Historia

Ojciec Turków. Urodził się w dniu wybuchu wojny o niepodległość

W sułtańskim pałacu miał do użytku dwa skromne pokoiki. Tam 10 listopada 1938 roku umarł. Każde tureckie dziecko wie, że stało się to rano, o godzinie 9.05, bo co roku o tej porze życie w Turcji na minutę zamiera. Miał 57 lat. I śmierć to jedyna rzecz, którą w swoim życiu zrobił źle. Bo odszedł za wcześnie.

– Kemal Atatürk odsunął Osmanów od władzy. Ale gdyby nie on, Turcji w ogóle by nie było. To on stworzył Turcję na nowo i za to należy mu się podziękowanie – tak o Mustafie mówił w wywiadzie dla telewizji tureckiej człowiek, który miał wszelkie powody, by jak najgorzej oceniać zarówno powstanie Republiki Turcji, jak jej twórcę. To Ertugrul Osman, siódmy sułtan na wygnaniu.

Rozproszeni po świecie członkowie rodziny Osmanoglu – takie nazwisko wspólnie przyjęli – zachowują zasady dynastyczne z czasów, gdy władali imperium. Choć ani nie mają szans na odzyskanie tronu, ani też o tym nie myślą, najstarszy z rodu jak dawniej zostaje głową Domu Osmanów.

Niechęć byłaby zrozumiała. Wraz z powstaniem republiki Osmanowie stracili nie tylko władzę, ale także ojczyznę. Całej rozgałęzionej rodzinie sułtańskiej – 156 osobom – nakazano bezzwłoczne opuszczenie kraju. Książęta mający prawo do sukcesji musieli wyjechać w ciągu 24 godzin, kobietom i książętom niższej rangi dano tydzień. Taką decyzję podjął Mustafa Kemal Pasza, który w dniu proklamowania republiki, 29 października 1923 roku, został wybrany na jej prezydenta.

Dla przywódcy nie ma większego komplementu niż wyrazy uznania ze strony nieprzyjaciół. Zasługi Atatürka docenił nie tylko potomek sułtanów, ale także przywódca Grecji, odwiecznego wroga Turków. Elefterios Wenizelos, w latach 1910-1933 aż osiem razy premier, uważany przez Greków za najwybitniejszego greckiego polityka XX wieku, w 1934 roku zgłosił kandydaturę Atatürka do Pokojowej Nagrody Nobla. Mimo wieloletnich wojen i klęski, jaką kilkanaście lat wcześniej wojska dowodzone przez Kemala zadały Grekom w Azji Mniejszej.

„Pokój w kraju, pokój na świecie”

W liście do Komitetu Noblowskiego w Oslo Wenizelos pisał tak: „Przez blisko siedem wieków cały Bliski Wschód i znaczna część Europy Środkowej były sceną krwawych wojen, wywoływanych przez imperium osmańskie. (...) Ruch narodowy pod wodzą Mustafy Kemala Paszy i powstanie Republiki Turcji położyły temu kres”. Dalej podkreślał, że Turcja, godząc się z utratą znacznej części swych dawnych ziem, stała się „prawdziwym filarem pokoju na Bliskim Wschodzie”. „My, Grecy – dodał – przez stulecia uwikłani w krwawą konfrontację z Turcją, jako pierwsi odczuliśmy skutki tych wielkich zmian. Do odrodzonej Turcji wyciągnęliśmy rękę, którą ona szczerze przyjęła. Człowiekiem, który wniósł tak wielki wkład w sprawę pokoju, jest Mustafa Kemal Pasza, prezydent Republiki Turcji”.
Mustafa Kemal w mundurze Marszałka Sił Narodowych w 1921. Fot. TYalaA – Praca własna, CC BY-SA 4.0, Wikimedia
Od początku XX wieku Grecja i Turcja toczyły ze sobą, ze zmiennym szczęściem, nieustanne wojny. Rozpad imperium osmańskiego, słabość Turcji i zarysowująca się perspektywa jej rozbioru, do czego po pierwszej wojnie światowej szykowały się m.in. Anglia i Francja, rozbudziły w Grecji nadzieje na przejęcie części ziem tureckich, od wybrzeży Morza Egejskiego na wschód. W ten sposób choć częściowo odtworzona zostałaby starożytna Wielka Grecja. Panował duży optymizm, bo wojska greckie posuwały się naprzód. Aż do Dumlupinar w prowincji Kütahya, gdzie 30 sierpnia 1922 roku zostały rozbite.

Traktat pokojowy, podpisany rok później w Lozannie przez Turcję z mocarstwami i jej sąsiadami, usankcjonował istnienie Turcji i określił podstawowe zasady, w tym granice, funkcjonowanie cieśnin tureckich i wymianę ludności. W 1930 roku Grecja i Turcja podpisały traktat o przyjaźni i współpracy, ale – jak to bywa – uzgodnienia na poziomie rządowym miały się nijak do nastrojów społecznych. Dla Greków do dzisiaj Atatürk to wróg. Ale Wenizelos widział to inaczej.

Grecki premier w liście do Komitetu Noblowskiego nie wspomina o deklaracji, jaką przywódca Turcji wygłosił trzy lata wcześniej podczas jednej ze swych podróży po Turcji, choć trudno zakładać, by mógł jej nie znać. – Jeżeli – mówił wówczas Kemal – mam opisać cele przyświecające polityce Republikańskiej Partii Ludowej (CHP, ugrupowania, które założył i które jest dzisiaj główną partią opozycyjną), mogę je ująć krótko: pracujemy na rzecz pokoju w kraju i pokoju na świecie.

Paszo, ocal Turcję!

Te słowa w lapidarnej formie „Pokój w kraju, pokój na świecie” stały się dewizą tureckiej polityki zagranicznej (widnieją oczywiście na stronie internetowej MSZ), przede wszystkim jednak weszły do powszechnego obiegu. Podobnie jak inna uwaga Kemala: „Szczęśliwy jest ten, kto może nazywać siebie Turkiem”. Nie jest to, wbrew pozorom, banalna uwaga bez znaczenia. W ten sposób, mało czytelny poza Turcją, Atatürk podkreślał sens zmian, jakie zaszły po zniesieniu sułtanatu. „Turek” to obywatel republiki. W wielonarodowym imperium nie był „Turkiem”, lecz „muzułmaninem”, bo mieszkańcy państwa Osmanów definiowali się przez wyznanie, ważniejsze wówczas od przynależności etnicznej. Obudzenie świadomości narodowej, choć niewymierne, stanowiło zatem jeden z fundamentów nowej Turcji.

Kemal Atatürk to jeden z trzech europejskich przywódców, którzy po pierwszej wojnie światowej obronili swe kraje przed zakusami sąsiadów. Tę trójkę wiele dzieliło, łączył zaś status wojskowy, a Józefa Piłsudskiego i fińskiego marszałka Carla Gustafa Emila Mannerheima również wspólny wróg, jakim była Rosja – najpierw carska, później sowiecka. Żaden z nich nie musiał jednak mierzyć się z zadaniem tak fundamentalnym jak to, które wziął na swe barki Kemal Pasza. Żaden nie musiał budować państwa od podstaw, na gruzach poprzedniego, którego nawet najdrobniejsze resztki należało wymazać. Nie musiał kształtować tożsamości narodowej, odcinać społeczeństwa od dawnych obyczajów ani przekonywać do nowych.

Odwrócił sojusze, spacyfikował wojsko, zburzył fundamenty republiki. Niebezpieczny jubileusz

Dobrze się czuje w roli nowoczesnego sułtana. Ale może bardziej jeszcze odpowiadałby mu tytuł kalifa – zwierzchnika religijnego świata islamu?

zobacz więcej
Kemal wziął więc na siebie wyjątkowe zadanie, przy tym ze świadomością, że nie ma czasu. Jeżeli Turcja ma przetrwać w nieprzyjaznym świecie, gdzie mocarstwa i sąsiedzi tylko czekają na moment, gdy można będzie ją rozszarpać, reforma musi dokonać się błyskawicznie. Nie można rozłożyć jej na wiele lat, bo państwo może nie przetrwać.

Dlaczego właśnie on? Już pod koniec pierwszej wojny Kemal miał wyjątkową pozycję. Po bitwie na półwyspie Gallipoli, gdzie Turcy pokonali oddziały brytyjskie (w dużej mierze złożone z żołnierzy z Australii i Nowej Zelandii, którzy ponieśli ogromne straty), przybył do Stambułu – który ciągle jeszcze nosił nazwę Konstantynopola, nie zmienioną od czasów bizantyjskich – w glorii zwycięzcy. Żołnierze go kochali, ludzie podziwiali, ostatni sułtan Mehmet VI Vahidettin z pewnością doceniał. Gdyby było inaczej, nie nałożyłby na barki Kemala zadania, którego sam nie był już w stanie wypełnić. „Paszo, oddałeś krajowi wielkie usługi i masz już swe miejsce w historii. Ale teraz możesz zrobić jeszcze więcej: ocalić ten kraj” – powiedział mu podczas ostatniej audiencji przed wyjazdem Kemala na front, gdzie miał przeprowadzić inspekcję wojsk.

Sułtański rozkaz dotyczył zadań militarnych. Mehmet VI z pewnością nie mógł sobie wyobrazić, jak daleko posunie się Kemal w dziele ratowania Turcji. Nie wiedział, że za parę lat, 1 listopada 1922 roku, sułtanat zostanie zniesiony, że imperium osmańskie po 623 latach istnienia – a nawet więcej, jeśli brać pod uwagę wcześniejsze przedosmańskie państewka Turków – przestanie istnieć, że jego miejsce zajmie republika. I że on sam opuści Turcję, zanim jeszcze republikańskie władze nakażą wyjazd wszystkim Osmanom.

Oswoić nowy świat

Ustanowienie republiki zmieniło w Turcji wszystko, poczynając od podstaw, czyli od ustroju państwa, a kończąc na wspomnianym poczuciu tożsamości. Trudno wręcz wyróżnić zmiany mniej i bardziej ważne, bo nawet sprawa tak z pozoru błaha, jak wprowadzenie europejskich ubiorów, miała znaczenie. Wpływała przecież na kształtowanie się nowego modelu życia i oswajała z nowym światem.

Wszystko było równie ważne. Wprowadzenie systemu parlamentarnego, z prezydentem wybieranym przez parlament. Prawa wyborcze dla kobiet. Zniesienie sułtanatu i kalifatu. Likwidacja religijnych bractw, sądów i szkół. Sekularyzacja. Przekształcenie bizantyjskiej świątyni Hagia Sofia, która od zdobycia Konstantynopola była meczetem, w muzeum. Zachodni kalendarz. Przeniesienie dnia świątecznego z muzułmańskiego piątku na chrześcijańską niedzielę. Zmiana nazwy Konstantynopola na Stambuł. Powszechna edukacja. Nowe prawo, wzorowane na kodeksach szwajcarskim (prawo cywilne) i włoskim (prawo karne). Przeniesienie stolicy do malutkiej wówczas Angory, której historyczną nazwę zmieniono na Ankarę. Alfabet łaciński na miejsce stosowanego od wieków arabskiego. Reforma języka, tak by wrócić do jak najczystszej formy tureckiego, bez naleciałości arabskich. Stroje europejskie – dla mężczyzn nakaz, dla kobiet tylko zalecenie. Czapka lub kapelusz zamiast fezu, będącego w powszechnym użyciu od początku XIX wieku, gdy zabroniono noszenia turbanów
Dodajmy nazwiska i obudzenie świadomości narodowej – rzecz nieodzowna w nowoczesnym państwie. Nawet Osmanowie na wygnaniu przyjęli nazwisko. Ich dawni poddani też musieli to zrobić. To wtedy Mustafa Kemal Pasza został Atatürkiem – „ojcem Turków”, tak jak go Turcy widzieli. Ismet, najbliższy towarzysz, otrzymał nazwisko Inönü, od nazwy rzeki, nad którą rozegrał ważną bitwę.

Podstawy, na jakich oparto państwo i życie społeczne, ujęto w obrazową formę sześciu strzał Atatürka. Republikanizm, nacjonalizm, sekularyzm, reformizm, egalitaryzm i etatyzm stały się fundamentem kemalizmu. W teorii są do dzisiaj, choć życie i czas zweryfikowały ich przydatność, eliminując na przykład etatyzm.

Turcja w ciągu kilkunastu lat przebyła, jak ktoś kiedyś trafnie zauważył, drogę, na której pokonanie inne kraje potrzebowały ponad stulecia. Kemal zawczasu jednak oceniał, że by działać skutecznie, trzeba działać szybko. „W przeciwieństwie do innych nie wierzę, by reformy dało się zrobić powoli, tak by ludzie mogli przyzwyczajać się do zmian” – taką refleksję zapisał w swym dzienniku już w 1918 roku, gdy nawet mu się jeszcze nie śniło, jaki ogrom zadań go czeka.

Dyplomacja i miłość

Pasza, czyli generał – choć słowo to nie oznaczało w Turcji wyłącznie najwyższych dowódców wojskowych, lecz także wysokiej rangi urzędników administracji. Uczestnik, w randze pułkownika, wojen bałkańskich i wojny w Libii. Zwycięzca spod Gallipoli i Dumlupinar. Naczelny wódz w wojnie o niepodległość. Twórca nowej Turcji, reformator odważny i z wyobraźnią, pierwszy prezydent. Bohater narodowy.

ODWIEDŹ I POLUB NAS
W centrum Salonik, niegdyś drugiego co do wielkości miasta imperium, a od ponad stu lat drugiego co do wielkości miasta Grecji, przy bocznej uliczce stoi niewielki dom, nad którym powiewa turecka flaga. Jeszcze w latach 20. XX wieku, za rządów Wenizelosa, władze greckie w geście przyjaźni podarowały go Turcji. Tu bowiem w 1881 roku przyszedł na świat Mustafa (jeszcze nie Kemal, to imię zostanie dorzucone później, gdy pójdzie do szkoły), syn urzędnika.

Kiedy dokładnie się urodził, nie wiadomo. W owym czasie stosowano w Turcji dwa różne kalendarze, a w aktach stanu cywilnego nie ma adnotacji, w którym z nich zapisano datę urodzin Mustafy. Po latach przyjęto rozwiązanie o wymowie symbolicznej, za dzień urodzin Kemala uznając 19 maja, bo tego dnia w 1919 roku rozpoczęła się wojna o niepodległość. On sam to sugerował.

Mustafa Kemal skończył szkołę wojskową w Monastirze i akademię w Konstantynopolu, służył w jednostkach m.in. na terenie Syrii, dokąd został wysłany po trosze karnie, za udział w ruchu antymonarchistycznym. Podczas służby nawiązał przyjaźnie z oficerami, którzy będą później jego wiernymi towarzyszami w bojach, a także w reformowaniu państwa. Wszystko to doprowadziło go do sformułowania opinii, która stała się dewizą nie tylko jego samego, ale także jego następców. „Nie mają racji ci, którzy uważają, że wojsko powinno trzymać się z dala od polityki”, zapisał w dzienniku.

Od świeckiej republiki do kraju tysiąca meczetów

Czy Erdogana pogrąży niedawne, tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi?

zobacz więcej
Kłopoty nie były jednak na tyle poważne, by zaszkodziły Kemalowi w karierze oficera i dyplomaty. W 1913 roku – po Libii, a przed Gallipoli – został attaché wojskowym w Sofii. Prowadził tam ożywione życie towarzyskie i poznał kobietę, która, według wtajemniczonych, była miłością jego życia. Dimitrina Kowaczewa była córką ministra wojny, jej rodzice dobrze więc znali i podobno lubili Kemala. O małżeństwie z muzułmaninem nie mogło jednak być mowy.

Kemal, zapytany wiele lat później, czy był kiedyś zakochany, odparł krótko: „Zakochany? Czy miałem na to czas?”.

W małym domku w lesie

Chyba naprawdę nie miał, choć przez jego życie przewinęło się parę kobiet. Najbardziej tajemniczo wyglądał związek z Fikriye, bratanicą ojczyma – bardzo jak na owe czasy niekonwencjonalny, bo w Angorze bez ślubu mieszkali razem. Fikriye, która wcześniej rozwiodła się z mężem, formalnie występowała w roli asystentki Kemala. Gdy poślubił Latife Uszakizade, nowoczesną, wykształconą w Paryżu pannę z bogatej rodziny z Izmiru, Fikriye popełniła samobójstwo. Kemal nigdy do tego nie wracał.

Małżeństwo z Latife nie było udane i trwało tylko dwa lata. Nic dziwnego, bo Kemal zawarł je z przyczyn, by tak rzec, dydaktycznych: uważał, że musi pokazać Turkom, jak w nowej Turcji powinno wyglądać nowoczesne małżeństwo nowoczesnych ludzi. Oboje więc razem występowali publicznie, służąc innym za wzór, w zaciszu domowym nie stanowili jednak wzoru małżeńskiego szczęścia. Bliscy to widzieli. Latife wspominała, że gdy pewnego razu żaliła się przyjacielowi rodziny, usłyszała: „Poślubiłaś nie męża, ale tygrysa. Tygrysa nie okiełznasz”.

W życiu rodzinnym Kemalowi musiały więc wystarczyć dzieci: trzynaścioro adoptowanych (dwanaście dziewczynek i jeden chłopiec), bo własnych nie miał. Sławę zyskała Sabiha Gökcen, pierwsza w Turcji kobieta pilot i jedna z pierwszych w świecie kobiet pilotujących myśliwce. Jej imieniem nazwano stambulskie lotnisko na azjatyckim brzegu Bosforu. Lotnisko na brzegu europejskim nosi imię jej ojca.

Kemal cały swój ogromny autorytet czerpał ze swych dokonań. Żył skromnie, nie oczekiwał splendorów i chętniej niż w prezydenckim pałacu Cankaya w Ankarze przebywał w otrzymanym w prezencie od przyjaciół małym domku w pobliskim lesie (na jego miejscu stoi dziś nowa, ogromna rezydencja wybudowana dla prezydenta Recepa Erdogana). Bardzo lubił biesiadować tam w męskim gronie, co pośrednio przyczyniło się pewnie do jego śmierci. Kemal od młodości był bowiem słabego zdrowia – miał problemy z nerkami, później z wątrobą, cierpiał na bezsenność. Trudy kampanii wojennych i niezmordowanej pracy dla państwa zrobiły swoje, a zwyczaj codziennego wypijania butelki raki kondycji z pewnością mu nie poprawił.

Gdy był w Stambule, Kemal jako prezydent zatrzymywał się w sułtańskim pałacu Dolmabahce, gdzie miał jednak do użytku nie wielkie komnaty, lecz dwa skromne pokoiki. Tam 10 listopada 1938 roku umarł. Każde tureckie dziecko wie, że stało się to rano, o godzinie 9.05, bo co roku o tej porze życie w Turcji na minutę zamiera. Miał 57 lat. I, jak to ładnie ujął pewien internauta, śmierć to jedyna rzecz, którą w swoim życiu Kemal zrobił źle. Bo odszedł za wcześnie.

– Teresa Stylińska

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

SDP2023
Tygodnik TVP jest laureatem nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Zdjęcie główne: 1 lutego 1931 roku, Atatürk odwiedza szkołę średnią dla dziewcząt w Izmirze. Fot. Domena publiczna, Wikimedia
Zobacz więcej
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Bankiet nad bankietami
Doprowadził do islamskiej rewolucji i obalenia szacha.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Cień nazizmu nad Niemcami
W służbie zagranicznej RFN trudno znaleźć kogoś bez rodzinnych korzeni nazistowskich, twierdzi prof. Musiał.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kronikarz świetności Rzeczypospolitej. I jej destruktor
Gdy Szwedzi wysadzili w powietrze zamek w Sandomierzu, zginęło około 500 osób.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Burzliwa historia znanego jubilera. Kozioł ofiarny SB?
Pisano o szejku z Wrocławia... Po latach afera zaczęła sprawiać wrażenie prowokacji.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Ucieczka ze Stalagu – opowieść Wigilijna 1944
Więźniarki szukały schronienia w niemieckim kościele… To był błąd.