Dwa lata temu profesor Wojciech Roszkowski w bestellerowym „Roztrzaskanym Lustrze. Upadku cywilizacji zachodniej” pisał, że to odejście od Boga i egoistyczny zachwyt nad samym sobą prowadzi człowieka do moralnej i kulturowej klęski. Jego krytyczne słowa nie były w smak Wikipedii, skąd hasło o książce usunięto, argumentując, że to „bajka”, szydzono też z prawicowych publicystów chwalących publikację, podważano nawet wykształcenie ekonomiczne autora. Gdy kilka tygodni później ukazała się skrajnie lewicowa „Sodoma” francuskiego socjologa i dziennikarza Frédérica Martela, atakująca Kościół i Watykan, Wikipedia uznała rzecz za wartościową, skoro „pisały o niej mainstreamowe media” i profil powstał. Ciekawe, że „Roztrzaskane Lustro” wydano ledwie dwa miesiące wcześniej przed stworzeniem (i skasowaniem) profilu; „Sodoma” była na rynku tyle samo czasu, „więc rozgłos chyba jest wystarczający” – dwa miesiące prawicowe są inne niż lewicowe… Skąd podwójne standardy, gdy prawda jest jedna?
Tego lewicowe środowiska nie zauważają i wciąż przeciągają linę w swoją stronę. Oto w grudniu 2020 roku Wikimedia Polska, Fundacja Olgi Tokarczuk i Ambasada Szwecji ogłosiły konkurs „Pisarki, poetki, artystki – noblistki!”, w którym edytorzy („i edytorki”) Wikipedii zostali zaproszeni (i zaproszone, o czym już zapomniano w komunikacie) do poszerzenia zasobów o herstorii, czyli historii ze „szczególnym uwzględnieniem dziejowej roli kobiet”. Czyli jednak „wolna encyklopedia”, redagowana demokratycznie przez ludzi, myli się w tych kwestiach i za pomocą inżynierii społecznej, skrytej pod noblowskim płaszczykiem, należy ją naprawić? Pachnie to brzydziej niż kwiaty z okładki „Czułego Narratora”.
I przypomina inną dyskusję o Wikipedii, która wzburzyła jej społeczność: poszło o żeńskie końcówki zawodów używane w encyklopedycznych biogramach, gdzie panie mają być dyskryminowane i wykluczane z języka. Anna Dryjańska z Fundacji Feminoteka, żaliła się bowiem, że redaktorzy zmieniają „premierkę” na „premier”. W oskarżeniach o seksizm wystąpiła wówczas także niezastąpiona profesor Magdalena Środa, która w Wikipedii dopatrzyła się „uwarunkowań patriarchalnych i normatywnych”, choć „niekoniecznie wynikających ze złej woli, tylko raczej z ignorancji”. Ona także życzyłaby sobie, by zawody miały żeńskie odpowiedniki, ale dyskusji o innych upośledzeniach pani profesor sobie nie życzyła.