Zachód bacznie przyglądał się również procesowi tworzenia rządu, oceniając przy tym, że „przeciąganie się formowania nowego gabinetu opóźnia podjęcie prób naprawy polskiej gospodarki”, a także ma „zasadniczy wpływ na destabilizację rynkową, rosnącą inflację oraz utrzymujący się spadek produkcji”.
Spore zainteresowanie – co oczywiste – wywoływała sprawa podziału tek ministerialnych. Jak konkludowała Służba Bezpieczeństwa: „Przy czym są to głównie spekulacje na temat ewentualnej obsady poszczególnych resortów, informacje o zgłaszanych w tej postulatach ZSL i SD oraz opinie na temat możliwości zaistnienia na tym tle konfliktów w nowopowstałej koalicji”.
„Fizyczna władza państwowa pozostaje w rękach komunistów”
Zachodnie media jeszcze bardziej interesował udział w rządzie PZPR, a zwłaszcza sprawa obsadzenia przez jej przedstawicieli kluczowych resortów i instytucji centralnych (z wyłączeniem Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych) – głównie Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Komitetu ds. Radia i Telewizji. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych informowało – być może próbując wpłynąć na decyzje w tych kwestiach – że: „Zdaniem […] niektórych obserwatorów politycznych obsadzenie przez PZPR jedynie MON i MSW świadczyłoby o pozostawaniu partii w defensywie i mogłoby oznaczać , że opiera się ona jedynie na wojsku i milicji”.
Analizowane były oczywiście wypowiedzi publiczne Tadeusza Mazowieckiego, a szczególnie jego sejmowe expose. „Stwierdza się, iż przemówienie nowego prezesa Rady Ministrów było wyważone, a liczne sformułowania bardziej ogólnego charakteru świadczą o jego dużym wyczuciu politycznym” – informowało MSW. Podkreślano jednak jego brak doświadczenia potrzebnego do skutecznego rządzenia oraz „brak jednolitego programu reform” przyszłego rządu.
Z drugiej strony twierdzono, że jego rząd będzie mieć „znaczne poparcie parlamentarne i społeczne”, a „państwa kapitalistyczne na pewno podejmą działania wzmacniające pozycję” Mazowieckiego. Przy czym – jak spekulowano – owo wsparcie „będzie miało na razie charakter doraźny”, głównie „w sferze żywnościowej”. Natomiast „dalekosiężna pomoc ekonomiczna” miała być uzależniona od rozwoju sytuacji wewnętrznej w Polsce.