Historia

Biedak, nawet po śmierci nie miał spokoju

Po śmierci syna cierpienie, łzy i tęsknotę zachowuje dla siebie. Mówi „nie płaczmy”, choć sama ma oczy zaczerwienione. Ciało buntuje się przeciwko dyscyplinie, jaką na nim wymusiła, wyrzuca rozpacz na zewnątrz. W ciągu miesiąca czarne włosy Anny staną się siwe.

Była jedną z trzech sióstr, które Stanisław Wyspiański uwiecznił w „Weselu”, była siostrą najważniejszą, bo Gospodynią.

W krótki listopadowy dzień, właśnie taki jak teraz, ale w roku 1900 krakowski poeta Lucjan Rydel – autor wystawianego do dzisiaj „Betlejem Polskiego” – żeni się w Kościele Mariackim z piękną Jadwigą Mikołajczykówną, chłopską córką z podmiejskich Bronowic. Panna młoda jest rodzoną siostrą Anny Tetmajerowej, żony malarza Włodzimierza Przerwy-Tetmajera, który w Bronowicach ożenił się już wcześniej. Jeszcze nikt nie przeczuwa, że za 18 lat o tej samej listopadowej porze Polska odzyska niepodległość. Ale wszyscy o niej myślą i mówią, zapewne także na weselu młodej pary.

A przejdzie ono do narodowej historii, bo jednym z gości jest inny krakowski poeta, Stanisław Wyspiański. Po roku przedstawi – i wystawi – dramat dziś uznawany za jeden z najważniejszych w polskiej literaturze. Tetmajerowie z dziećmi (pamiętna Isia!) i dalszą rodziną (Pan Poeta, czyli brat malarza Kazimierz), Rydlowie z przyjaciółmi i rodzina Mikołajczyków zostaną na zawsze postaciami z „Wesela”. Niepodległości w 1918 roku z trzech artystów przyjaciół doczeka tylko Włodzimierz Przerwa-Tetmajer. Wyspiański nie żyje od dawna, Rydel umiera na początku 1918 roku. Jego syn – też Lucjan, zwany Lutkiem, będzie walczył o polską wolność. Podobnie synowie Włodzimierza, Jan Kazimierz zwany Kazkiem i Tadeusz, czyli Tydzio (po II wojnie major Tadeusz Tetmajer pracuje w Wadowicach w klubie sportowym jako trener, wychowuje wielu znakomitych jeźdźców, wśród nich polskiego reprezentanta na olimpiadzie w Monachium).

Piękne siostry okażą się wspaniałymi żonami i matkami. Historia wplecie ich życie w klasyczny, polski los. O tym wszystkim opowiada fascynująca, dzięki zgromadzonej dokumentacji i wspomnieniom rodzinnym, książka Moniki Śliwińskiej „Panny z Wesela. Siostry Mikołajczykówny i ich świat” , wydana nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Monika Śliwińska „Panny z Wesela. Siostry Mikołajczykówny i ich świat”, wyd. Wydawnictwo Literackie, 2020
Dumnym, że dałem Cię Polsce w ofierze, choć dusza we mnie leży połamana.
Włodzimierz Przerwa-Tetmajer


Włodzimierz Tetmajer dorastał w latach, kiedy jedyną dopuszczalną formą szkolenia wojskowego była służba w armii zaborcy. Kierowanie Towarzystwem Sportowo-Gimnastycznym „Strzelec” upewniło go w przekonaniu, że można zdobywać wiedzę militarną pod okiem zaborcy, a nawet przyuczać młodych. Zawsze uważał, że należy być gotowym do walki niezależnie od okoliczności (…).

Jan Kazimierz Tetmajer, syn Włodzimierza, dorastał z myślą, że nie ma innej drogi niż ta, którą szli wcześniej mężczyźni z tego rodu. Tradycja i sens walki zbrojnej to kapitał wyniesiony z poprzednich pokoleń. Jego świat budują nadzieje i tęsknoty ojca. Historie rodzinne, które poznawał od dziecka, nierozerwalnie wiążą się z historią Polski. Po latach wszystko, co usłyszał, wydaje się znajome i własne: losy króla-żołnierza, którego imię nosi, nazwiska dowódców wojskowych, miejsca bitew, opowieści powstańcze, sztucery, kapiszony, szańce i tyraliery. To, co teraźniejsze w jego życiu, wyrasta z przeszłości.

Niepiśmienni chłopi stali się Polakami. Inny Cud nad Wisłą

Osamotnione, wyniszczone państwo, po 123 latach nieistnienia, dokonało czegoś, co nie miało prawa się udać.

zobacz więcej
Zna źródło rozterek duchowych ojca i pewnie podziela jego przeświadczenie, że to, co ominęło tamte pokolenia, dopełni się w tym. Na taką chwilę został przygotowany. Od najmłodszych lat, w nieodłącznej kurtce ułance, przesiadywał w stajni, nabijał broń myśliwską Tetmajera, ujeżdżał źrebięta. Nikogo nie dziwiła jego miłość do koni i sentyment do munduru ani to, że wybiegał z domu, ilekroć przez wieś maszerowało wojsko.

Rezolucja majowa

W 1917 roku na posiedzeniu Koła Sejmowego w Krakowie Włodzimierz Tetmajer wygłasza przemówienie, które przejdzie do historii pod nazwą rezolucji majowej. W sali Rady Miejskiej z brawurą (w końcu to Galicja) oświadcza, że warunkiem funkcjonowania niezawisłego państwa jest połączenie ziem wszystkich zaborów z północną granicą umożliwiającą dostęp do morza.

W październiku 1918 roku kieruje departamentem wojskowym w powołanej do życia Polskiej Komisji Likwidacyjnej. 1 listopada 1918 roku podczas obchodów dwudziestej piątej rocznicy śmierci Jana Matejki przemawia w Muzeum Narodowym w Sukiennicach. Utalentowani artyści – mówi – są często rozumnymi i dalekowzrocznymi politykami.

Z tego okresu zachowało się w rodzinnym albumie kilka zdjęć Kazka z kolegami (z Krajowej Średniej Szkoły Rolniczej w Czernichowie). W listopadzie 1918 roku uczniowie szkoły, wśród nich także on, wstępują na ochotnika do tworzącej się armii polskiej. W styczniu 1919 roku, podczas wojny polsko-bolszewickiej, niespełna osiemnastoletni Kazek walczy w Dywizjonie Jazdy Kresowej mjra Feliksa Jaworskiego na Wołyniu.
Włodzimierz Przerwa-Tetmajer. Fot. NAC/IKC
Tetmajerowie przez długie tygodnie nie mają wiadomości z frontu. Nieoczekiwanie i na krótko Kazek pojawia się w Bronowicach w marcu 1919 roku. Został przydzielony do eskorty wojskowej przewożącej trumnę z ciałem Leopolda Lisa-Kuli z Warszawy do Rzeszowa.

Klementyna Rybicka: „Na dworcu w Krakowie miał tyle czasu – że mógł wpaść do domu – przebrać bieliznę – pożywić się, a ja jeszcze zaciągnęłam Go do fotografa – by zdjęcie Jego posłać Ojcu do Paryża – by wiedział – że jest i żyje. W powrotnej drodze już Kazek do domu nie wstąpił”.


W marcu 1919 roku Włodzimierz Tetmajer wyjeżdża na konferencję pokojową do Paryża. (…) Do stolicy Francji Tetmajer jedzie z Isią. W drodze na kilka dni zatrzymuje się w Warszawie. Ma nadzieję, że tutaj dowie się czegoś o losach syna. Zewsząd dochodzą informacje o tyfusie dziesiątkującym polskie oddziały.
21 marca pisze do Anny z hotelu Mont-Fleuri: Ja jestem dotąd zdrów zupełnie i dotąd jakoś nieźle mi idzie. Tylko przy Tobie, droga Mamunieczko, jestem ciągle myślą i przy dzieciach. Czy też Kazek żyje? Kiedyś mi się śnił, że wszedł do mego pokoju, z brzękiem ostróg i pałasza. Nie jestem zabobonny, ale mnie to zaniepokoiło czy żyje.

Klementyna wysyła list z domu. Dołącza fotografię Kazka wykonaną przed kilkoma dniami.

Ostatnia fotografia

Do Bronowic Małych Kazek przyjeżdża w lipcu 1919 roku. Zmieniony fizycznie: wyższy, szczuplejszy; i tylko milczący po dawnemu. Na prośbę Tetmajera zgodził się wstąpić na kilkumiesięczny kurs w Szkole Podchorążych Piechoty w Warszawie. Jeszcze niedawno nie chciał słyszeć o wycofaniu z frontu. Młodszy Tydzio bierze przykład z brata.

Tadzio Tetm. znowu odgraża się ucieczką do wojska, wujostwo więc postanawiają oddać go do szkoły kadetów w Łobzowie. Żal mi go bardzo, bo on przyzwyczajony do swobody, a tam rygor bardzo wielki. No ale w każdym razie będzie w wojsku, będzie miał mundur i bagnet — pisze córka Jadwigi (Rydlowej) do babki.
Dworek Tetmajerów w podkrakowskich Bronowicach. lata 30. XX wieku. Fot. NAC/IKC
W marcu 1920 roku Kazek przebywa we Lwowie. Jest w batalionie zapasowym 52. Pułku Piechoty Strzelców Kresowych. Zaledwie dziewiętnastoletni, nadzoruje szkolenie około dwustu rekrutów.(…) Jeszcze w tym samym miesiącu zostaje przydzielony do 5. szwadronu 8. Pułku Ułanów ks. Józefa Poniatowskiego pod komendą porucznika Lucjana Bochenka.

Święta Wielkanocne, które w tym roku przypadają 4 i 5 kwietnia, spędza w Bronowicach. Najmłodszym członkiem rodziny jest teraz Hanusia, córka Klementyny, urodzona w 1918 roku. Anna Tetmajerowa ma pierwszą wnuczkę.

„Wesele”, „Inny świat”, „Znaki”. Piotr Zaremba przedstawia swój ranking przedstawień Teatru Telewizji 2019

Zabawa makabrą, fatalizm i okrucieństwo, zderzenie na smoleńskich schodach, Szekspir w tempie netfilksowym. Teatr dla ludzi, a równocześnie nie pozbawiony ambicji.

zobacz więcej
To ostatnie takie święta w domu. W Niedzielę Wielkanocną Włodzimierz Tetmajer spaceruje z synem po bronowickich polach. Od Krakowa niesie się dźwięk dzwonu Zygmunt. Wszystko to zostanie utrwalone przez Tetmajera w wierszu „Pożegnanie”. Jest też fotografia wykonana w zakładzie Sebalda być może w kwietniu 1920 roku. Po prawej stronie ojca siedzi Tadeusz w mundurze kadeckim, uczeń Korpusu Kadetów nr 1. Po lewej Kazek z szablą kawaleryjską przy boku. Obaj podobni do matki.

Zobaczyłem go z szablą

W kwietniu 1920 roku rozpoczyna się ofensywa bolszewicka. 16 lipca Kazek pisze do domu z okolic Targowicy na Podolu. Wiele wskazuje na to, że niebawem 8. Pułk Ułanów rozpocznie atak (…) 24 lipca zajmuje Beresteczko. Zadziwiające, że ścieżki przeznaczenia prowadzą Jana Kazimierza Tetmajera w to samo miejsce, gdzie przed paroma wiekami rozegrała się bitwa dowodzona przez jego imiennika. Pierwsze informacje, które spływają do Krakowa, mówią, że jest ranny.

W jednym z dwóch niewielkich notesów, które zachowały się do dzisiaj, Włodzimierz Tetmajer zapisuje piórem: „W dniu, kiedy wieść przyszła że ranny, wieczór położywszy się do łóżka, zobaczyłem Go, w mundurze, ze szablą, jak stał przy mojem łóżku, uśmiechnięty i rękę mi podawał. Widziały Go też i wszystkie siostry i Matka”.

Telegram przynoszą żołnierze. Jan Kazimierz Tetmajer zginął w środę 28 lipca w bitwie pod Stanisławczykiem, trzydzieści kilometrów od Beresteczka.

Syn w szarym mundurze śni się Tetmajerowi. Pyta, czy serca nie pękły im z żalu. Piękny jak dawniej i taki realny. Nie ma rany na skroni ani okopconej dziury w miejscu, gdzie kula przebiła pierś (…)
Anna i Włodzimierz Tetmajerowie z dziećmi w Bronowicach. Fot. Polona
3 sierpnia 1920:

Szanowny i Kochany Panie!
Doszła już Pana przez wysłany telegram ta smutna wiadomość o śmierci prawdziwie bohaterskiej Janka pod Stanisławczykiem nad Styrem 28 Lipca. Jako dowódca Jego i przyjaciel piszę ten list nietylko żeby opisać przebieg walki w której zginął ale także żeby wydać świadectwo tej pięknej młodej duszy, którą może najlepiej poznałem bo w najcięższych chwilach. […]

W ciężkich 3 miesięcznych walkach z Budionnym okazał się Janek tak dzielnym, pełnym poświęcenia oficerem – a przytem takim skromnym, szlachetnym chłopcem że zdobył wkrótce serca i szacunek całego pułku. Ja poznałem najlepiej ten idealny, palący się do boju, kochający swój kraj charakter i on wiedział jakiego miał we mnie przyjaciela. […]

Rano 28go zaatakowali nas bolszewicy w kilka tysięcy z artylerią – nasze działa nie strzelały bo nie miały pocisków – Mój szwadron obsadził okopy i jednej ich części Janek był dowódcą. – Ja z obowiązku chodziłem wzdłuż okopów i nie wiem ile razy wołałem: „Tetmajer – kładź się – nie stój, ja potrzebuję Cię zdrowego przy szwadronie”. On odpowiadał: „P. poruczniku kiedy nie mogę obserwować leżąc” – Koło południa dostaliśmy rozkaz cofnąć się na lewy brzeg Styru, – co dokonaliśmy w porządku i obsadziliśmy wzgórza nad rzeką – które trzymaliśmy do 5ej wieczorem w strasznym ogniu. Tam dostał Janek kulę karabinową w serce i umarł na miejscu, krwią swoją na granicach kraju wylaną kończąc swoje młode a szczytne życie. Dnia tego zginęło 4 oficerów naszego pułku a 4 zostało rannych i przeszło setka ułanów. Z mojego szw. 2 dow. plutonów zabitych – jeden ranny.

Ciało Janka wyniesiono w ogniu i odesłałem je o kilkadziesiąt klmtr do Chołoniowa do ciężkich taborów z rozkazem pochowania go na najbliższym katolickim cmentarzu. Kom.[endant] taborów wysłał ciało pod eskortą do Sokala – Tymczasem po drodze bolszewicy napadli i rozbili eskortę a co się stało z ciałem – niewiadomo. My byliśmy dalej dzień za dniem w ciężkich walkach, otoczeni, bez łączności z taborami i dopiero teraz kiedy położenie się poprawiło i bolszewicy wycofali się ze Stojanowa dostaliśmy połączenie z taborami i dowiedziałem się o tem, że biedak nawet po śmierci nie miał spokoju. My jesteśmy koło Brodów ale posyłamy podoficera dla wynalezienia ciała. – Straszne to jest pisać te rzeczy Ojcu – ale znam kochanego Pana i Jego bezgraniczną miłość do kraju i wiem że z bólem łączy się u Niego przeświadczenie że Janek spełnił swój obowiązek i że nie mógł robić inaczej. – Ściskam dłoń Pana z głębokiem współczuciem –

Szczerze oddany
Lucjan Bochenek.


Depesza od Naczelnika

Kiedy w kwietniu Kazek żegnał się przed odjazdem i pocałował Annę (matkę – przyp. red.) w dłoń, nie kryła łez. Po śmierci syna cierpienie, łzy i tęsknotę zachowuje dla siebie. Mówi „nie płaczmy”, choć sama ma oczy zaczerwienione. Ciało buntuje się przeciwko dyscyplinie, jaką na nim wymusiła, wyrzuca rozpacz na zewnątrz. W ciągu miesiąca czarne włosy Anny staną się siwe. W domu żałoby ma być opoką dla pozostałych. Najwięcej, jak zawsze, dla męża (…)
Portret żony, Anny z Mikołajczyków Tetmajerowej, pędzla Włodzimierza Przerwy-Tetmajera, rok 1890, Fot. Agraart
Wiersz Tetmajera „Portret”, opisujący chwilę upamiętnienia wizerunku syna, jest także portretem Anny.

Latem 1920 roku Lutek Rydel przebywa na kursie oficerów rezerwy w Szkole Podchorążych Artylerii w Poznaniu. 8 sierpnia pisze do siostry:

Kochana Helen!
Napisz co jest na tym prawdy, że Kazek zginął, bo wierzyć mi się nie chce. Ja jestem na 4 tygod. kursie podchor. art. Potem mamy iść na front jako pchor. do armii ochotniczej. Bardzo jestem zadowolony, że kurs tak krótko trwa, bo mnie naprawdę było wstyd siedzieć w Poznaniu w tych czasach.
25 sierpnia krakowski „Czas” donosi: „Dowiadujemy się, że naczelnik państwa przesłał kondolencje p. Włodzimierzowi Tetmajerowi z powodu bohaterskiej śmierci jego syna donosząc, że syn jego, śp. Jan Kazimierz Tetmajer, za bohaterskie zachowanie się na froncie został zamianowany podporucznikiem”.

W czwartek 9 września 1920 roku w Kościele Mariackim Tetmajerowie są obecni na mszy żałobnej za ułanów poległych w walkach na Wołyniu. Nabożeństwo zamówił korpus oficerski 8. Pułku Ułanów ks. J. Poniatowskiego.

Czekam go, złamany i lichy

Odkąd przewaga na froncie wschodnim należy do strony polskiej, szukają ciała syna pogrzebanego pospiesznie i anonimowo gdzieś w okolicach Stanisławczyka. Ślad prowadzi do Horochowa, gdzie miał znajdować się sztab grupy operacyjnej. (…) Sześćdziesiąt lat później Tadeusz Tetmajer, młodszy brat Kazka, wróci pamięcią do wydarzeń z lata 1920 roku. W rozmowie z Kornelem Krzeczunowiczem opowie o seansie spirytystycznym zorganizowanym w Bronowicach i przekazanej przez medium informacji o miejscu pochówku. Słowa brata potwierdzi po latach Krystyna Skąpska, najmłodsza córka Tetmajerów.

Piłsudski uchroni naród polski od hańby…

„Goniec Krakowski”: Brygadyer powrócił! „Gazeta Łódzka”: Jego autorytet jest wielki. „Kurjer Warszawski”: Wygląda mizernie i jest wycieńczony.

zobacz więcej
Jest koniec września 1920 roku. Na poszukiwania ciała Kazka wyruszają z Krakowa dwudziestosiedmioletnia Hanka Tetmajerówna i zaprzyjaźniony z rodziną od lat major Mieczysław Güntner. Krążą w rejonie Chołoniowa, dokąd według rotmistrza Bochenka dotarł transport z ciałem, i Horochowa, gdzie według relacji utknął konwój. Tadeusz Tetmajer wspomina: „We Lwowie zakupują metalową trumnę, nadają na bagaż do stacji kolejowej w Stojanowie. Tam wynajmują chłopską furmankę i wraz z załadowaną na nią trumną udają się do niedalekiego już Horochowa” (…)

W Horochowie rozmawiają ze świadkami. To dwie dziewczyny, które przed kilkoma tygodniami zajęły się pochówkiem nieznanego ułana. Kazek leży pod dębem przy miejscowym kościele. Ziemia w tym miejscu jest sucha, piaszczysta, lekka. W piasku procesy rozkładu zachodzą wolniej. Jego twarz jest poczerniała i wysuszona. Czapka ułańska ściągnięta na ucho częściowo przykrywa ranę na skroni.

Isia Tetmajerówna napisze później do Lucyny Kotarbińskiej: Siostra moja, Hanka, wprost cudownym sposobem odnalazła jego zwłoki, mimo że na grobie nie było znaku. Powiada, że miała dziwne uczucie, takie jakby ją coś prowadziło – szła i odnalazła….
Bronowicki cmentarz z grobami Tetmajerów, lata 30. XX wieku. Fot. NAC/IKC
Zwłoki Kazka złożone w metalowej trumnie zostają sprowadzone do Krakowa w sobotę 2 października (…) W niedzielę 3 października po godzinie ósmej wóz z trumną poprzedzony eskortą 8. Pułku Ułanów Księcia Józefa Poniatowskiego wyjeżdża z Krakowa do kościoła w Bronowicach Wielkich. Zapowiada się słoneczny dzień. Rodzina zbiera się przy drodze, za nimi chłopi z okolicznych wiosek. „Czekam go z żoną, złamany i lichy…” – pisze Włodzimierz Tetmajer w wierszu „Powrót do domu”.

6 października, „Nowa Reforma”: „Po skończonym obrzędzie odbyła się przed generalicją defilada wojska, które uczestniczyło w pogrzebie. W cichej mogile wiejskiej w otoczeniu brzóz wioski rodzinnej spoczęły zwłoki bohatera na sen nieprzespany o wolnej Polsce, dla której w ofierze poniósł młode swoje życie”.

W podniszczonym notesiku Włodzimierz Tetmajer utrwala słowa, których nie zdążył powiedzieć synowi. O Annie pisze: „A Matka Twoja, to Matka Spartanka! We łzach mówiła: Polsce Go dałam! Jakże Polsce żałować ofiary?…”.

– Monika Śliwińska


TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy


Publikacja za zgodą wydawcy, tytuł i śródtytuły od redakcji. Zdjęcie autorki: Natalia Wierzbicka

Monika Śliwińska jest dziennikarką i redaktorką. Pracuje w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie. Redaguje stronę o życiu i twórczości Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Autorka książki „Muzy Młodej Polski” (2014), uhonorowanej Nagrodą Klio przez Porozumienie Wydawców Książki Historycznej.
Wesele
Zdjęcie główne: Anna i Włodzimierz Tetmajerowie z dziećmi w Bronowicach. Fot. NCK
Zobacz więcej
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Bankiet nad bankietami
Doprowadził do islamskiej rewolucji i obalenia szacha.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Cień nazizmu nad Niemcami
W służbie zagranicznej RFN trudno znaleźć kogoś bez rodzinnych korzeni nazistowskich, twierdzi prof. Musiał.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kronikarz świetności Rzeczypospolitej. I jej destruktor
Gdy Szwedzi wysadzili w powietrze zamek w Sandomierzu, zginęło około 500 osób.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Burzliwa historia znanego jubilera. Kozioł ofiarny SB?
Pisano o szejku z Wrocławia... Po latach afera zaczęła sprawiać wrażenie prowokacji.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Ucieczka ze Stalagu – opowieść Wigilijna 1944
Więźniarki szukały schronienia w niemieckim kościele… To był błąd.