Dr Grajewski pisze: „Spróbowałem uważnie przejrzeć to wydawnictwo w kontekście przygotowań do zamachu, a więc w zakresie wydarzeń z kwietnia i maja 1981 r. Wybrałem ten czas, gdyż pod koniec marca 1981 r. w Zurychu odbyło się spotkanie Ağcy i jego wspólnika Orala Çelika, który będzie mu towarzyszył 13 maja na placu św. Piotra, z płatnikiem całej operacji, tureckim biznesmenem Bekirem Çelenkiem, a także Musą Serdarem Çelebim, liderem Szarych Wilków w RFN. Podczas rozmowy zapadły ustalenia finansowe i organizacyjne oraz wstępnie został wyznaczony termin przeprowadzenia zamachu na papieża” .
W tym czasie Breżniew – jak widzi w terminarzu polski historyk – wyjątkowo często spotyka się z przewodniczącym KGB Jurijem Andropowem, jak nigdy wcześniej ani później. „Powstaje więc pytanie, dlaczego Breżniew i Andropow kontaktują się ze sobą tak intensywnie – dzieli się intuicją Grajewski. „ Jeśli sowieckie służby stały za przygotowaniem zamachu na życie Jana Pawła II, Breżniew musiał o tym wiedzieć. Być może zbliżający się finał tej operacji spowodował nadzwyczajną intensywność jego kontaktów z Andropowem. Zastanawiający jest także zapis służbowych czynności Breżniewa 13 maja 1981 r. Rano spotyka się z delegacją kongijską i podpisuje dwa porozumienia z przedstawicielami tego państwa. Około 13.00 przychodzi do swego gabinetu na Kremlu i – jak zanotowano w terminarzu – samotnie pracuje nad dokumentami. Z nikim się nie spotyka, nie prowadzi w tym czasie żadnych rozmów telefonicznych. Jakby czekał na ważną informację. Po 18.00 opuszcza Kreml i udaje się do swej rezydencji pod Moskwą. Następnego dnia na Kremlu pojawia się minister spraw zagranicznych Andriej Gromyko, a dzień później Andropow”.
„Zakładając, że sowieckie kierownictwo zaakceptowało pomysł zgładzenia papieża, możemy przypuszczać, że Breżniew wiedział, kiedy to nastąpi. Zapiski z kremlowskiego terminarza nie są dowodem. Wskazują jednak, że 13 maja 1981 r. nie był rutynowym dniem dla gospodarza Kremla. Wynika z nich, że w ciągu blisko osiemnastu lat spędzonych na szczytach władzy był tylko jeden dzień, właśnie 13 maja 1981 r., kiedy uwagę Breżniewa pochłaniało nie działanie, zarządzanie, lecz być może czekanie na coś, co miało się wydarzyć” – pisze Andrzej Grajewski.
Okruchy informacji
Mija 40 lat i nadal niewiele wiemy – możemy tylko dziękować Panu Bogu za cud, który sprawił ze „jedna ręka strzelała, druga niosła kulę”. Wymownym świadkiem tej zbrodni jest zakrwawiony pas od papieskiej sutanny wyeksponowany w kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze – możemy codziennie go oglądać podczas transmisji Apelu Jasnogórskiego. Dowodem cudu zaś był trwający do 2 kwietnia 2005 roku pontyfikat Jana Pawła II.