Był gruntownie wykształcony. Mógł pochwalić się tytułem doktora nauk prawnych i ekonomicznych, wykładał skarbowość na Wolnej Wszechnicy Polskiej, gdzie dorobił się tytułu profesora. W latach 1919-1927 pracował w Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej najpierw jako referent w Sekcji Pośrednictwa Pracy i Emigracji, a następnie radca prawny.
Przyszły autor „Czasu przeszłego dokonanego” należał do grona przywódców ruchu socjalistycznego, lecz nie był nigdy w PPS-ie postacią wiodącą. Dlaczego? Najczęściej wspomina się, że w 1906 r. podczas rozłamu w partii Pragier związał się na pewien czas (głównie z powodów proceduralno-etycznych) z „internacjonalistyczną” PPS-Lewicą (partia ta wraz SDKPiL w 1918 r. utworzy Komunistyczną Partię Robotniczą Polski). Choć ideowo był na antypodach w stosunku do poglądów większości jej działaczy, to tamten wybór spowodował, że liderzy umiarkowanego nurtu PPS nigdy już mu w pełni nie zaufali.
Problemem był też krótki staż Pragiera w Legionach Polskich, z których został zwolniony z powodów zdrowotnych. Nie mógł pochwalić się długim szlakiem bojowym podczas Wielkiej Wojny, co osłabiało jego pozycję w Polskiej Partii Socjalistycznej. Nie oznacza to jednak, że nie miał wpływu żadnego na linię partii i jej politykę: w latach 1922-30 sprawował mandat posła wybranego z listy PPS, przez wiele lat był członkiem Rady Naczelnej PPS, a w latach 1924–25 także Centralnego Komitetu Wykonawczego partii.
Jego polityczne wybory sprzed 1918 r. w dużej mierze sprawiły, że zaciekle zwalczał wpływy piłsudczykowskie w PPS. Adam Pragier należał do nielicznych osób, które dość wcześnie wyleczyły się z „uroku towarzysza Wiktora” i dostrzegły, że Józef Piłsudski jest człowiekiem o ciągotach niedemokratycznych i autorytarnych. Wielu socjalistów zrozumiało to dopiero po zamachu majowym w 1926 r.