głosowanie poprzedziły burzliwe spory i zażarte dyskusje, i był to pierwszy poważny wypadek, gdy partia konserwatywna tak bardzo się podzieliła. Przeciwko ustawie głosowało 134 deputowanych PK, w tym czterech ministrów; za było 126.
W partii Winstona Churchilla i Margaret Thatcher najwyraźniej zapomniano, że słowo „konserwatywny”nie jest pustym słowem, którym można dowolnie żonglować. Za to przeobrażenia partii uświadamiają, że proces zapożyczania idei nie przebiega tylko w jedną stronę, jak można by sądzić po tym, co w ostatniej dekadzie XX wieku nastąpiło wśród zachodnioeuropejskich socjalistów i socjaldemokratów. Zerwali oni – acz nie bez oporów i konfliktów wewnętrznych – z ideą własności państwowej w gospodarce i przyjęli koncepcje wolnorynkowe. Prawdziwym wzorcem nowego podejścia stała się Partia Pracy pod wodzą Tony’ego Blaira i jej „trzecia droga” między kapitalizmem i socjalizmem.
Inspiracje są jednak wzajemne i kilkanaście lat później nastąpił rewanż. Przepływ w odwrotnym kierunku dotyczył jednak nie gospodarki, lecz spraw obyczajowych i społecznych. Konserwatyści przejęli od lewicy wiarę w parytety dla kobiet, zasadność przywilejów gejowskich, cenzurę myśli i słowa, przyodzianą w strój „mowy nienawiści”. I pozwolili, by intruzi ideowi rozpanoszyli się w ich własnych szeregach.
Przykład? Ostatnio LGBT+Conservatives – afiliowana przy PK grupa, której nazwa mówi sama za siebie – najdosłowniej zaatakowała Davida Daviesa, deputowanego z Walii. Nie wykazał on bowiem należytej wiary w transformację płci. – Kobiety trans – zauważył w jednym z wywiadów – to mężczyźni. Nie uważam, by ktoś, kto ma męskie genitalia, mógł nazywać siebie kobietą. Tu chodzi o fakt biologiczny, a nie przedmiot debaty politycznej.
W LGBT+Conservatives zawrzało, bo, zdaniem jego działaczy, Davies popełnił czyn straszny, dając wyraz swym, jak to określono, „odrażającym poglądom, nie pasującym do polityki partii konserwatywnej”.
Grupa przeprosiła i wycofała swe oświadczenie dopiero wtedy, gdy okazało sie, że Davies nie zamierza puścić tego płazem i skieruje skargę do przewodniczącego partii. Grupa skrytykowała także zawiązanie przez partię koalicji z Demokratyczną Partią Unionistyczną, ponieważ DUP odrzuca homomałżeństwa i utrąciła przyjęcie analogicznej ustawy w Irlandii Północnej.
David Cameron: „To wszystko przeze mnie”
Partia Konserwatywna zatem lata świetności ma raczej za sobą. A przecież całkiem niedawno sprawowała rządy nieprzerwanie przez 18 lat (1979-1997), przez ten czas cztery razy wygrała wybory, a labourzyści nie byli w stanie jej zagrozić..