W sierpniu 1991 roku, po artykułach wydrukowanych miesiąc wcześniej w tygodniku „Przekrój” ukazujących w zarysie mechanizm zawłaszczenia i rozgrabienia przez komunistów spadku po Paderewskim, do archiwum MSZ w Warszawie przyjechał z Holandii prof. Manfred Lachs, emerytowany sędzia Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. Siedząc w archiwum przez pięć dni po kilka godzin, przewertował kilka tysięcy dokumentów. Dotarł do teczki nr 6 i wyjechał z Polski. Do pozostałych trzynastu teczek nawet nie zajrzał.
Nie ulegało wątpliwości, że szukał jakiegoś dokumentu. Po jego wyjeździe w teczce nr 6 stwierdzono brak oryginału i kopii „Notatki dla min. Skrzeszewskiego” sporządzonej przez dyrektora Departamentu Prawno-Traktatowego prof. M. Lachsa w dniu 15 maja 1952 r.
Był to tak obciążający go dokument, że prokurator Andrzej Korzeniewski z Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przekazał do Prokuratury Rejonowej Warszawa- Śródmieście sprawę wykradzenia dokumentów z archiwum MSZ.
Sprawa ciągnęła się półtora roku. Po pięciu miesiącach od jej rozpoczęcia i przesłuchaniu świadków, Prokuratora Rejonowa dla Warszawy-Śródmieście zwróciła się do ekspertów prawników owyjaśnienie, czy Manfred Lachs korzysta z immunitetu właściwego sędziom Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze bądź innego immunitetu skutkującego wyłączenie jego odpowiedzialności spod orzecznictwa polskich sądów karnych (art. 512 i 513 kodeksu postępowania karnego).
Eksperci odpowiedzieli, że z funkcjonalnego charakteru immunitetu jurysdykcyjnego członka Trybunału wynikałoby, iż sędzia Manfred Lachs nie korzystałby z immunitetu jurysdykcyjnego, o ile popełniłby zarzucany mu czyn podczas pobytu w Polsce.
Postanowienie w tej sprawie Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wydała 14 lipca 1993 r. Prokurator Anna Karlińska napisała w uzasadnieniu:
„. … Opisany stan faktyczny usunięcia dokumentów z archiwum MSZ wyczerpuje dyspozycje art. 268 kk. (Kto niszczy, uszkadza, ukrywa lub usuwa dokument, którym nie ma prawa wyłącznie rozporządzać, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 - przyp. M. K. ) .Wątpliwości nie budzi fakt, że dokumenty te usunął Manfred Lachs. Z uwagi na fakt, że wyżej wymieniony zmarł w dniu 14. 01. 1993 r. , postępowanie w sprawie postanowiono umorzyć.
Od momentu wykradzenia dokumentów Manfred Lachs nie pojawił się więcej w Polsce. Czy wykradając kompromitujące go dokumenty z archiwum MSZ, nie zdawał sobie sprawy, że w III RP istnieje inne prawo niż w PRL? I że on, laureat nagrody ONZ dla wyróżniającego się w świecie prawnika z 1975 roku, może ostatnie lata życia spędzić w polskim więzieniu?