No i wreszcie tablice, tablice i dokumenty podróży. Władze Serbii, nie uznając
de iure Kosowa, nie uznają również jego tablic rejestracyjnych – od jego obywateli przekraczających granicę w Jarinju, Brnjaku lub Merdare wymagają więc zainstalowania tymczasowych tablic. Nie uznają też paszportów – wymagają więc ich zdeponowania na posterunku granicznym i przyjęcia „tymczasowego dokumentu podróży”.
Oczywiście Albańczykom to nie w smak – tyle, że naprawdę mało kto z Prištiny wybiera się w tych dniach do Belgradu. Serbowie z Mitrovicy zaś mieli dotąd to rozporządzenie za jaja: jeśli jechali do Belgradu czy na targ do przygranicznej niemal (ale już serbskiej) Raški, machali serbskim dowodem i jechali na tych samych co zawsze – czyli serbskich – tablicach.
Wujek Vasa jedzie na targ
Tymczasem rząd Kurtiego postanowił tego lata (niewykluczone, że w związku z szerszą sytuacją geopolityczną i pragnieniem powiedzenia „sprawdzam” oczywistej protektorce Serbii, czyli Rosji) zrobić coś bodaj z tym paradoksem. I postanowił od pierwszego sierpnia egzekwować, by obywatele Kosowa posługiwali się kosowskimi tablicami rejestracyjnymi – i, na zasadzie wzajemności, deponowali na granicy serbski paszport i otrzymywali tymczasowy dokument podróży.
Oczywiście mało kto z Belgradu wybiera się w tych dniach do Prištiny. Ale już dla wujka Vasy, jadącego na targ w Rašce, konieczność dwukrotnej zmiany tablic (nawet gdyby kosowska policja patrzyła na taki, nielegalny w końcu precedens przez palce) jest trudna do przyjęcia. A jeszcze pozbywać się dowodu…!
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Rozporządzenie w sprawie tablic wydano 1 lipca br. – reporterzy mieli miesiąc, by przygotować się na blokadę przejść. 1 sierpnia w Kosowie zadymiło. Zadymiło – i zgasło: jeszcze 31 lipca wieczorem ambasador USA w Prištinie wezwał do „czasowego złagodzenia reżimu komunikacyjnego”, 1 sierpnia po południu rząd Kurtiego zadecydował o zawieszeniu na miesiąc nowego rozporządzenia.
Co to znaczy miesiąc? I co tak naprawdę załatwia? 1 września ruch będzie większy niż 1 sierpnia. Na targ w Rašce jechać będą znad Ibru dynie, winogrona i cebula, między Rudnikiem, Zubin Potokiem a Mitrovicą ruszą – uwaga! – autobusy szkolne i samochody pełne pierwszaków. Czy ktokolwiek wyobraża sobie, że kilkadziesiąt tysięcy tablic – z „PR” jak Priština, „KM” jak Kosovska Mitrovica i „ĐA” jak Đakovica – zostanie tego dnia zamienionych na tymczasowe, z literami „RKS” lub te zwyczajne, z godłem Kosowa?