ODWIEDŹ I POLUB NAS
Domniemanego zabójcę Izy zatrzymano cztery dni po zeznaniach. Podczas przesłuchania twierdził, że w tym czasie był w Niemczech w pracy. Jednak nie był tam zameldowany i oprócz jego współlokatora z hotelu robotniczego – nota bene: nie utrzymywał z nim kontaktu – nikt nie jest w stanie potwierdzić, czy i jak długo tam przebywał. Rozpoczął się bardzo długi proces, podczas którego wciąż zbierane były dowody i ekspertyzy. Podejrzany stał się już oskarżonym i został aresztowany tymczasowo. Policjanci szukali świadków, którzy potwierdziliby, że podejrzany faktycznie przebywał wtedy w Niemczech. Znalazło się aż dziewięć osób, które zeznały na korzyść oskarżonego. Twierdzili, że kontaktowali się z nim bezpośrednio i telefonicznie na terenie Niemiec, jednak nie potrafili podać konkretnych dat, a w szczególności potwierdzić, że było to 10 sierpnia 2001 roku.
Znaleźli się też inni świadkowie, którzy twierdzili, że latem 2001 roku widzieli oskarżonego wielokrotnie na terenie Żarek i w okolicznych miejscowościach.
Sąd pochylił się też nad portretem psychologicznym zabójcy Izy, który przygotowali biegli w toku śledztwa. Portret pasował do podejrzanego: „Mężczyzna w młodym wieku, do około 30 roku życia, niedysponujący znaczną przewagą fizyczną nad ofiarą, pochodzący ze środowiska społecznego podobnego do ofiary, dobrze znający teren i zwyczaje mieszkańców, mieszkający na stałe lub okresowo w pobliżu miejsca zdarzenia, znany ofierze, mogący posługiwać się pojazdem lub rowerem, nieposiadający własnej rodziny i mieszkający z członkami rodziny generacyjnej, żyjący w znacznej i trwałej frustracji potrzeby seksualnej i niemający możliwości prawidłowego jej zaspokojenia. O niskim poziomie inteligencji, przypuszczalnie w dolnej granicy normy. Działający z motywacji seksualnej, nieposiadający wprawy w posługiwaniu się nożem jako narzędziem przestępstwa”.
I choć portret psychologiczny pasował do podejrzanego, to zestawienie jego DNA ze śladami DNA, które sprawca pozostawił na ofierze, dało wynik negatywny. Ponadto sąd podważył zeznania głównego świadka. Zrobiono eksperyment procesowy, którego wynik jednoznacznie wskazał, że z odległości jaka dzieliła obydwu mężczyzn nie można było rozpoznać twarzy. Dodatkowo uniemożliwiały to warunki pogodowe, panujące 10 sierpnia 2001 roku. Oskarżony został uniewinniony.
Coś ktoś widział? Coś ktoś wie?
Rodzice Izy jednak nie odpuścili i śledztwo zostało rozpoczęte na nowo w 2006 roku. Jednym z głównych świadków miała być Monika – ta sama, która zniknęła z Żarek Letniska trzy tygodnie po śmierci Izy. Kilka miesięcy po wznowieniu śledztwa, w Magazynie Kryminalnym 997 wyemitowano komunikat o poszukiwaniach Moniki. Nie przyniosło to skutku.
Dopiero od 2011 roku Monika widnieje w policyjnej bazie osób zaginionych i poszukiwanych jako odnaleziona. Prokurator prowadzący śledztwo nie przypomina sobie, aby Monika została wówczas przesłuchana. Prawdopodobnie śledztwo zostało umorzone wcześniej, zanim kobieta została znaleziona, a później nikt już do tego nie wrócił.
Sprawca nie został odnaleziony, jednak każde umorzone śledztwo może zostać wznowione, gdy pojawią się informacje mogące pomóc w rozwiązaniu sprawy. Każdy szczegół może okazać się pomocny i stać się przyczynkiem do ujęcia mordercy. Dlatego: jeśli mieszkaliście w tamtym czasie w Żarkach Letnisku lub okolicy i pamiętacie coś mogącego mieć związek ze sprawą, zgłoście się na policję. Numer telefonu do dyżurnego w Myszkowie (jednostce, która prowadziła dochodzenie) to
47 85 842 55. Zgłosić można się też osobiście do każdego najbliższego komisariatu policji – informacje trafią do odpowiednich śledczych.
– Noemi Rogalewska, reporterka Magazynu Kryminalnego 997
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy